Premier: to, z czym mamy do czynienia to przejaw terroryzmu państwowego. To cicha zemsta Łukaszenki

2021-11-10 13:21 aktualizacja: 2021-11-10, 20:30
Premier RP Mateusz Morawiecki (P) i Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel (L) . Fot. PAP/Marcin Obara
Premier RP Mateusz Morawiecki (P) i Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel (L) . Fot. PAP/Marcin Obara
Wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej to nie kryzys migracyjny, to kryzys polityczny wywołany przez Łukaszenkę w celu destabilizacji sytuacji w UE - mówił po spotkaniu z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem premier Mateusz Morawiecki.

"Wydarzenia z ostatnich dni to test dla Polski i test dla Europy i zdajemy sobie sprawę z tego, że ryzyka mogą eskalować, że sytuacja może się pogarszać, że możemy mieć do czynienia z coraz to nowymi metodami prowokacji ze strony Łukaszenki i jego mocodawców" - mówił szef rządu.

"Z oddali te wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej mogą wyglądać jak kryzys migracyjny, ale to nie jest kryzys migracyjny, to kryzys polityczny wywołany w specjalnym celu destabilizacji sytuacji w UE" - dodał premier.

Premier: Musimy rozmawiać z UE o skutecznym zablokowaniu lotów z Bliskiego Wschodu na Białoruś

Musimy rozmawiać z UE o skutecznym zablokowaniu lotów z Bliskiego Wschodu na Białoruś - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu w Warszawie z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem.

Premier na konferencji prasowej po spotkaniu z szefem Rady Europejskie podkreślił, że w odpowiedzi na kryzys migracyjny na granicy Polski z Białorusią "powinniśmy razem z UE wypracować wspólną odpowiedź". Zapewnił, że jego rozmówca z UE ma "pełną świadomość takiej koniczności".

"Musimy rozmawiać o skutecznym zablokowaniu lotów z Bliskiego Wschodu na Białoruś, bo wiemy, że jest to instrument szantażu politycznego (ze strony Białorusi - PAP) - powiedział Morawiecki.

Dodał, że trzeba też rozpocząć "akcje dyplomatyczną z poziomu Brukseli" w stolicach Bliskiego Wschodu. Podkreślił, że nie ma żadnych wątpliwości, że to reżim białoruski sprowadza migrantów z Bliskiego Wschodu na granicę, po to, żeby transportować tych ludzi do Europy Zachodniej.

"Dziś musimy zwiększyć naszą presję poprzez odpowiedni mechanizm sankcji, żeby (reżim na Białorusi - PAP) skończył z tą praktyką - powiedział premier.

Premier: to, z czym mamy do czynienia na granicy to przejaw terroryzmu państwowego

To z czym mamy do czynienia na granicy polsko-białoruskiej to przejaw terroryzmu państwowego; jest to też cicha zemsta Alaksandra Łukaszenki za to, że wspieraliśmy demokratyczne wybory ludzi na Białorusi z sierpnia zeszłego roku  - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.

Premier Morawiecki spotkał się w środę w Warszawie z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem. Głównym tematem rozmów był kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej.

Szef rządu podkreślił na konferencji prasowej po spotkaniu, że to z czym mamy do czynienia na granicy polsko-białoruskiej to "jest przejaw terroryzmu państwowego". "Jest to też cicha zemsta Alaksandra Łukaszenki za to, że wspieraliśmy demokratyczne wybory ludzi na Białorusi z sierpnia zeszłego roku i te przemiany, które mieliśmy nadzieję, że nastąpią, cała Europa miała nadzieję, że nastąpią" - powiedział premier Morawiecki.

"Bronimy dziś nie tylko granicy polsko-białoruskiej, bronimy dziś wschodniej flanki Unii Europejskiej, wschodniej granicy NATO. Celem Alaksandra Łukaszenki jest przecież destabilizacja całej Europy" - powiedział Mateusz Morawiecki.

Dlatego - jak mówił - "cieszę się, że trochę inaczej niż w przypadku poprzednich kryzysów migracyjnych, dzisiaj cała Unia Europejska mówi jednym głosem". "I zresztą Sojusz Północnoatlantycki, całe NATO również mówi jednym głosem. To jest bardzo ważne" - powiedział premier.

Według niego, "granica między Polską, a Białorusią jest granicą między krajem zasad, między państwem zasad, a państwem bezprawia, które używa ludzi jak żywych tarcz do tego, aby wymuszać pewne zachowania".

Premier: broniąc granic wypełniamy zobowiązania sojusznicze

Broniąc naszych granic wypełniamy zobowiązania sojusznicze i chcemy by nasi sojusznicy robili dokładnie to samo - powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.

Szef polskiego rządu na konferencji po spotkaniu z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem powiedział, że Polska broniąc granic wypełnia zobowiązania wobec sojuszników. "Broniąc naszych granic wypełniamy zobowiązania sojusznicze i chcemy by nasi sojusznicy robili dokładnie to samo" - mówi premier.

Zwrócił przy tym uwagę, że podczas spotkania z szefem Rady Europejskiej poruszono kwestię propagandy rosyjskiej i białoruskiej. "O to chodzi naszym adwersarzom zza wschodniej granicy. Właśnie o wywołanie swojego rodzaju wrażenia, że po stronie UE i Polski czy Litwy działania są nieadekwatne i niewłaściwe" - dodał premier.

Wyraził też przekonanie, że jako demokratyczne kraje musimy stosować odpowiednie instrumenty. "Stąd stan wyjątkowy w Polsce, a wczoraj ogłoszony również na Litwie" - dodał Morawiecki.

Premier: chcemy współpracować z Rosją i Białorusią, ale nie z pistoletem przy głowie

Chcemy współpracować z Rosją i Białorusią, ale nie z pistoletem przyłożonym do głowy - mówił w środę premier Mateusz Morawiecki na konferencji  prasowej po rozmowie z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem na temat sytuacji na granicy z Białorusią.

Szef polskiego rządu podkreślił, że trzeba wspólnie wypracować odpowiednie rozwiązania, "żeby Polska, Unia Europejska, były nadal bezpieczne, żebyśmy mogli rozwijać się pokojowo, tak jak w ostatnich latach".

"Chcemy współpracować z Rosją, z Białorusią, ale chcemy współpracować nie z pistoletem przyłożonym do głowy, tylko z państwami, które są demokratyczne i z państwami, które jednocześnie nie stosują szantażu politycznego. Bo tak traktujemy te działania, z którymi dzisiaj się mierzymy na naszej wschodniej granicy" - podkreślił premier Morawiecki.

Podziękował też Charlesowi Michelowi za przybycie do Polski i rozmowy, a także "solidarność wyrażaną z Polską i gotowość do wspólnych rozwiązań, wspólnego działania, żeby wesprzeć Polskę, Litwę, Łotwę wobec tego szantażu politycznego".

Premier: poprosiłem o zwołanie Rady Europejskiej w formacie wideo jak najszybciej

Poprosiłem o zwołanie Rady Europejskiej w formacie wideo jak najszybciej, żeby przedyskutować problem sankcji na Białoruś; jesteśmy zdeterminowani, żeby wdrożyć sankcje gospodarcze - mówił w środę premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z szefem RE Charles’em Michelem.

Szef polskiego rządu ocenił, że obecne sankcje, które - jak mówił - dotyczą głównie braku możliwości podróżowania na teren UE przez współpracowników Łukaszenki - nie robią zbyt poważnego wrażenia na białoruskich władzach.

"Rozmawiamy o tym, aby wdrożyć dodatkowe sankcje dotyczące np. linii lotniczych, w tym np. białoruskich" - mówił Morawiecki.

"Jesteśmy coraz bardziej zdeterminowani, żeby po prostu wdrożyć sankcje gospodarcze. Będziemy dyskutować o nich na forum Rady Europejskiej. Poprosiłem też o to, aby taka Rada Europejska w formacie wideo została zwołana jak najszybciej, jeszcze przed grudniową RE po to, aby przedyskutować ten problem" - dodał. (PAP)

autor: Mateusz Roszak, Rafał Białkowski, Krzysztof Kowalczyk, Edyta Roś, Mateusz Mikowski, Małgorzata Werner-Woś

Fot. PAP/Maciej Zieliński

kgr/