„Wygląda to tak jakbyśmy byli na granicy z Białorusią. Petycji nie odbierają. Wczoraj umówiliśmy się, że odbiorą petycję. Zostawiliśmy ją więc w tym płocie, który bardziej przydałby się na naszej granicy z Białorusią. Można by go pożyczyć. Przydałby się” – powiedział PAP przewodniczący „S” Piotr Duda.
„Tak nas traktują. Najpierw podejmują jednoosobowo decyzje de facto o likwidacji tysięcy miejsc pracy, a później tchórze nie chcą wyjść odebrać petycji. Zostawiliśmy im petycję i zabezpieczenie zamknięcia tego Trybunału Niesprawiedliwości” - dodał Duda.
Związkowcy z NSZZ "S" przyjechali w piątek przed siedzibą Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu, aby zaprotestować przeciwko jego nakazowi zamknięcia kopalni Turów.
„Traktują nas jak bydło. Dosłownie. Wszędzie zasieki z drutu kolczastego. Jak podczas wojny. Z tego co wiem, to nielegalne" – powiedział PAP jeden z protestujących.
Inny zwrócił uwagę na ograniczenia, związane z wjazdem do Luksemburga. „Wymyślili sobie, że każdy musi mieć dokument sanitarny, albo robić test na miejscu. Robili wszystko, żeby utrudnić manifestację” – zauważył.
Związkowcy w żółtych kamizelkach z nadrukami „Hands off Turów” (Ręce precz od Turowa) i transparentami "Wczoraj Moskwa dziś Bruksela suwerenność nam zabiera" w rozdawanych ulotkach tłumaczyli, że w „wyniku jednoosobowej absolutnie bezdusznej decyzji TSUE o zamknięciu kopalni Turów stajemy w obliczu utraty setek tysięcy miejsc pracy, paraliżu całego regionu, wepchnięcia nas i naszych rodzin w nędzę energetyczną. Nigdy nie pozwolimy się traktować jak polityczni zakładnicy. Jesteśmy zmuszeni bronić naszych praw i miejsc pracy w każdy dostępny dla nas sposób. Stąd ten protest”.
Tak #Luksemburg wita legalne zgromadzenie 2 tysięcy polskich pracowników kopalni #Turów upominających się o miejsca pracy.
— Jerzy Polaczek (@JerzyPolaczek) October 22, 2021
Zasieki,pojazdy opancerzone i zablokowana połowa miasta.
Co na to,liderzy opozycji w #SejmRP ? pic.twitter.com/IwdoahuoWj
"Chcemy przekazać TSUE bardzo prostą wiadomość: tu nie jest Korea Północna. A TSUE postępuje tak, jakby działał w Korei Północnej - jednoosobowo podejmuje decyzje, skazując ludzi na śmierć" - powiedział PAP Wojciech Ilnicki, szef Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność" KWB Turów, jeden z organizatorów manifestacji.
Władze Luksemburga ustaliły limit uczestników manifestacji na 2 tys. osób.
Związkowcy zadają mi pytania czy o postawieniu całej Lux policji i wojska przeciwko nim zadecydowały te same władze które w PE próbują uczyć ich Kraj - Polskę demokracji i praworządności oraz karać, za ciężką pracę tysiące mieszkańców kompleksu #Turow #TSUE #Solidarnosc ?? pic.twitter.com/HIYbRXS8f0
— Bogdan Rzońca (@Bogdan_Rzonca) October 22, 2021
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej. W 2020 r. polski minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobywanie w Turowie węgla brunatnego na kolejne sześć lat, do 2026 r.
Pod koniec lutego Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów do TSUE wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o nakaz wstrzymania wydobycia.
Trwa protest przed #TSUE #Turów pic.twitter.com/lbzHoKuWLF
— Beata Kempa (@BeataKempa_MEP) October 22, 2021
21 maja TSUE przychylił się do wniosku Czech i nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia.
20 września wiceprezes Trybunał Sprawiedliwości UE Rosario Silva de Lapuerta wydała postanowienie, nakładając na Polskę 500 tys. euro kary dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Demonstracja jest organizowana przez Krajowy Sekretariat Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność" i Komisję Międzyzakładową NSZZ "Solidarność" KWB Turów.
Z Luksemburga Artur Ciechanowicz (PAP)
io/, js/