Na uwagę dziennikarza, że Frasyniuk określił żołnierzy Wojska Polskiego, strzegących granicy polsko-białoruskiej, inwektywami "wataha psów, śmieci", Kawecki stwierdził, że "można te wypowiedzi zaliczyć do tzw. mowy nienawiści".
"Wypowiadający się poniżał swoją wypowiedzią żołnierzy wykonujących zadania związane z bezpieczeństwem państwa, obniżał ich autorytet jako zbiorowości współtworzącej instytucję państwa. Ten rodzaj mowy nienawiści (podsycanie negatywnych emocji do grup osób) i tak ukierunkowany (w odniesieniu do żołnierzy stojących na straży bezpieczeństwa obywateli) można odbierać jako pierwszy etap prowadzący do działań przestępczych albo mających taki charakter" – powiedział.
Dodał, że "za to, co emituje się podczas realizacji programu, odpowiada wobec odbiorców programów i wobec KRRiT nadawca".
"Często nadawcy twierdzą, iż audycja realizowana była na żywo, nie mogli więc zainterweniować. Nic bardziej błędnego! To właśnie w każdej audycji na żywo jest jej prowadzący, który jest reprezentantem nadawcy. To on, nawet po zaistnieniu faktu naruszającego wymagania ustawowe, powinien natychmiast reagować. I w tym konkretnym przypadku był również prowadzący audycję. Wszyscy widzieliśmy, że zupełnie na te skandaliczne wypowiedzi nie zareagował" – zaznaczył Kawecki.
Jego zdaniem "państwo powinno być skuteczne w eliminowaniu takich postaw z dyskursu publicznego". Zapowiedział też działania KRRiT w tej sprawie. "One, zgodnie ze stosowaną procedurą, nie są natychmiastowe. Ale informacja o podjęciu takich działań przez KRRiT na pewno dotrze nie tylko do nadawców objętych naszą oceną, ale również do innych i spowoduje ich odpowiednią refleksję" – zapowiedział. (PAP)
mmi/