Ministrowie: spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak i sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przedstawili W Sejmie informację rządu ws. śmierci w 2016 r. we wrocławskim komisariacie 25-letniego Igora Stachowiaka.
Błaszczak oświadczył, że "natychmiast" po otrzymaniu informacji o śmierci mężczyzny zażądał "zdecydowanych, transparentnych działań oraz wyciągnięcia konsekwencji w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości".
Podkreślił, że po tragedii we Wrocławiu policja przekazała "bezzwłocznie" prokuraturze wszystkie dostępne i zabezpieczone w postępowaniu materiały. Jak powiedział, po upublicznieniu przez media nagrań pokazujących zachowanie policjantów wobec 25-latka "natychmiast" powołał i skierował do Wrocławia specjalny zespół kontrolny.
Minister podkreślił, że dla funkcjonariuszy, którzy nie będą przestrzegać prawa i wysokich standardów służby nie ma miejsca w policji. Powtórzył, że nie będzie tolerował braku nadzoru przełożonych, "cichego przyzwolenia na takie zachowania czy prób ich tuszowania".
Szef MSWiA zaapelował, że opozycji, aby "wykazała się odrobiną przyzwoitości" i nie wykorzystywała sprawy śmierci Stachowiaka do "wojny totalnej" i ataków na policję. Przyznał, że "bezsprzecznie ujawnione materiały świadczą o nieprawidłowościach, łamaniu prawa i nieuzasadnionej brutalności w postępowaniu policjantów".
Błaszczak przekonywał, że w czasie rządów PO-PSL zdarzały się "liczne nieprawidłowości i patologie" w działaniu policji, a sprawy te były wyciszane. Nawiązał do sprawy określanej w mediach jako "akcja widelec" z 2008 r. gdy po meczu Legii z Polonią policja zatrzymała ponad 750 osób (688 zatrzymanym przedstawiano zarzuty dotyczące czynów chuligańskich). "Pan za tę akcję gratulował policji, pękał pan z dumy. Aresztowano wówczas na podstawie wydumanych zarzutów 752 osoby. Nad wieloma potem znęcano się potem na komisariatach by wymusić fałszywe zeznania" - powiedział Błaszczak zwracając się do lidera PO Grzegorz Schetyny. (PAP)
gdyj/ krm/ pż/ mce/ wni/ mro/ kkr/ wkt/