64-letni Mirzijojew rządzi Uzbekistanem, najludniejszym państwem Azji Środkowej, od 2016 r.
Chwalony za zniesienie pracy przymusowej na polach bawełny, otwarcie gospodarki na zagranicę i zwolnienie z więzień oponentów swojego poprzednika Islama Karimowa, w ostatnim czasie tłumił ważne głosy krytyki i jest oskarżany o wykluczenie z wyborów realnej opozycji - pisze agencja AFP.
Jego czterej kontrkandydaci to politycy szerzej nieznani, którzy nawet nie pojawili się na przedwyborczych debatach telewizyjnych i - jak zauważa AFP - powstrzymywali się od krytykowania Mirzijojewa w kampanii.
Lokale wyborcze zamknięte zostały o godz. 20 (godz. 17 w Polsce) i oczekuje się, że wstępne wyniki pojawią się w niedzielę w nocy albo w poniedziałek. Jak poinformowała komisja wyborcza, na trzy godziny przed końcem głosowania frekwencja przekroczyła 70 proc.
Mirzijojew wygrał poprzednie wybory prezydenckie w 2016 r., zdobywając prawie 89 proc. głosów przy frekwencji wynoszącej 87 proc. Podobnym poparciem cieszył się za życia Karimow, który przez 27 lat w autorytarny sposób rządził Uzbekistanem - zauważa AFP. (PAP)