Campus Polska Przyszłości to tygodniowe wydarzenie, które odbędzie się na przełomie sierpnia i września na terenie Kortowa, miasteczka akademickiego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Młodzi ludzie, którzy wezmą w nim udział, mają dyskutować o najważniejszych sprawach dla swego pokolenia, w tym polityce klimatycznej czy edukacji. Zaplanowano także spotkania z ludźmi sportu, kultury, nauki.
W połowie czerwca zakończyła się rekrutacja na Campus. Z ponad 4 tysięcy zgłoszeń, organizatorzy wybrali ponad 1050, które uznali za najlepsze. "To było trudne, bo mieliśmy też poczucie, że eliminujemy wielu ludzi, którzy na przykład angażowali się w kampanię - czy to Koalicji Obywatelskiej czy Rafała Trzaskowskiego, albo innych partii" - podkreślił w rozmowie z PAP poseł Sławomir Nitras, jeden z organizatorów Campusu.
Jak dodaje, osoby, którym udało się zakwalifikować, zostały już o tym poinformowane i muszą teraz potwierdzić obecność na zjeździe. "Pytamy ich o preferencje kulinarne, na przykład czy jedzą mięso, albo mają jakieś wymagania dotyczące diety, lub potrzeby wynikające z niepełnosprawności" - mówił Nitras.
Według niego około 80 proc. przyjętej młodzieży to osoby niezaangażowane do tej pory w działalność partii politycznych. "Ale są także członkowie i sympatycy partii, w tym oczywiście dominują partie Koalicji Obywatelskiej. Są jednak również ludzie, którzy deklarują jakąś współpracę z partiami lewicowymi i prawicowymi, jak np. Porozumienie czy Konfederacja" - przyznaje poseł KO. Zastrzega, że wśród uczestników nie ma osób związanych z Prawem i Sprawiedliwością.
Młodzież z zagranicy
Wśród ponad tysiąca młodych, którzy otrzymali specjalne bilety na Campus, jest także około setki z zagranicy. "Skupiliśmy się na osobach ze wschodu - na Białorusinach, Ukraińcach, Ormianach, Mołdawianach, Gruzinach, ale zaprosiliśmy też Skandynawów, Niemców, Francuzów, Belgów, Francuzów. To są albo przedstawiciele młodzieżówek, albo jak ze wschodu - działacze związani z opozycją białoruską" - stwierdził Nitras.
Jak zaznaczył, osoby pochodzące z innych krajów dostały się na Campus też z "puli polskiej", ponieważ np. mieszkają w naszym kraju. "Takich obcokrajowców jest sporo - są Włosi czy Holendrzy mieszkający w Polsce, ale także Białorusini czy Ukraińcy" - zaznaczył polityk.
Gośćmi Campusu mają być m.in. żołnierz AK, uczestniczka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska, nowy prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek, ale też goście z zagranicy - liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska i burmistrz Budapesztu Gergely Karácsony.
Obecność niedawnej kandydatki i według białoruskich dysydentów zwyciężczyni ubiegłorocznych wyborów prezydenckich na Białorusi wzbudziła niedawno kontrowersje. "Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie" - napisał na Twitterze wicemarszałek Sejmu i szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki. Jego wpis oburzył m.in. posłów Koalicji Obywatelskiej, którzy złożyli w Sejmie wniosek o odwołanie go z Prezydium Izby. Terlecki skierował natomiast do Cichanouskiej list i spotkał się z białoruską polityczką.
Campus Polska Przyszłości ma rozpocząć się 27 sierpnia; przewidziano go dla osób między 18 a 35 rokiem życia. Program wydarzenia ma objąć nie tylko debaty, ale i koncerty, spektakle teatralne, pokazy filmowe i strefę sportu. (PAP)
Autor: Marta Rawicz