W czasie poniedziałkowej konferencji prasowej związanej z beatyfikacją kard. Wyszyńskiego i Matki Elżbiety Róży Czackiej (odbędzie się 12 września - PAP), którą zorganizowano w Świątyni Opatrzności Bożej, metropolita warszawski zwrócił uwagę, że proces beatyfikacyjny obu kandydatów na ołtarze rozpoczął się 30 lat temu na poziomie diecezji.
"Beatyfikacja odbędzie się w stosownym czasie. Kościół i Pan Bóg w dziedzinie beatyfikacji mają swój stosowny czas" - powiedział kard. Nycz. Przyznał, że zdarzały się w historii krótsze procesy - wskazując jako przykład Matkę Teresę z Kalkuty. "Były też i takie beatyfikacje, które miały miejsce 500 czy więcej lat po śmierci danej osoby, jak chociażby królowa Jadwiga" - wspomniał kardynał.
Zwrócił uwagę, że dorobek kard. Wyszyńskiego to "30 tomów "Pro memoria" i sześćdziesiąt kilak kazań. "To wymagało opracowania"- zaznaczył hierarcha wspominając, że samo "positio - watykański dokument do udowodnienia heroiczności cnót - liczy 3 tomy po 500 stron".
Ilu wiernych ma uczestniczyć w beatyfikacji?
Zaznaczył, że w związku z pandemią w beatyfikacji będzie uczestniczyć ok. 8-9 tys. wiernych.
Podkreślił, że tegoroczna beatyfikacja kard. Wyszyńskiego i Matki Róży Czackiej dzięki zaangażowaniu mediów będzie wydarzeniem ogólnopolskim.
"Aby umożliwić włączenie się wiernych za pośrednictwem mediów prosiliśmy biskupów, aby zawieszono msze św. w parafiach o godz. 12.00 i 13.00 tak, aby jak najwięcej osób mogło w tym wydarzeniu duchowo-medialnym łączyć się z nami w domu, lub w miejscach gdzie będzie telemost np. w katedrach biskupich czy innych miejscach Polski".
W ocenie metropolity warszawskiego wartość zbliżającej się beatyfikacji wynika, przede wszystkim, z wielkości i dorobku obu postaci, tego, co wniosły w dzieje polskiego narodu. "Papież Jan Paweł II podkreślił w rozmowie z Wyszyńskim - +nie byłoby papieża Polaka, gdyby nie twoja wiara, twoja niezłomna odwaga+. To nie był komplement, który papież wygłosił w 1978 roku, kto żył wtedy w Polsce, to wie, że to była realność" - wskazał hierarcha. Jak dodał - w przypadku Matki Elżbiety Róży Czackiej - jej osobista świętość, jej poświęcenie człowiekowi, jej przeorientowanie życia po utracie wzroku doprowadziło do powstania konkretnego, wielkiego dzieła.
Zaznaczył, że to, iż z powodu pandemii beatyfikacja obu postaci odbędzie się tego samego dnia, powinno być dla współczesnych znakiem. "Ufam, że jest to jakiś znak. (...) Potrzebujemy nowych orędowników i nowych patronów. Życzę tego Polsce, Kościołowi, każdej rodzinie i każdemu człowiekowi na ten współczesny czas. Nie mówię trudny, bo każde pokolenie ma swoją kalwarię, na którą zasługuje i którą potrafi udźwignąć w swoim życiu" - powiedział duchowny.
Kard. Nycz wyznał, że dla niego osobiście wrześniowa beatyfikacji jest swego rodzaju zwieńczeniem posługi metropolity warszawskiego. "Jedenaście lat temu zaczynałem pobyt w Warszawie i posługę biskupią od beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki. Teraz na koniec przychodzi beatyfikacja kard. Wyszyńskiego. Zawsze bardzo tego pragnąłem. Jest to jakieś zwieńczenie drogi mojego bycia biskupem" - powiedział kard. Nycz. (PAP)
Autor: Magdalena Gronek