Z informacji przekazanych mediom przez rząd autonomiczny Wysp Kanaryjskich wynika, że niebawem do Oceanu Atlantyckiego dotrze kolejny strumień magmy wulkanicznej. W związku ze spodziewaną emisją toksycznych gazów wskutek kontaktu lawy z wodą kanaryjskie służby zapowiedziały konieczność ewakuacji kolejnych miejscowości.
Od 19 września, kiedy wybuchł Cumbre Vieja, ewakuowanych zostało łącznie ponad 7 tysięcy mieszkańców La Palmy.
Hiszpańska żandarmeria podała, że wśród osób, które zostały uratowane, są ciekawscy oraz turyści, którzy lekkomyślnie zbliżyli się do miejsc, gdzie płynie magma. We wtorek z niebezpiecznego terenu zabrano cztery przygodne osoby, zaś w poniedziałek zawrócono statek z turystami, który zbliżył się do miejsca stykania się magmy wulkanicznej z Oceanem Atlantyckim.
Dziennik "Canarias7" wskazuje, że miesiąc po erupcji wulkanu na wyspie panuje chaos: część dróg w południowo-zachodniej La Palmie jest nieprzejezdnych, a na lotnisku większość lotów jest opóźnionych lub odwołanych.
Z powodu wybuchu wulkanu przestało pracować prawie 200 firm
Cytująca w piątek statystyki regionalnych władz rozgłośnia Cadena Ser wskazała, że poszkodowane podmioty gospodarcze zostały wskutek wstrzymania działalności objęte tzw. mechanizmem pracy tymczasowej (ERTE). W zamian za utrzymanie składu załogi są one zwolnione z części zobowiązań wobec państwa.
Według Antonio Olivery z rządu Wysp Kanaryjskich poszkodowane przez wulkan firmy zatrudniają w sumie około 900 osób.
Tymczasem wulkanolodzy twierdzą, że wraz z wysokim poziomem sejsmiczności rejonu Cumbre Vieja zakończenie erupcji wulkanu nie nastąpi szybko. Wskazują, że w ciągu ostatniej doby w jego okolicach zanotowano blisko 50 trzęsień ziemi.
Autor: Marcin Zatyka
io/mmi