Premier Morawiecki: na najbliższym szczycie UE wniesiemy o sankcje wobec Białorusi

2021-11-09 20:19 aktualizacja: 2021-11-10, 07:10
Premier Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Paweł Supernak
Premier Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Paweł Supernak
Na najbliższym szczycie UE wniesiemy o sankcje wobec Białorusi - poinformował premier Mateusz Morawiecki. Jak podkreślił, możliwe jest nie tylko poszerzenie listy osób z tego kraju z brakiem wstępu na teren UE, ale również sankcje gospodarcze.

We wtorek wieczorem premier odpowiadał w Sejmie na pytania posłów dotyczące sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Część z nich dotyczyła możliwości poszerzenia sankcji wobec Białorusi.

"Prezydent zaproponował, żeby natychmiast doprowadzić do wstrzymania możliwości lotów nad niebem europejskim przez te linie lotnicze, które prowadzą akcję transportu (migrantów - PAP). I my się będziemy o to bardzo mocno starać" - poinformował. "Wczoraj mówiłem o tym przewodniczącej (KE Ursuli) von der Leyen, jutro przewodniczącemu (Rady Europejskiej - PAP) Charlesowi Michelowi" - dodał. Jak wskazał, sprawa stawiana była na forum Rady Europejskiej już wcześniej, jednak ta "nie bardzo była chętna podjąć ten temat".

Premier poinformował jednocześnie, że Polska wystąpi o zaostrzenie sankcji wobec Białorusi na najbliższym posiedzeniu Rady. "Ale ja też zawnioskowałem i jutro to powtórzę (...), żeby nie czekać na grudzień, tylko - jeśli nie da się wcześniej spotkać fizycznie - spotkać się w formie wideokonferencji i tam na pewno ten punkt podniosę" - przekazał Morawiecki. Jak dodał, propozycja sankcji będzie mogła wpłynąć na polskich przedsiębiorców, bo mowa będzie nie tylko o zakazach wjazdów do UE, ale również o sankcjach gospodarczych.

"Jeśli chodzi o dalsze blokady gospodarcze, blokady transportowe, jesteśmy gotowi - i niech słyszy to także reżim Łukaszenki - na eskalację tego typu. Trzymamy w odwodzie kolejne sankcje gospodarcze. Jeśli nie na poziomie Unii, będziemy je wdrażać również my na naszej długiej dość granicy z Białorusią. Jesteśmy na to gotowi" - powiedział premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do pytania o podejmowane działania odwetowe wobec Białorusi.

Szef polskiego rządu zwrócił także uwagę, że w kwestii migracji Bruksela zmieniła swoje zdanie o 180 stopni. "5-6 lat temu była za przyjmowaniem kilkudziesięciu, kilkuset tysięcy, milionów migrantów - co zresztą nastąpiło" - mówił, dodając, że dopiero później nastąpiła zmiana zbieżna z tym, co na temat migracji mówił polski rząd.

Premier odniósł się również do niektórych komentarzy parlamentarzystów, m.in. słów szefa koła Konfederacji Jakuba Kuleszy, który ocenił, że rząd postawił na granicy "siatkę na kijach od szczotki". "Panie pośle, to jest dobre zabezpieczenie na ten moment, zresztą znakomicie odbudowywane. W ciągu jednej nocy te dziury - uczynione przez tę akcję szturmu - zostały naprawione (...) To jest skuteczna zapora, a budujemy jeszcze skuteczniejszą" - powiedział Morawiecki.

Premier: chcemy zaostrzyć sankcje wobec Białorusi

"(...)Czy chcemy zaostrzyć sankcje? Jak najbardziej tak.(..) To pytanie przewijało się kilkanaście razy. Wszystkim w związku z tym odpowiadam - że jak najbardziej tak" - kontynuował premier.

Premier podkreślił, że szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau oraz szef MSWiA Mariusz Kamiński "rozmawiają ze swoimi odpowiednikami w UE właśnie po to, by przeprowadzić zdecydowaną akcję w związku z liniami lotniczymi, które są używane dla potrzeb transferu osób z krajów Bliskiego Wschodu" - powiedział premier.

Jak dodał, rozmawiał o tym w poniedziałek z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, a w środę będzie rozmawiał z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem. "Jutro dojdzie do takiego spotkania" - zaznaczył Morawiecki.

"To nie jest tak, że Unia zalewa nas propozycjami wsparcia"

Jak mówił dalej premier Morawiecki, jest w codziennym kontakcie z wieloma premierami. "To nie jest tak, że Unia Europejska, czy Komisja Europejska, czy Rada Europejska zalewa nas propozycjami wsparcia" - powiedział w Sejmie. 

"Będę próbował przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen oraz przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela nakłonić do tego, żeby ta pomoc była jak najbardziej konkretna - finansowa, na budowę zapory i nie pogardzimy tą pomocą" - zapewnił Morawiecki.

Jak zastrzegł jednocześnie "nie damy się zaszantażować". "Jeżeli z tamtej strony będą jakieś warunki stawiane, czy coś takiego, to oczywiście my dalej kontynuujemy nasze działania w kierunku wzmocnienia bezpieczeństwa na granicy wschodniej" - mówił Mateusz Morawiecki.

Premier: 300 migrantów zdecydowało się na powrót do swojego kraju pochodzenia

Odpowiadając w Sejmie na pytanie lidera Lewicy Włodzimierza Czarzastego oraz uwagi innych posłów dotyczące możliwości odsyłania migrantów samolotami do ich krajów, szef rządu potwierdził, że jest to rozważane także z władzami Unii Europejskiej. "To rozważamy, dyskutujemy o tym z Unią Europejską" - zapewnił. Potwierdził, że chodzi także o migrantów trafiających do ośrodków dla cudzoziemców w Polsce.

Jak poinformował, "w tych ośrodkach jest aktualnie 1800 osób, około 300 z nich zdecydowało się na powrót do swoich krajów pochodzenia". "I my tym osobom dajemy samolot, bilet, dobrą wyprawkę w w rozumieniu też wsparcia finansowego. I wobec wszystkich chcemy tak postępować, zarówno tych, którzy są u nas w ośrodkach, jak i tych, którzy być może przenikną na terytorium Polski" - powiedział.

Premier przypomniał, że takich nielegalnych prób przekroczenia granicy "uniemożliwiliśmy około 31 tysięcy". "Ale ileś prób jest udanych" - przyznał. 

Morawiecki: kwestia readmisji jest rozważana

Szef rządu odpowiadając na pytania o dopuszczenie mediów na granicę szef rządu wskazał, że Polska nie jest jedynym krajem, który wprowadził ograniczenia. Zwracał uwagę, na fałszowanie rzeczywistości w celach propagandowych. "Oczywiście tego nie chcemy, przed tym się bronimy. Pamiętamy jak, przez co – może drastyczne jakieś porównanie - Amerykanie przegrali wojną w Wietnamie" – dodał  premier.

Odnosząc się do readmisji, premier stwierdził, że jest to rozważane. "To jest nowa koncepcja z ostatnich dni, analizowana na komitecie bezpieczeństwa, analizowana przez nas" – podał.

"Ci ludzie są złapani rzeczywiście w trudnej sytuacji, bo służby białoruskie nie pozwalają im się wycofać czasami. Jeśli chcą wrócić do swojego kraju, my rozważamy przetransportowanie ich tranzytem na polskie lotnisko, by nastąpiła readmisja. Ale nie jest to na razie takie proste z uwagi na kraje pochodzenia, które nie chcą ich przyjmować" – mówił. "Minister spraw zagranicznych działa bardzo czynnie" - zaznaczył. "Readmisje, jak najbardziej tak" - zapewnił premier.

Mateusz Morawiecki nawiązując do podziękowań dla służb mundurowych, akcentował, że oczywiście przyłącza się do nich. "Raz jeszcze może podziękujmy im wszystkim" – dodał, a z sali rozległy się oklaski. (PAP)

Autorzy: Sonia Otfinowska, Mieczysław Rudy, Marcin Jabłoński, Katarzyna Lechowicz-Dyl

mmi/