Premier po szczycie UE: Polska planuje kolejny etap reformy wymiaru sprawiedliwości

2021-10-22 18:06 aktualizacja: 2021-10-23, 07:17
Premier Mateusz Morawiecki, fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ
Premier Mateusz Morawiecki, fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ
Poinformowałem, że Polska planuje kolejny etap reformy wymiaru sprawiedliwości, ale nie zgodzi się, aby rozstrzygnięcia sądowe w naszym kraju były uznawane za nieważne - powiedział premier Mateusz Morawiecki po zakończeniu unijnego szczytu. Szef rządu wskazał także, że kryzys energetyczny i rosnące ceny energii wynikają z zależności wielu państw od Gazpromu oraz spekulacji na rynku emisji CO2.

Premier Morawiecki podczas szczytu UE poinformował, że Polska planuje kolejny etap reformy wymiaru sprawiedliwości.

"Polska oczywiście nie ma żadnych problemów z praworządnością, natomiast niektóre państwa w niewłaściwy sposób rozumieją nasze reformy i ja (...) przedstawiłem przyczynę dla której reformujemy wymiar sprawiedliwości" - poinformował Morawiecki.

"Polska nie zgodzi się na to, aby rozstrzygnięcia sądowe w naszym kraju były uznawane za nieważne. UE działa w granicach przyznanych kompetencji; to jest coś w miarę oczywistego, ale zdaję sobie sprawę z tego, że ostatnio trzeba o tym przypomnieć" - powiedział premier.

Jak podkreślił, Polska wchodziła do Unii w oparciu o konstytucję.

"Niektórzy zdają się zapomnieć, że wchodziliśmy do Unii Europejskiej w 2004 roku w oparciu o konstytucję, która umowom międzynarodowym daje pewne prerogatywy, nawet bardzo szerokie, istotnie wchodzące w nasze życie gospodarcze, ale nie jest jednocześnie pozbawiona granic" - oświadczył szef rządu.

Dodał, że takie dziedziny, jak sport, zdrowie, bezpieczeństwo publiczne, także bezpieczeństwo granic, nie są objęte "materią Unii Europejskiej".

"To jest coś takiego w miarę oczywistego, ale zdaję sobie sprawę z tego, że ostatnio trzeba o tym przypomnieć, że Unia działa w granicach przyznanych kompetencji" - podkreślił Morawiecki.

Zaznaczył, że Polacy to jedno z najbardziej proeuropejskich społeczeństw, a nasz kraj nie tylko wierzy w Unię Europejską, ale także we wspólnotę transatlantycką.

"Wierzę w to porozumienie krajów demokratycznych dla dobra stabilizacji sytuacji na świecie, zapewnienia pokoju i oczywiście najlepszych warunków gospodarczych do rozwoju naszych obywateli" - powiedział premier.

Premier: przyczyną kryzysu energetycznego m.in. nadmierna zależność dostaw gazu od Gazpromu

Kryzys energetyczny i wzrost cen energii w Europie ma dwie przyczyny: nadmierna zależność dostaw gazu od Gazpromu oraz spekulacja uprawnieniami do emisji CO2 - mówił w piątek premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej po szczycie UE.

"Pierwsze źródło kryzysu to nadmierna zależność na rynku gazu od Gazpromu. Przestrzegałem przed tym wielokrotnie, więc satysfakcja, którą mam jest bardzo gorzka" - powiedział szef rządu. "Dyktat cenowy, jakim jest posługiwanie się przez Rosję błękitnym paliwem, posługiwanie się przez prezydenta Putina gazem jest niestety faktem" - dodał premier.

Premier powiedział także, że  Polska podczas unijnego szczytu wskazała na konieczność badania działań Gazpromu prowadzących do monopolizacji rynku przez tę firmę.

"Rada Europejska ma badać spekulacje na rynku ETS" - zapowiedział Mateusz Morawiecki.

Kryzys migracyjny

Szef rządu poinformował na konferencji prasowej po szczycie UE w Brukseli, że podczas dyskusji na temat migracji, polskie stanowisko ws. sytuacji na granicy z Białorusią spotkało się z pełnym poparciem.

"Cieszę się, że nasz głos przestrogi nie był głosem wołającego na puszczy, tylko z biegiem lat stał się, można powiedzieć, dominującą teorią. Jeszcze nie powszechną, ale na pewno dominującą tezą w Radzie Europejskiej, co do zapobiegania migracji, która nie opiera się przesłanki legalne, co do zapobiegania niekontrolowanym ruchom uchodźców" - podkreślił szef rządu.

Jak dodał, "Polska zawsze stała na stanowisku, że granice zewnętrzne Unii Europejskiej muszą być należycie chronione". "I takie stanowisko zostało przyjęte przez ogromną większość państw" - powiedział Morawiecki.

Podkreślił, że premier Łotwy oraz prezydent Litwy "także przedstawili swoją ocenę sytuacji, która była tożsama z naszą oceną sytuacji". "I zgodnie z polskimi oczekiwaniami, Rada Europejska nie zaakceptuje podejmowania przez państwa trzecie jakichkolwiek prób instrumentalnego wykorzystywania ruchów migracyjnych do wywierania presji na granicę Unii Europejskiej" - oświadczył Morawiecki.

Morawiecki: powiedziałem w PE, że chcę Europy silnej i wielkiej

Powiedziałem, że chcę Europy silnej i wielkiej, zdolnej stawić tamę autorytarnym reżimom – podsumował swoje wystąpienie w Parlamencie Europejskim premier Mateusz Morawiecki. Jak dodał, opowiedział się za Europą "szanującą kulturę i tradycje, z których wyrosła".

Morawiecki wziął we wtorek w Strasburgu udział w debacie "Kryzys praworządności w Polsce a prymat prawa unijnego", zorganizowanej przez Parlament Europejski w związku z wyrokiem TK z 7 października wyroku o wyższości konstytucji nad prawem unijnym. TK po rozpoznaniu wniosku premiera uznał, że przepisy europejskie w zakresie w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z Konstytucją RP.(PAP)

Autorzy: Marta Rawicz, Mateusz Roszak, Mieczysław Rudy, Piotr Śmiłowicz

ja/ mar/