Sensacyjny remis Polaków z Anglią. Kapitan reprezentacji Robert Lewandowski: coś zatrybiło

2021-09-09 09:10 aktualizacja: 2021-09-09, 13:09
Piłkarz reprezentacji Polski Robert Lewandowski po meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata 2022 z Anglią, na stadionie "PGE Narodowy", fot. PAP/Piotr Nowak
Piłkarz reprezentacji Polski Robert Lewandowski po meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata 2022 z Anglią, na stadionie "PGE Narodowy", fot. PAP/Piotr Nowak
Robert Lewandowski chwalił swoich kolegów z drużyny po zremisowanym 1:1 meczu z Anglią w eliminacjach mistrzostw świata. "Coś zatrybiło, a kolejne spotkania pokażą, czy zatrybiło na dłużej" - ocenił kapitan biało-czerwonych.

"Oprócz charakteru, oprócz przysłowiowych jaj, to potrzebna jest jakość piłkarska i dzisiaj ją pokazaliśmy. W drugiej połowie, gdybyśmy lepiej rozgrywali piłkę w środku pola, to naprawdę mogliśmy stworzyć kilka sytuacji" - powiedział Lewandowski w rozmowie z TVP Sport.

Oceniając grę Anglików, podkreślił, że to rywal z najwyższej półki, z którym biało-czerwoni rozegrali bardzo dobry mecz i remis to "minimum", na jakie zasłużyli.

"Anglicy może nie stwarzali klarownych sytuacji, po których powinni strzelić bramkę, a strzelili ją trochę z przypadku. My pokazaliśmy, że nie było strachu i remis w kontekście całego spotkania to jest minimum" - ocenił.

Lewandowski wystawił wysoką ocenę swoim kolegom z drużyny, nie tylko tym doświadczonym, jak Kamil Glik czy Grzegorz Krychowiak, ale i młodym, wchodzących dopiero do reprezentacji.

"Doświadczenie pomaga, ale też zawodnicy, którzy dopiero uczą się obycia, i to w meczu z tak klasowym przeciwnikiem, zaprezentowali się bardzo dobrze. Grając w takim ustawieniu mam większą swobodę cofania się po piłkę, bo wiem, że ktoś jest z przodu. Staram się pomagać chłopakom w środku pola czy zejść do boku, bo wiem, że przeciwnik skupia na mnie uwagę i w ten sposób stworzą się wolne przestrzenie" - analizował.

Kapitan reprezentacji żałował, że nie strzelił gola. Przyznał, że w pierwszej połowie po akcji z Karolem Linettym nieczysto trafił w piłkę.

Chwalił też swojego partnera z linii ataku Adama Buksę, który w trzech wrześniowych meczach eliminacyjnych zastąpił kontuzjowanych Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka.

"Adam pokazał się z dobrej strony. Nie musimy się martwić (o napastników). Każdy, kto wchodzi do składu, wie, co ma robić i poziom utrzymuje. Jeśli wszyscy by wrócili, nasza siła rażenia byłaby jeszcze większa. Zrozumienie w drużynie jest coraz większe. Coś zatrybiło, a kolejne spotkania pokażą, czy zatrybiło na dłużej. Wierzę w to, że tak będzie. Niezależnie z kim gramy, powinniśmy skupiać się na tym, co my chcemy grać, jak chcemy grać. Możemy fajnie grać i się rozwijać" - zakończył Lewandowski, który w środę po raz 125. wystąpił w drużynie narodowej.

Opinie po piłkarskim starciu. Glik: charakteru nam nie zabrakło

Po meczu Polska - Anglia (1:1) w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata powiedzieli na antenie TVP: Kamil Glik (obrońca reprezentacji Polski): "Charakteru nam nie zabrakło, wróciła stara reprezentacja, która walczyła i osiągała dobre wyniki. Anglicy nie stworzyli sobie wielu szans. Nasza drużyna zawsze słynęła z tego, że na Stadionie Narodowym grała dobrze i teraz też tak było. Mamy przed sobą ciężkie cztery mecze. Szczególnie na wyjeździe z Albanią i u siebie z Węgrami. Jedziemy dalej i walczymy o kolejne punkty. Pod koniec spotkania poczułem ukłucie i prąd, który przeszedł przez całą nogę. Myślę, że mogłem kontynuować grę, ale też nie ma co ryzykować".

Jakub Moder (pomocnik reprezentacji Polski): "Myślę, że zagraliśmy lepiej niż w marcu w Londynie. Wtedy pierwsza połowa była bardzo słaba, a dzisiaj było znacznie lepiej. Najważniejsze, że zdobyliśmy punkt, który będzie ważny w końcowej klasyfikacji. Nie obawialiśmy się Anglików, nie poddawaliśmy się, walczyliśmy do końca. Podchodziliśmy do tego meczu ostrożnie, żeby nie dać się podpuścić. Było dobre przygotowanie taktyczne. Mamy remis, on na pewno będzie się liczył w walce o awans".

Tymoteusz Puchacz (pomocnik reprezentacji Polski): "Dobry mecz, drużyna przechodziła z niskiego pressingu w wysoki. Pierwsza połowa była super, w drugiej rywale mocniej przycisnęli i było ciężko. Musiałem niektóre akcje przerywać, przez to dostałem żółtą kartkę. Cieszę się bardzo, że wynik jest korzystny dla nas. Spójrzmy na ławkę Anglików - to dla mnie kosmos. Mimo że oni nas atakowali, to nie pozwalaliśmy, by oddawali strzały. Szkoda tylko straconej bramki".(

(PAP)

js/