Biało-czerwoni w czwartek zmierzą się w eliminacjach MŚ 2022 z Albanią w Warszawie, w niedzielę z San Marino w Serravalle oraz 8 września z Anglią ponownie na PGE Narodowym.
Już od kilku dni wiadomo, że z powodu kontuzji nie wystąpią Dawid Kownacki, Kacper Kozłowski, Krzysztof Piątek i Sebastian Szymański. Nieobecny będzie również Mateusz Klich, który jeszcze przed zgrupowaniem miał pozytywny wynik testu na koronawirusa.
W ich miejsce powołanie otrzymali Kamil Piątkowski, Jakub Kamiński, Bartosz Slisz i Damian Szymański.
Podczas środowej konferencji prasowej na PGE Narodowym Sousa powiedział, że lista kontuzjowanych nie zwiększyła się.
"Nikt nie narzeka na urazy, wszystko jest w porządku" - przyznał selekcjoner.
"Czy czuję presję? Presja jest częścią naszej pracy. Ale to jest dobre uczucie, gdy możemy rywalizować z innymi zespołami. Ja sam czuję się częścią waszego pięknego kraju. Widzę to wszędzie, dokąd pojadę. Kibice ciągle nas wspierają i pozwalają mi czuć tę pomoc" - dodał.
Zapewnił, że ma pomysł, jak ustawić drużynę w drugiej linii, nawet mimo braku kilku piłkarzy.
"Jak wiadomo, po konsultacjach z lekarzem podjęliśmy decyzję o powołaniu na zgrupowanie dwóch dodatkowych pomocników - Bartosza Slisza i Damiana Szymańskiego. Mamy więc alternatywę na środku" - przypomniał.
Przyznał, że mecz z dobrze grającą w defensywie i z kontrataku Albanią będzie wymagał intensywności, koncentracji oraz elastyczności. Również dużo ruchu na skrzydłach.
"Cały czas wiem, jaki rodzaj strategii, dynamiki potrzebujemy przeciwko Albanii. Ta drużyna jest dobrze zorganizowana i zbilansowana. Rywale grają bardzo blisko siebie, umiejętnie skracają pole. Trudno nam będzie wejść w ich formacje. Musimy być szybcy, kreatywni, mocni, znajdować wolne przestrzenie i dobrze wykańczać akcje. I musimy grać na co najmniej takiej intensywności jak przeciwnicy. Mamy więcej jakości indywidualnie. Wierzę, że nasi piłkarze będą bardziej konkretni i wygramy to spotkanie" - podkreślił Portugalczyk.
Wskazał, że nie czuje się pechowcem, biorąc pod uwagę wcześniejsze kontuzje swoich podopiecznych. Wręcz przeciwnie...
"Uważam, że mam dużo szczęścia. Czuję się szczęśliwy, że mogę pracować z takimi piłkarzami, jak siedzący obok Kamil Glik (również brał udział w konferencji prasowej - PAP) oraz innymi zawodnikami. Oczywiście, chciałbym mieć zawsze najlepszych piłkarzy razem na zgrupowaniu. Ale brak kontuzjowanych graczy jest szansą dla innych. Jestem przekonany, że mimo większych lub mniejszych problemów dobrze wykonamy naszą pracę i będziemy mogli wygrać każdy mecz" - zaznaczył.
Zapytany o to, czy z Albanią w pierwszym składzie wyjdzie prezentujący świetną dyspozycję w Lechu Jakub Kamiński, odparł: "Nie. Ale możliwe, że pojawi się na boisku w trakcie meczu".
Rzecznik prasowy PZPN i team menedżer drużyny narodowej Jakub Kwiatkowski poinformował, że na czwartkową potyczkę z Albanią do tej pory sprzedało się już ok. 35 tysięcy biletów, a na meczu z Anglią stadion będzie pełny.
Wcześniej Kwiatkowski przekazał wiadomość, że wszyscy piłkarze obecni na zgrupowani uzyskali negatywne wyniki testów na koronawirusa.
Polacy zaczęli kwalifikacje od marcowych spotkań z Węgrami na wyjeździe (3:3), Andorą u siebie (3:0) i Anglią na wyjeździe (1:2).(PAP)
liv/