Zdaniem naukowca jesteśmy już w zaawansowanym stadium czwartej fali pandemii, a po ponad 18 miesiącach doświadczeń są znane czynnika ryzyka, które przyczyniając się do ciężkiego przebiegu COVID-19, a także Long-Covid.
„Mamy teraz do czynienia z koronawirusem typu delta, którego nie znaliśmy na początku pandemii. To wyjątkowo zakaźna odmiana i osoby, które nie są zaszczepione narażają się na ciężki przebieg choroby. Takie prawdopodobieństwo zwiększają jeszcze czynniki ryzyka, m.in. otyłość i schorzenia kardiologiczne” – podkreślił prof. Banach. „Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego tak wiele osób się wciąż nie szczepi, co więcej namawiają innych, często bliskich, aby też nie przyjmowali szczepionek - co często kończy się tragediami, które obserwujemy w szpitalach” – zaznaczył.
„Teraz mamy w Polsce już sześć tysięcy zakażeń dziennie. W województwie lubelskim szpitale są już na granicach wydolności, w innych częściach kraju, na przykład w województwie mazowieckim, sytuacja nie jest aż tak zła, ale też nie jest wykluczone, że to może się dramatycznie zmieniać” – ostrzegł lekarz.
„Zatem, szczepmy się, szczepmy się i jeszcze raz szczepmy się” – przekonywał. „Ponadto mamy teraz jeszcze wiele zachorowań w wyniku zarażenia się innymi wirusami. Teraz jest wiele zakażeń różnymi chorobami wirusowymi wśród dzieci. I nie chodzi tylko SARS-CoV-2, przez półtora roku najmłodsi nie przemieszczali się jak zwykle. Dzeci z reguły były w jednym miejscu, stąd teraz różne inne infekcje” – zwrócił uwagę.
Osoby z nadwagą, czy chore na serce powinny szczególnie monitorować stan swojego zdrowia
Profesor Banach powiedział, że nadal nie ma wystarczającej liczby zaszczepionych, aby zapominać o podstawowych środkach bezpieczeństwa sanitarnego, których trzeba przestrzegać nie tylko podczas pandemii. Naukowiec przypomniał również, że osoby z nadwagą, czy chore na serce powinny szczególnie dbać o swoje bezpieczeństwo.
„Takie osoby powinny kontynuować swoje leczenie i monitorować stan zdrowia, aby ryzyko zachorowania były minimalne” – radził. „Miałem naiwnie nadzieję, że chociaż część społeczeństwa w pomieszczeniach zamkniętych będzie nosić maseczki. Niestety, często czuję się dziwne, jak gdzieś wchodzę z osłoniętymi maseczką nosem i ustami a jestem jedynym albo jednym z bardzo niewielu tak postępujących” – relacjonował kardiolog dodając, że bez względu na pandemię powinniśmy często myć ręce, bo koronawirus to nie jedyny groźny dla naszego zdrowia patogen.
„Środki bezpieczeństwa naprawdę nie ograniczają naszej wolności, nie powodują, że nasze konstytucyjne prawa są ograniczone, jak mówią niektórzy przeciwnicy szczepień. Te zasady chronią nie tylko przed SARS-CoV-2, ale przed wirusami grypy, paragrypy oraz rotawirusami, wirusami RSV ” – przekonywał epidemiolog chorób serca i naczyń. „Te patogeny, będąc przez ponad półtora roku w swoistym uśpieniu są teraz szczególnie niebezpieczne, także dla osób z czynnikami ryzyka, takimi jak schorzenia kardiologiczne i otyłość. Ludzie także umierają na powikłania grypy” – mówił.
„Obserwujemy również inną plagę. 50 procent ludzi w okresie pandemii ma nadwagę lub otyłość, czyli co druga osoba” – podkreślił Banach dodając, że dodatkowe kilogramy mogą być również czynnikami ryzyka wpływającymi na ewentualny cięższy przebieg COVID-19.
Banach: konieczne jest wprowadzenie obowiązkowych szczepień dla medyków
Profesor powtarzał, że najlepszą metodą uchronienia się przed pandemią i jej skutkami są szczepienia. „Nie tylko osób, które się nie zaszczepiły, ale tych osób, które osoby niezaszczepione mogą zarazić” – argumentował.
„Jeżeli nie wprowadzi się obowiązkowych szczepień, na przykład dla medyków, dla służby zdrowia, służb mundurowych, jeśli nie wprowadzimy zakazu przemieszczania się osób niezaszczepionych, to możemy być w martwym punkcie, w chaosie. Chodzi tutaj przecież o bezpieczeństwo państwa. Medyczne, społeczne i gospodarcze” – wskazał Banach. „W Stanach Zjednoczonych, we Francji, Włoszech, krajach skandynawskich, Beneluxu jest obowiązek szczepienia się kadry medycznej i innych strategicznych dla bezpieczeństwa służb, a restrykcje dotyczą tylko niezaszczepionych” – wymienił.
„W innych krajach osoby zaszczepione mają paszporty covidowe, mają pełne prawa. Osoby, które nie poddały się szczepieniom nie mogą z pewnych rzeczy korzystać, bo stanowią zagrożenie. Dlaczego nie można tego wprowadzić w Polsce?” – pytał.
„Moim zdaniem potrzebne są obowiązkowe szczepienia, przynajmniej dla personelu medycznego i służb stanowiących rzeczywiste zabezpieczenie społeczne, bo jeżeli będziemy mieli 50 tysięcy przypadków zakażeń dziennie, kto będzie się nimi zajmował? W pierwszej kolejności medycy, a potem policjanci, strażacy, wojsko” – podkreślił lekarz.
„Jeżeli mają być lockdowny to, przy zaszczepieniu – jak u nas – 50 procent społeczeństwa, tylko lokalne, regionalne. I tylko dla osób niezaszczepionych” – wskazał Banach. „Tak, aby nie zamykać gospodarki, bo zakładam, że wkrótce może być 20, 30 tysięcy zakażeń dziennie” – podsumował prof. Banach. (PAP)
Autor: Hubert Bekrycht
dsk/