Część tych pieniędzy pochodziła z zamówień Pentagonu.
Jak pisze portal, przed laty większość budżetu obronnego była wydawana bezpośrednio na wojsko. Od 11 września 2001 roku wojna "zmodernizowała się" – co oznacza, że toczy się ona przy pomocy niezwykle drogiej broni kupowanej od zyskownych firm z sektora prywatnego.
Po zamachach akcje największego amerykańskiego producenta broni, Lockheed Martin, wzrosły o 15 procent, do 43,95 USD za akcję. Dziś jedna akcja kosztuje 349 USD.
W 2000 r. przychody Lockheed Martin w branży obronnej wyniosły 18 miliardów dolarów, czyli około 71 proc. jej całkowitych przychodów. Do 2020 roku jej przychody w tym sektorze wzrosły do 63 miliardów dolarów, czyli 96 proc. całkowitych dochodów firmy.
Todd Harrison, analityk budżetu obronnego w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych jest zdania, że wzrost nakładów w sektorze prywatnym na uzbrojenie raczej się nie skończy.
"Liczebność wojska jest właściwie taka sama jak przed 11 września" – zauważa z kolei Harrison Axios – i dodaje, "nadal mamy wiele takich samych potrzeb modernizacyjnych", co oznacza, że do producentów broni popłynie jeszcze więcej pieniędzy. (PAP)