Gowin: sprawa wyboru RPO nie jest objęta umową koalicyjną

2021-05-28 22:29 aktualizacja: 2021-05-29, 07:43
Wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin. Fot. PAP/Piotr Polak
Wicepremier, minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin. Fot. PAP/Piotr Polak
Wybór RPO nie jest objęty umową koalicyjną - powiedział Jarosław Gowin odnosząc się do poparcie swej partii dla kandydata opozycji na RPO. Dodał, że jeśli prof. Marcin Wiącek odpadnie w głosowaniu, to on sam poprze kandydatkę PiS Lidię Staroń i będzie do tego namawiał senatorów Porozumienia.

Wicepremier, lider Porozumienia był pytany w piątek w TVN24 o kwestię poparcia jego partii dla prof. Marcina Wiącka kandydata opozycji na Rzecznika Praw Obywatelskich, a nie dla kandydatki zgłoszonej przez PiS, senator niezależnej Lidii Staroń.

Gowin podkreślił, że sprawa wyboru RPO nie jest objęta umową koalicyjną i "nie ma tutaj żadnej dyscypliny". "Po drugie, my polscy politycy, jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby przerwać ten chocholi taniec i wybrać wreszcie osobę na jeden z ważniejszych urzędów w państwie" - podkreślił lider Porozumienia.

Poparcie ponad podziałami rząd-opozycja

Jak stwierdził, "skoro w Sejmie większość ma obóz rządowy a w Senacie obóz opozycyjny, to trzeba szukać kandydata bądź kandydatki, która może uzyskać poparcie ponad podziałami rząd-opozycja". Ocenił, że obie zgłoszone w tej chwili kandydatury spełniają te kryteria. "Może się okazać, że żadna z nich nie uzyska poparcia już w Sejmie, ale może się okazać, że któraś z nich zdobędzie większość w Senacie" - powiedział Gowin.

Na uwagę, że "ostentacyjnie" wsparł kandydata zaproponowanego nie przez obóz rządowy, którego jest członkiem, ale kandydata opozycji, lider Porozumienia podkreślił, że Wiącek jest ponadpartyjnym autorytetem i nigdy nie był związany z żadnym ugrupowaniem, jest "przykładem typowego państwowca w najlepszym tego słowa znaczeniu" i jako ekspert współpracuje również z Porozumieniem.

Ocenił, że "senator Lidia Staroń ze względu na ogromne zasługi jako społecznik, a prof. Marcin Wiącek ze względu na swój dorobek w dziedzinie praw człowieka oboje są znakomitymi kandydatami na Rzecznika". "Wierzę, że któreś z nich znajdzie poparcie i w Sejmie i w Senacie" - dodał.

Zapytany, czy uprzedzał szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że poprze innego kandydata na RPO niż zaproponowany przez PiS, odpowiedział, że tak. "Rozmawiałem na ten temat, tym bardziej, że wcześniej mieliśmy takie ustalenie, niewiążące, że po odpadnięciu kandydatury pana posła Wróblewskiego, którego przypomnę wystawiło PiS a Porozumienie poparło, następnego kandydata wskaże właśnie moje ugrupowanie" - powiedział Gowin.

Jak zaznaczył, Porozumienie wystawiło "inny autorytet naukowy" - prof. Marka Konopczyńskiego, ale "niestety okazało się, że nie zyskał on poparcia w oczach Prawa i sprawiedliwości". "W tej sytuacji uprzedzałem pana premiera Kaczyńskiego, że zapewne ja sam, być może także całe moje ugrupowanie, poprzemy kandydaturę pana prof. Wiącka" - zaznaczył Gowin.

Stwierdził, że PiS spodziewało się, że Porozumienie wystawi kandydaturę Lidii Staroń. "Rzeczywiście taka kandydatura podczas posiedzenia zarządu partii została zgłoszona, ale zgłoszony został też drugi kandydat, pan prof. Konopczyński i w demokratycznych wyborach statutowe ciało naszej partii wskazało na tę drugą osobę" - powiedział lider Porozumienia.

Powtórzył, że Staroń to bardzo dobra kandydatka i "jeżeli okaże się, że prof. Wiącek odpadnie w głosowaniu, to z czystym sumieniem i pełnym przekonaniem" on poprze kandydaturę Staroń i będzie do tego namawiał senatorów Porozumienia.

Gowin o kandydaturze Wiącka: rozważaliśmy taki scenariusz 

Dopytywany zaznaczył, że na temat poparcia Porozumienia dla prof. Wiącka rozmawiał tyko z liderem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, który zgłosił tę kandydaturę. Stwierdził, że kandydatura prof. Wiącka "mogłaby równie dobrze być zgłoszona przez Porozumienie".

"Formalnie kandydatura prof. Wiącka nie była poddana pod głosowanie podczas zarządu mojej partii, tym niemniej rozważaliśmy taki scenariusz i rozmawiałem na ten temat z panem premierem Kaczyńskim" - powiedział Gowin.

Zaznaczył, że należy zdobyć się na działanie ponadpartyjne także w kwestii wyboru prezesa IPN. "W Sejmie - jeżeli chodzi o wybór prezesa IPN - bez trudu udało się zdobyć większość, ale mam nadzieję, że uda się zdobyć taką większość w Senacie. Liczę, że ponad podziałami partyjnymi zostanie wybrany i Rzecznik Praw Obywatelskich i prezes Instytutu Pamięci Narodowej" - oświadczył Gowin.

Pytany, jak zareagował prezes PiS, gdy mu powiedział, że Porozumienie poprze prof. Wiącka, Gowin odpowiedział, że rozmawiał dwukrotnie telefonicznie z Kaczyńskim. "Spotkaliśmy się też, wyjaśniliśmy sobie różnice i przyczynę tych różnic. W ciągu dwóch najbliższych tygodni wiele się może wydarzyć i naprawdę to jest chwila testu dla polskiej klasy politycznej. I naprawdę albo my ten egzamin zdamy i będzie wybrany nowy Rzecznik Praw Obywatelskich oraz nowy prezes IPN albo pokażemy, że podziały w Polsce mają już charakter plemienny. Bardzo bym nie chciał, żeby tak się stało" - powiedział Gowin. (PAP)

Autorka: Marzena Kozłowska

mmi/