![Prezes PiS Jarosław Kaczyński. Fot. PAP/Mateusz Marek](/sites/default/files/styles/main_image/public/202110/pap_20210714_0GL.jpg?h=a16f20c6&itok=vbJJTp9i)
Prezes PiS udzielił wywiadu "Gazecie Polskiej". Cała rozmowa ma ukazać się w "GP" w środę. Fragment tej rozmowy w niedzielę przytacza niezależna.pl.
Jak podaje portal, Kaczyński w rozmowie z "GP" stwierdził, że "mamy do czynienia z wieloetapową akcją rosyjską wymierzoną w Rzeczpospolitą i w nasz region".
Według gazety, Kaczyński nie ma wątpliwości, że cała sytuacja była brana pod uwagę w rosyjskich i białoruskich kalkulacjach. "Agresorzy zapewne na to liczyli. Gdyby reakcja w Polsce była inna - gdyby w tej sprawie panowała jedność i współpraca, ta operacja miałaby zupełnie inny przebieg. Uformowanie się takich dwóch frontów zachęciło Łukaszenkę i Putina do eskalacji i wzmocnienia ataku" - mówi w wywiadzie polityk.
Prezesa PiS spytano, dlaczego "oprócz pilnowania granicy rząd musi zmagać się z atakami z Polski, współbrzmiącymi z propagandą Łukaszenki".
"To konsekwencje tego, że opozycja zdefiniowała się jako totalna, czyli odrzucająca reguły demokracji, uznającą wyłącznie siebie za jedyną możliwą i legalną władzę. Konsekwencją takiego określenia jest działanie w każdej sprawie przeciwko wybranej w demokratycznych wyborach większości. Totalność wepchnęła ich we wspieranie agresji przeciwko Polsce. Nie liczę niestety na otrzeźwienie ze strony tych ludzi. Ale bez względu na to co robili, robią i co robić będą nasza determinacja nie zmieni się. Granice Rzeczpospolitej Polskiej są święte. Koniec. Kropka" – mówi "Gazecie Polskiej" Kaczyński. (PAP)
mmi/