Testamenty w Wielkiej Brytanii są zazwyczaj udostępniane do publicznej wiadomości, ale zgodnie z konwencją sięgającą 1910 r. po śmierci wysokiego rangą członka rodziny królewskiej, sądy są proszone o zapieczętowanie ich testamentów. Sędzia Andrew McFarlane, najwyższy rangą sędzia w sprawach rodzinnych, orzekł, że testament Filipa powinien być zapieczętowany na 90 lat, a po tym czasie można go otworzyć na osobności i zastanowić się, czy powinien zostać opublikowany. To pierwszy raz, gdy sędzia określił, po jakim czasie testament może zostać otwarty.
"Uznałem, że ze względu na konstytucyjną pozycję suwerena, właściwe jest stosowanie specjalnej praktyki w odniesieniu do testamentów rodziny królewskiej. Istnieje potrzeba zwiększenia ochrony przyznanej prawdziwie prywatnym aspektom życia tej ograniczonej grupy osób, aby zachować godność suwerenna i bliskich członków jej rodziny” - napisał McFarlane w wyjaśnieniu. "Stopień rozgłosu, jaki publikacja zapewne by przyciągnęła, byłby bardzo obszerny i całkowicie sprzeczny z celem utrzymania godności suwerena" - wskazał.
Orzeczenie w tej sprawie zostało podjęte na rozprawie przeprowadzonej za zamkniętymi drzwiami w lipcu, ale dopiero teraz pisemnie opublikowano decyzję. Sędzia McFarlane podkreślił, że on sam nie widział testamentu ani nie zna jego treści. Poinformował też, że jako przewodniczący wydziału rodzinnego Wysokiego Trybunału Sprawiedliwości jest opiekunem sejfu, w którym znajduje się 30 kopert zawierających testamenty wysokich rangą członków rodziny królewskiej. Poprzednimi testamentami, które dołożono do sejfu, były te sporządzone przez królową-matkę oraz księżniczkę Małgorzatę, czyli matkę i młodszą siostrę Elżbiety II.
Książę Filip, który był mężem Elżbiety II przez 73 lata, zmarł 9 kwietnia tego roku w wieku 99 lat.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
js/