W poniedziałek przewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty poinformował, że wiceszef ugrupowania i szef śląskich struktur partii, europoseł Marek Balt, oraz dwoje związanych z tym ugrupowaniem radnych Sejmiku Woj. Śląskiego zostało zawieszonych w prawach członków partii.
Powodem zawieszenia europosła Balta jest brak reakcji na taką postawę radnych, głosujących w śląskim sejmiku w tej i niektórych innych sprawach razem z PiS. "Poparcie przez radnych Nowej Lewicy absolutorium i wotum zaufania uważam za decyzję skandaliczną i niezgodną z linią partii. To jest tak, jakby posłowie i posłanki Nowej Lewicy głosowali za absolutorium dla rządu PiS-u" - powiedział Czarzasty podczas konferencji i dodał, że zawieszenie w prawach członka partii oznacza utratę wszystkich pełnionych w niej funkcji. W przypadku Balta - oznacza to funkcje wiceprzewodniczącego Nowej Lewicy, szefa jej śląskich struktur oraz członka rady wojewódzkiej i rady krajowej partii.
Były szef SLD Leszek Miller skomentował sytuację w partii na Twitterze. "W sobotę śląska Rada Wojewódzka ZL podjęła uchwałę o wnioskowanie o odwołanie Czarzastego jeśli nie będzie on wykonywał decyzji władz statutowych. W odwecie Czarzasty zawiesił dziś szefa RW M. Balta za +cichą współpracę+ z PiS. Czarzasty aprobuje tylko głośną kolaborację" - podkreślił Miller.
Balt nie wiedział o zawieszeniu
O zawieszeniu go w prawach członka partii Balt dowiedział się od PAP. "Ciężko mi się odnosić do słów przewodniczącego, zwłaszcza, że nie wiem za co, bo nikt w tej sprawie ze mną nie rozmawiał" - powiedział europoseł. "Dla mnie to jest śmieszne, nie mam ani żadnej decyzji, ani podstawy prawnej, ani uchwały" - dodał.
Balt w rozmowie z PAP przyznał, że on nie jest radnym i nie on brał udział w głosowaniu. "Czy pan przewodniczący Czarzasty głosował razem z PiS-em ustawy o podwyższeniu podatków?" - pytał europoseł. "Nie rozumiem, co pan przewodniczący Czarzasty robi, ale - w mojej ocenie - stracił rzeczywisty ogląd sytuacji" - podkreślił. "Mam nadzieję, że to tylko emocje jakieś i jakaś niefortunna wypowiedź, a nie rzeczywiste działanie, bo my jesteśmy demokratyczną partią, mamy sądy partyjne, więc ja potrzebuje uchwałę, decyzję przewodniczącego na piśmie" - dodał polityk.
Według niego, niezadowolenie przewodniczącego może wynikać z faktu, że w sobotę Rada Województwa Nowej Lewicy podjęła uchwałę, w której zobowiązuje go do złożenia wniosku do sądu partyjnego o odwołanie Czarzastego za złamanie uchwał organów statutowych partii, jeśli ten nie zwoła na 11 września Konwencji Krajowej, co zostało ustalone na ostatniej Radzie Krajowej partii w czerwcu. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski