Działamy w sposób proporcjonalny i stanowczy tam, gdzie trzeba. Środki, o które zwróciliśmy się do prezydenta, skutecznie doprowadzą do ustabilizowania sytuacją na granicy z Białorusią - podkreślił szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Prezydent Andrzej Duda podpisał w czwartek rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego. Pas obejmie 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim).
Szef MSWiA na konferencji po ogłoszeniu decyzji prezydenta podkreślił, że po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw rozporządzenia prezydenta rozpocznie się procedura związana z wydaniem rozporządzenia wykonawczego Rady Ministrów, która doprecyzuje, jakie rygory i nakazy będą wprowadzane w wyniku decyzji prezydenta.
"Działamy w sposób proporcjonalny, adekwatny do sytuacji, stanowczy tam, gdzie trzeba" - zapewnił minister. Zaznaczył, że środki, o które rząd zwrócił się do prezydenta i które będą wynikać z rozporządzenia, są przemyślane. "Myślę, że skutecznie doprowadzą do ustabilizowania sytuacji na granicy z Białorusią, na całej granicy z Białorusią" - podkreślił Kamiński.
Szef MSWiA wskazał, że od kilku tygodni "mamy do czynienia z głębokim kryzysem migracyjnym". "Ten kryzys to jest jeden z zasadniczych powodów wydania tego rozporządzenia dotyczącego wprowadzenia stanu wyjątkowego na tym terenie. Ten kryzys spowodowany jest czynnikami czysto politycznymi" - zaznaczył.
"Na Białorusi i w okolicach Białorusi nie ma wojny domowej, która uzasadniałaby to, żeby ludzie z różnych części świata szukali pomocy. Jest inaczej. Reżim Łukaszenki w odwecie za postawę naszych władz, za postawę władz litewskich, łotewskich, ale również za działania Unii Europejskiej w odwecie chce wrócić do sytuacji z roku 2015" - powiedział Kamiński.
Minister przywołał kryzys migracyjny 2015 roku. "Mamy w pamięci setki tysięcy nieszczęsnych ludzi, którzy z całego świata zaczęli szturmować UE. Łukaszenko chce to powtórzyć" - ocenił.
W żadnym wypadku, jak wskazał, problem nie dotyczy 30 osób przebywających po białoruskiej stronie granicy z Polską na wysokości Usnarza Górnego. "To jest czubek czubka góry lodowej, który chciałby nam zafundować Łukaszenko" - podkreślił Kamiński.
"Nie pozwolimy na to, aby Polska była kolejnym szlakiem masowego przerzucania nielegalnych migrantów na teren UE. Nie pozwolimy, żeby bezpieczeństwo naszych obywateli, a szczególnie bezpieczeństwo naszych obywateli mieszkających nad granicą z Białorusią, było narażone na szwank" - oświadczył minister.
"Musimy być przygotowani na każdy scenariusz rozwoju wydarzeń, na każdą prowokację graniczną"
Musimy być przygotowani na każdy scenariusz rozwoju wydarzeń, na każdą prowokację graniczną - powiedział na konferencji prasowej szef MSWiA Mariusz Kamiński. Dodał, że rząd chce mieć poczucie, że wschodnia granica jest dobrze przygotowana na każdą ewentualność stąd duża liczba służb.
Szef MSWiA zaznaczył w czwartek, że wprowadzenie stanu wyjątkowego służy zapewnieniu bezpieczeństwa na polskiej granicy, integralności polskiej granicy i zapewnieniu bezpieczeństwa obywatelom przygranicznych miejscowości.
Dodał, że jednym z powodów wprowadzenia stanu wyjątkowego są "wielkie manewry wojskowe, jakie odbywają się za naszą wschodnią granicą". "Aktywna część tych ćwiczeń rozpocznie się 10 września. W tych ćwiczeniach - jednych z największych od wielu lat prowadzonych przez armię rosyjską - będzie brało udział ok. 200 tys. żołnierzy. Ważnym elementem manewrów, jakie armia rosyjska będzie odbywała za naszą wschodnią granicą są manewry, które będą się odbywały bezpośrednio na Białorusi i - chcę to bardzo mocno podkreślić - bezpośrednio przy naszej granicy" - powiedział.
Dodał, że strona polska zna scenariusze manewrów. "Wiemy, że znacząca część tych ćwiczeń będzie odbywała się w okolicach Brześcia i Grodna. W okolicach Brześcia, to jest 3 km od naszej granicy. Wiemy również, że będą ćwiczone scenariusze z udziałem wojsk specjalnych białoruskich i rosyjskich dotyczące - wedle tych scenariuszy - przenikania grup dywersyjnych z terenu Polski na teren Białorusi. Wiemy, że po drugiej stronie granicy rządzą ludzie niesłychanie emocjonalni, którzy są gotowi posunąć się do różnego typu emocjonalnych i nieprzemyślanych, radykalnych decyzji" - powiedział.
Kamiński zaznaczył też, że Polska musi być przygotowana na każdy scenariusz rozwoju wydarzeń i na każdą prowokację graniczną. "Musimy mieć poczucie jako państwo, że nasza granica wschodnia jest granicą dobrze przygotowaną na rożnego typu ewentualność. Stąd duża liczba żołnierzy, funkcjonariuszy SG i policjantów" - powiedział.
Kamiński: nasze działania są przyjmowane ze zrozumieniem i akceptacją
Mieszkańcy terenów przygranicznych działania, które zamierza podjąć rząd, przyjęli z dużym zrozumieniem i akceptacją – mówił szef MSWiA Mariusz Kamiński. "Wiedzą, że jest to z uwagi na ich bezpośrednie bezpieczeństwo" – dodał.
"Chcemy, aby nasi funkcjonariusze, żołnierze mieli swobodę działania w tych niezwykle trudnych warunkach i bardzo napiętej atmosferze międzynarodowej" – mówił podczas konferencji Mariusz Kamiński. Wyjaśnił, że celem jest to, aby na terenie bezpośrednio przylegającym do granicy nie znajdowały się osoby, które nie mają żadnego uzasadnienia, aby tam się znajdowały. "Musimy na trzydzieści dni zamrozić pewne formy życia społecznego, takie jak zgromadzenia publiczne, imprezy masowe" – dodał.
"Wprowadzamy rygory, że na terenie tych miejscowości mogą przebywać i w miarę normalnie funkcjonować ci mieszkańcy, którzy tam na stałe funkcjonują, wykonuj swoją pracę zawodową, w minimalnym stopniu ograniczając ich prawa obywatelskie" – wskazał.
Szef MSWiA poinformował, że dzisiaj odbyła się wideokonferencja kierownictwa resortu spraw wewnętrznych, Komendanta Głównego Straży Granicznej i Komendanta Głównego Policji z przedstawicielami wszystkich samorządów miejscowości nadgranicznych. "Kilkudziesięciu wójtów, burmistrzów, jak również starostów przygranicznych powiatów wzięło udział w tej telekonferencji. Przedstawiliśmy im założenia rozporządzenia, które dziś będzie wydane" – mówił Kamiński.
"Myślę – to jest moja opinia, ale potwierdzona przebiegiem spotkania – że ci liderzy, lokalne autorytety, liderzy opinii publicznej przyjęli działania, które zamierza podjąć rząd z dużym zrozumieniem i akceptacją" – podkreślił szef MSWiA. "W opinii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy, którzy na co dzień stykają się z mieszkańcami tych miejscowości, te działania są absolutnie przyjmowane ze zrozumieniem. Mieszkańcy tych terenów wiedzą, że jest to z uwagi na ich bezpośrednie bezpieczeństwo" – wskazał Mariusz Kamiński.
Wąsik: trwają prace ws. rekompensat dla przedsiębiorstw wzdłuż granicy z Białorusią
Razem z Ministerstwem Finansów pracujemy nad tym, aby dać możliwość rekompensaty poniesionych szkód w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego dla ok. 260 przedsiębiorstw wzdłuż granicy z Białorusią - poinformował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik.
Prezydent Andrzej Duda podpisał w czwartek rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego. Pas obejmie 183 miejscowości (115 w woj. podlaskim i 68 w woj. lubelskim).
Na konferencji w siedzibie MSWiA po ogłoszeniu decyzji prezydenta padło pytanie o rozwiązania odszkodowawcze dla tych, którzy mogą ponieść straty w związku z wprowadzeniem stanu wyjątkowego. Jak zaznaczył wiceszef tego resortu, są w polskim systemie prawnym rozwiązania w tym zakresie.
"Uważamy, że one powinny być rozbudowane i razem z Ministerstwem Finansów pracujemy nad tym, żeby dać możliwość rekompensaty poniesionych szkód dla przedsiębiorstw, głównie turystycznych, które funkcjonują wzdłuż naszej wschodniej granicy" - podkreślił Wasik.
Jak wyjaśnił, to ok. 260 przedsiębiorstw zarejestrowanych, zidentyfikowanych przez wojewodów. "Pracujemy nad tym w taki sposób, żeby ta pomoc była satysfakcjonująca i rzeczywiście rekompensowała poniesione straty" - dodał wiceminister. (PAP)
Autorki: Agnieszka Ziemska, Marta Stańczyk, Anna Kruszyńska