"Podczas gdy wielu nowojorczyków obawia się, że miasto może być świadkiem powrotu do starych, złych czasów, które obfitowały w przestępstwa w metrze i strzelaniny gangów, jedna z najbardziej utrwalonych w pamięci postaci z tamtych czasów pojawia się, by nieść republikański sztandar w wyborach na burmistrza. Według przewidywań, jego szanse na zwycięstwo w wyborach są nikłe" – podkreśla „Politico”.
Dziennik podkreśla, że Sliwa, który w 1979 roku założył obywatelską grupę Guardian Angels (Anioły Stróże) chroniącą bezpieczeństwo publiczne jest przyzwyczajony do działania w warunkach, gdy szanse na sukces są znikome.
"Ubrani w czerwone berety i kurtki, Guardian Angels - wyszkoleni w rozwiązywaniu konfliktów, udzielania pomocy i niektórych sztukach walki - jeździli metrem, by chronić pasażerów przed przestępczością, której policja nie była w stanie kontrolować" – przypomina portal.
Podkreśla też, że umiarkowani politycy GOP już dawno zrezygnowali z szans na odzyskanie Gracie Mansion (siedziba burmistrza). Sliwa może mieć jeszcze trudniejsze zadanie, jeśli nominację Demokratów w ich prawyborach zdobędzie Eric Adams, były policjant, startujący też z antyprzestępczym przesłaniem.
Jedynym rywalem Republikanina w prawyborach był Fernando Mateo. Sliwa pokonał go gładko w stosunku 69:27 proc.
"Jestem jedynym, który odwiedził miejsca w pięciu dzielnicach, gdzie jedynym Republikaninem, jakiego mieszkańcy kiedykolwiek widzieli, jest Abraham Lincoln na banknocie pięciodolarowym" - zapewniał Sliwa.
Sliwa: nie noszę broni, a byłem postrzelony pięć razy
Ostateczna rozgrywka między kandydatami obu partii odbędzie się w momencie, gdy Nowy Jork, podobnie jak inne duże miasta, odnotowuje w ciągu ostatniego roku ogromny wzrost liczby brutalnych przestępstw. Daleko jeszcze do najmroczniejszych dni w latach 80-tych i wczesnych 90-tych, kiedy liczba morderstw osiągnęła szczyt ponad 2200 w ciągu jednego roku. Wzrosła jednak zeszłym roku w zestawieniu z 2019 o prawie 50 proc., do 468.
Plany Republikanina polsko-włoskiego pochodzenia obejmują m.in. zwiększenie liczby policjantów o 3 tys., do 38 tys. Sfinansowałby to z zapowiadanego podatku od nieruchomości od takich podmiotów jak Madison Square Garden oraz prywatne uniwersytety Columbia i Nowy Jork, które obecnie są w większości z tego obowiązku zwolnione.
"Nie noszę broni, a byłem postrzelony pięć razy" – podkreśla Sliwa, który zarazem przedstawia się jako zapalony obrońca zwierząt.
"Nawołując do tworzenia schronisk dla bezdomnych zwierząt opowiada o 15 uratowanych kotach, z którymi wraz z żoną dzielą kawalerkę na Upper West Side" – pisze „Politico”.
Portal przytacza opinię o Sliwie miliardera Johna Catsimatidisa, który ubiegał się o nominację GOP na burmistrza w 2013 roku. Mówi on: "Curtis (Sliwa) bardzo dobrze mówi. Curtis jest mądrzejszy niż ludzie sądzą. Jest bardzo inteligentny. Curtis ma serce. Mówi o psach i kotach, które wszyscy ludzie w Nowym Jorku kochają. I wszystko może się zdarzyć".
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
dors/