Przydacz o słowach Lapida: nie ma zgody, aby wykorzystywać pamięć o ofiarach Holokaustu

2021-08-18 07:36 aktualizacja: 2021-08-18, 08:57
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Fot. PAP/Leszek Szymański
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Fot. PAP/Leszek Szymański
Nie ma zgody państwa polskiego na to, aby wykorzystywać pamięć o ofiarach Holokaustu - powiedział wiceszef MSZ Marcin Przydacz, komentując sobotnie słowa szefa dyplomacji Izraela Jaira Lapida. Ocenił, iż nie budują one "pozytywnej atmosfery" w relacjach polsko-izraelskich.

Przydacz został w TVP Info zapytany o reakcję Izraela na podpisaną w sobotę przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizację Kodeksu postępowania administracyjnego, która zmierza do zakończenia części postępowań o zwrot mienia, które po II wojnie światowej przeszło na własność państwa. Szef MSZ Izraela Jair Lapid ocenił w sobotę, że nowela jest "niemoralna i antysemicka". Polecił natychmiastowy powrót do kraju charge d’affaires ambasady Izraela w Warszawie i zasugerował, by w Polsce pozostał ambasador RP w Izraelu Marek Magierowski.

Przydacz: to słowa krzywdzące dla ofiar Holokaustu

Wiceszef MSZ przyznał, że słowa Lapida zostały odebrane bardzo krytycznie, "jako niebudujące przyjaznej i pozytywnej atmosfery w relacjach polsko-izraelskich, ale przede wszystkim jako słowa krzywdzące dla ofiar Holokaustu". "Próba mieszania sytuacji prawnej w Polsce w tym momencie z pamięcią o ofiarach Holokaustu jest zupełnie nieuprawniona, jest próbą zaprzęgnięcia tej tematyki historycznej do wewnętrznej dynamiki politycznej w Izraelu" - podkreślił Przydacz.

"Na to nie ma zgody państwa polskiego, aby wykorzystywać pamięć o ofiarach Holokaustu. Przecież to byli także i polscy obywatele - pochodzenia żydowskiego, ale polscy obywatele" - dodał wiceminister spraw zagranicznych.

Przypomniał, że potrzeba uchwalenia zmian w Kodeksie postępowania administracyjnego podyktowana była wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku. "Trybunał stwierdził wówczas, że brak limitów czasowych jeśli chodzi o odzyskiwanie nieruchomości zabranych przez komunistów po II wojnie światowej jest niezgodne z polską konstytucją. Polski parlament wdrożył orzeczenie TK, tak powinno być w demokratycznym państwie" - powiedział Przydacz.

Jak dodał, celem noweli było też ograniczenie nadużyć w postępowaniach reprywatyzacyjnych, które miały miejsce w Warszawie i innych miastach. (PAP)

Autorka: Marta Rawicz

mmi/