W weekend media obiegła historia 30-letniej kobiety, która trafiła do pszczyńskiego szpitala w 22. tygodniu ciąży, kiedy odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do zgonu.
O śmierci 30-latki mówiła w Radiu Zet Barbara Nowacka. "Jestem wstrząśnięta. Wyrazy współczucia dla najbliższych. Ból matki i przerażenie córki, które pozostały same, bez ważnej kobiety w ich życiu, pokazuje tylko bezmiar okrucieństwa, jaki powoduje obecna ustawa" - podkreśliła posłanka. Zapewniła, że jeśli będzie taka możliwość i potrzeba, to opozycja pomoże rodzinie zmarłej 30-latki.
Według Nowackiej, na oddziałach patologii ciąży atmosfera jest dziś przerażająca. "Efekt mrożący. Kobiety bojące się o siebie, o swoje życie, o swoich najbliższych. Jak sale tortur. Bardzo smutne, co się wydarzyło z Polską tylko dlatego, że Kaczyński chciał się przypodobać grupie fanatyków i kazał Przyłębskiej wydać wyrok na kobiety" – mówi posłanka KO.
Jej zdaniem doprowadził do tego wyrok Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. "Do tego, w jaki sposób zmieniło się podejście do pacjentek, jak wiele kobiet nie może podjąć decyzji o przerwaniu ciąży, jak wiele istot rodzi się w stanie ciężkim, umiera, jaki zapanował strach wśród kobiet i jak spada dzietność" – wyliczała Nowacka.
"Oczekuję od wszystkich polityków jasnej deklaracji, że staną po stronie kobiet, że to piekło się skończy"
"Pani Izabela umarła w Pszczynie, to jest kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Czechami. Kilkadziesiąt kilometrów w jej przypadku to granica życia. Tam udzielono by jej pomocy; tam ratowano by jej życie, byłaby dziś uśmiechniętą i szczęśliwą matką córeczki" – podkreśliła.
"Oczekuję od wszystkich polityków jasnej deklaracji, bez względu na to, w jakiej są partii, wszystkich liderów partyjnych - niestety w Polsce głównie to mężczyźni - że staną po stronie kobiet, że to piekło się skończy" - oświadczyła Nowacka "Oczekuję od wszystkich liderów jasnego stanowiska, żeby przestali kluczyć. Niech powiedzą: wygramy wybory, to zmienimy prawo tak, że Polki będą bezpieczne. Ja już nie chcę słyszeć, że prywatnie mają inne zdanie" - dodała posłanka.
Nowacka krytykowała pomysł przeprowadzenia referendum ws. aborcji. "Nie rozumiem, jak można proponować referendum ws. praw człowieka. Naprawdę w referendum będziemy decydować, czy pani Iza mogłaby być ratowana, czy nie? Nie chcę słyszeć już tych opowieści o tym, że zróbmy sobie referendum, czy kobiety mają w Polsce żyć, czy nie" - oświadczyła.
Śledztwo w sprawie zgonu pacjentki od 7 października prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach
Szpital Powiatowy w Pszczynie (woj. śląskie) podkreślił w wydanym we wtorek oświadczeniu, że "jedyną przesłanką kierującą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie Pacjentki oraz Płodu". "Osobną sprawą jest ocena stanu prawnego w zakresie dopuszczalności przerywania ciąży. W tym miejscu należy jedynie podkreślić, że wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania" - oświadczył szpital.
Śledztwo w sprawie zgonu pacjentki od 7 października prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach. Przejęła je od prokuratury w Pszczynie, która swoje postępowanie wszczęła 22 września - po zawiadomieniu brata zmarłej - pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
22 października 2020 r. TK orzekł, że niezgodny z konstytucją jest przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. dopuszczający przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu. Orzeczenie zapoczątkowało ogólnokrajową falę protestów.
Obecnie aborcja jest w Polsce możliwa w dwóch przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałt, kazirodztwo).(PAP)
Autorka: Aleksandra Rebelińska
dsk/