Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus wyjaśniła, że śledczy przed postawieniem zarzutów muszą wyjaśnić związek przyczynowy pomiędzy przekroczeniem uprawnień przez policjantów a śmiercią mężczyzny.
Do badanego przez prokuraturę zdarzenia doszło w maju ub. roku we Wrocławiu. 25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany na tamtejszym rynku jako poszukiwany za oszustwa. Według funkcjonariuszy, mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł. W sobotę TVN24 wyemitował nagrania zarejestrowane w komisariacie tuż przed śmiercią mężczyzny. Z materiału wynika, że wobec zatrzymanego kilkakrotnie użyto paralizatora, co nagrała kamera z tego urządzenia.
W związku ze śmiercią Igora Stachowiaka wszczęte zostało śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy policji i nieumyślnego spowodowania śmierci. Postępowanie ze względu na jego transparentność zostało przed rokiem przeniesione do Poznania.
Magdalena Mazur-Prus powiedziała PAP, że do tej pory w sprawie zebrano obszerny materiał dowodowy, jednak na ewentualne zarzuty dla konkretnych osób trzeba poczekać do czasu uzyskania jeszcze jednej opinii biegłych.
"Jest tak dlatego, że przedmiotem postępowania jest nie tylko przekroczenie uprawnień przez policjantów, ale również skutek w postaci śmierci człowieka. Musimy wyjaśnić związek przyczynowy pomiędzy przekroczeniem uprawnień a śmiercią mężczyzny po to, aby móc przypisać konkretnym osobom odpowiedzialność karną w granicach ich zachowania. Nawet nagrania, którymi dysponujemy to za mało, by z całą pewnością wykazać związek między działaniem funkcjonariuszy a śmiercią zatrzymanego" – powiedziała.
Do połowy czerwca do prokuratury powinna dotrzeć opinia biegłych z wyspecjalizowanego laboratorium kryminalistycznego. Chodzi o ustalenie, czy wobec Igora Stachowiaka, obok chwytów obezwładniających, kajdanek i paralizatora, stosowano "inne środki określone w ustawie o środkach przymusu bezpośredniego".
Mazur-Prus wyjaśniła, że biegli przebadają odzież mężczyzny, którą miał na sobie w dniu zatrzymania i sprawdzą, czy są na niej ślady użycia ręcznego miotacza gazu. "Po otrzymaniu tej opinii materiał dowodowy będzie, według nas, wystarczający do tego, aby podjąć decyzję o ewentualnym przedstawieniu zarzutów" – powiedziała PAP Mazur-Prus.
PK podała w niedzielę w komunikacie prasowym, że zebrane w sprawie dowody pozwalają na przyjęcie z dużym prawdopodobieństwem, że Igor Stachowiak zmarł z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej w przebiegu arytmii po epizodzie excited delirium spowodowanym zażyciem środków psychoaktywnych. Poinformowała też, że przeprowadzone badania chemiczno-toksykologiczne wykazały obecność u mężczyzny amfetaminy oraz tramadolu.
Magdalena Mazur-Prus powiedziała, że do tej pory prokuratura przesłuchała w charakterze świadków wszystkie osoby, które tego dnia były obecne na wrocławskim rynku, a które udało się ustalić śledczym. Przesłuchano zarówno interweniujących funkcjonariuszy, jak i świadków zdarzenia. Oprócz tego zostali przesłuchani policjanci, którzy tego dnia byli w komisariacie policji we Wrocławiu.
Przeprowadzono dwie sekcje zwłok. Rzeczniczka podkreśliła, że nie dały one odpowiedzi na pytanie, co było bezpośrednią przyczyną zgonu. Pytana o wnioski dowodowe składane przez rodzinę Stachowiaka powiedziała, że jest ich dużo, ale "to nie jest jedyna przyczyna długotrwałości tego postępowania".
W aktach sprawy znajdują się już opinie biegłych z takich dziedzin, jak biologia, daktyloskopia, mechanoskopia, fonoskopia a także techniki użycia środków przymusu bezpośredniego. Przeprowadzono również eksperyment procesowy na wrocławskim rynku i w komisariacie policji.
"W toku tego postępowania zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu miejskiego i z komisariatu. Zabezpieczyliśmy też paralizator, który ma możliwość rejestrowania sytuacji, w której zostaje użyty. Część tego materiału została zaprezentowana w programie telewizyjnym" – powiedziała rzeczniczka.
PK podała w niedzielę, że śledztwo powinno się zakończyć – w związku z postanowieniem o jego przedłużeniu – do 16 września 2017 roku.
Rafał Pogrzebny (PAP)
rpo/ bos/