Podczas rozmowy na antenie TOK FM Rafał Trzaskowski skomentował swój poranny wpis w mediach społecznościowych dotyczący organizatorów Marszu Niepodległości. "Święto narodowe powinno być organizowane przez państwo, rząd i prezydenta w sposób godny. Tak, żeby wszyscy mogli w nich uczestniczyć w sposób bezpieczny. PiS specjalnie oddaje to w ręce takich ludzi jak Bąkiewicz" - powiedział Trzaskowski.
"Bąkiewicz stroi się w szaty obrońcy polskich wartości, dostaje miliony od PiS-u na funkcjonowanie swojej organizacji. A w mojej ocenie działa wbrew polskiemu prawu. Stąd te moje wnioski" - dodał.
"Już w kwietniu złożyłem wniosek o likwidację stow. Marsz Niepodległości za łamanie prawa i sprzeniewierzenie się statutowi - poprzez publiczne promowanie totalitarnego ustroju państwa, nawoływanie do nienawiści, stosowanie gróźb czy znieważanie świętych symboli Polski Walczącej" - napisał w czwartek rano prezydent Warszawy. "W środę złożyłem także wniosek do prokuratury - między innymi za montaż nielegalnej konstrukcji mogącej stwarzać zagrożenie dla innych. Przypominam też, że od blisko 4 lat na wniosek prezydenta @warszawa toczy się też postępowanie ws. likwidacji ONR. W tej sprawie nadal cisza" - dodał.
Trzaskowski odniósł się także do ewentualnej kontrmanifestacji w stosunku do Marszu Niepodległości. "Rozmowy na ten temat toczą się w PO, ale prawdopodobnie będziemy wybierali inny termin na demonstrację" - powiedział wiceszef PO.
"Dzisiaj rządzący chcą scentralizować państwo"
Wypowiedział się również o sytuacji polskich samorządów, które mają być pokrzywdzone przez "Polski Ład".
"Jednym z największych osiągnięć Polski były wolne samorządy, które były finansowane z tzw. dochodów własnych, czyli duża część podatku zostawała w gminie, która wypracowała ten podatek. Natomiast dzisiaj rządzący chcą scentralizować państwo i chcą, żeby coraz większa ilość pieniędzy pochodziła z dotacji. Krótko mówiąc to minister ma decydować, jaka droga ma zostać wybudowana, jakie inwestycje mają być wykonywane w samorządzie czy gdzie mają być posadzone drzewa" - zaznaczył Trzaskowski. "To powrót do czasów komunistycznych, do totalnej centralizacji" - dodał.
Jak zaznaczył Trzaskowski, wszystkie liczby, o których mówi, brane są z dokumentów rządowych. "W nich jasno jest napisane, że samorządy stracą 145 mld złotych w przeciągu 10 lat" - powiedział wiceszef PO. Rząd chce te straty rekompensować za pomocą subwencji inwestycyjnej lub rozwojowej. Nie wierzy w to Rafał Trzaskowski, który uważa, że kwoty dotacji nie wystarczą na pokrycie braków w kasach samorządowych spowodowanych przez Polski Ład. "Jeżeli rząd zabiera 15 mld, a w pierwszym roku subwencja ma wynieść 8 mld, a w kolejnym 3 mld to jasno można wyliczyć, jakie są straty" - zaznaczył wiceszef PO. Jako przykład podał Warszawę, "1,3 mld złotych rządzący chcą nam zabrać, a w pierwszym roku mają nam oddać około 300-400 mln subwencji, w kolejnym 60-70. "Te ubytki są olbrzymie" - dodał.
Przypomniał też, że już raz "rządzący zabierali pieniądze, zmieniając ustawę podatkową". "Potem byliśmy uderzani przez pandemię i do tego, jeśli dodamy galopującą inflację i nieprawdopodobnie wzrastające ceny energii elektrycznej, to widać, że sytuacja samorządów jest dramatyczna" - zaznaczył Trzaskowski. (PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
dsk/