Jak zauważyła, branża potrzebowała tylko dwóch miesięcy, by poziomy produkcji żywca kurcząt rzeźnych wróciły do normy sprzed pojawieniaa się wirusa.
"W szczycie likwidacji stad związanych z grypą ptaków wielu obserwatorów uważało, że ze względu na wypadnięcie z rynku znacznej części sektora reprodukcyjnego brojlerów kurzych będzie bardzo trudno o żywiec kurcząt i w konsekwencji o mięso. Pojawiały się nawet prognozy bardzo istotnych zwyżek cen. Tymczasem dane o wylęgach piskląt w lipcu pokazują, że potencjał produkcyjny wrócił do normy czyli w pobliże poziomów rekordowych" - poinformowała Gawrońska.
"Oznacza to, że grypa ptaków, która miała nasz sektor wylęgowy uczynić dysfunkcyjnym na długie miesiące, a nawet lata, była zdolna do spowodowania widocznego w danych zamieszania jedynie przez dwa miesiące" - dodała Gawrońska.
Według Izby, przed wybuchem grypy ptaków w Polsce, było w naszym kraju około 22,8 mln kur reprodukcyjnych, które stanowiły bazę wylęgową dla produkcji żywca brojlerów kurzych. Szacunki Izby wskazują, że około 8 proc. kur z tej liczby, głównie z ferm województwa mazowieckiego, została uśmiercona na skutek zwalczania grypy ptaków.
Na podstawie danych wylęgowych można szacować, że w maju tego roku była ona niższa o 13 proc. niż w maju poprzedniego roku, a w czerwcu aż o 17 procent mniejsza niż rok wcześniej. Tymczasem tegoroczny lipiec nie różnił się już niemal wcale od zeszłorocznego lipca- zaznaczyła dyrektor.
Hodowla nieopłacalna z powodu cen
"Choć siła polskiego drobiarstwa okazała się imponująca, to na skutek powrotu produkcji do poziomów sprzed grypy ptaków, ceny żywca kurcząt z spadły i dla wielu producentów stały się nieopłacalne" - podsumowała Gawrońska.
Jej zdaniem niewykluczone jest, że jeszcze w tym roku produkcja drobiu może wzrosnąć do rekordowych poziomów, co jeszcze bardziej wpłynie na jej opłacalność.
Według danych KOWR, na przełomie sierpnia i września br. kurczęta brojlery średnio w kraju skupowano po 4,08 zł/kg, o 1,5 proc. taniej niż w poprzednim tygodniu oraz o 3 proc. taniej niż przed miesiącem.
Grypa ptaków w sezonie 2020/2021 wystąpiła w Polsce na niespotykaną dotychczas skalę. To spowodowało trudną sytuację w regionach z wysoką koncentracją drobiu, najbardziej dotknęła hodowców z powiatu mławskiego i żuromińskiego (woj. mazowieckie).
Ostatnie ognisko grypy ptaków potwierdzono 9 sierpnia br. na fermie w powiecie żuromińskim, gdzie przebywało 570 tys. kur. Od początku roku najwięcej ognisk tej choroby potwierdzono na Mazowszu i w Wielkopolsce. W sumie wykryto 339 ognisk wobec 54 w 2020 r. Zlikwidowano kilkanaście milionów sztuk kaczek, indyków, gęsi i kurczaków. (PAP)
autorka: Anna Wysoczańska
dors/