Nowela stanowi m.in. że po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie postępowanie w celu jej zakwestionowania. W wydanym w czwartek wieczorem oświadczeniu ambasada Izraela w Polsce stwierdziła, że procedowana zmiana ustawy "w rezultacie uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub ubieganie się o rekompensatę" i że "to niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami".
Krytyka postawy Ministra Spraw Zagranicznych Izraela
Również szefa MSZ Izraela ocenił we wpisie na Twitterze m.in. że "nowe polskie prawo jest hańbą i poważnie zaszkodzi stosunkom między dwoma krajami".
W rozmowie w Radiu Plus Kukiz stwierdził, że "hańbą to jest arogancja w wykonaniu pana ministra spraw zagranicznych Izraela". "Jest to uregulowanie pewnego stanu prawnego i zaprzestania, i skończenia z tą dziką reprywatyzacją" - dodał.
"Aż tak rażąca ingerencja, i to publiczna, w wewnętrzne polskie prawo jest po prostu bezczelnością" - ocenił lider Kukiz'15. "Jeżeli są jakieś wątpliwości - takie wątpliwości w pierwszej kolejności wyjaśnia się na stronie dyplomatycznej, w kuluarach, a nie występuje z butą" - powiedział Kukiz. Dodał też, że Polska nie powinna się absolutnie uginać pod presją Izraela.
Ambasada Izraela w Polsce w czwartkowym oświadczeniu podkreśliła, że oczekuje, iż strony deklaracji terezińskiej - mówiącej m.in. o statusie prawnym majątku ofiar Holokaustu - będą postępować zgodnie z jej zapisami.
"Odrzucenie przez Polskę realizacji postanowień Deklaracji to poważne i dalece niepokojące działanie. Procedowana obecnie zmiana ustawy w rezultacie uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego, lub ubieganie się o rekompensatę za nie, ocalonym z Zagłady i ich potomkom oraz społeczności żydowskiej, dla których Polska przez stulecia była domem. To niepojęte" - napisano.
Uchwalona w czwartek nowelizacja wynika z konieczności dostosowania prawa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego sprzed sześciu lat. W maju 2015 r. TK orzekł, że przepis Kpa w obecnym brzmieniu - pozwalający orzec o nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa nawet kilkadziesiąt lat po tej decyzji - jest niekonstytucyjny.
W związku z tym w nowelizacji zapisano, że nie stwierdzałoby się nieważności takiej decyzji, jeśli "od dnia jej doręczenia lub ogłoszenia upłynęło 10 lat, a także gdy decyzja wywołała nieodwracalne skutki prawne". W takiej sytuacji można byłoby jednak orzec, iż decyzję wydano z naruszeniem prawa. Natomiast, jeśli od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji upłynęło 30 lat, to w ogóle nie byłoby wszczynane postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji.
Zgodnie z przepisem przejściowym zawartym w nowelizacji do spraw administracyjnych niezakończonych przed dniem wejścia w życie zmiany stosowałoby się przepisy w nowym brzmieniu. Z kolei postępowania wszczęte po upływie 30 lat od dnia doręczenia lub ogłoszenia decyzji i niezakończone przed dniem wejścia w życie zmiany zostałyby umorzone z mocy prawa.(PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
kgr/