Według MON, notatki zawierają wskazówki od białoruskich służb. "W notatkach znalezionych przy migrantach znajdują się informacje nt. sposobów nielegalnego przekraczania granicy otrzymane od białoruskich służb" – czytamy na Twitterze.
W notatkach znalezionych przy migrantach znajdują się informacje nt. sposobów nielegalnego przekraczania granicy otrzymane od białoruskich służb.Są to m. in. godziny zmian na posterunkach, sposoby zgubienia tropu, kierunki przemieszczania się lub informacje o niezbędnym kamuflażu pic.twitter.com/aGfgnpwDzS
— Ministerstwo Obrony Narodowej ?? (@MON_GOV_PL) December 8, 2021
Wskazówki mają dotyczyć m.in. godzin zmian na polskich posterunkach granicznych, sposobów zgubienia tropu, kierunków przemieszczania się lub informacji o niezbędnym kamuflażu – podaje MON.
SG: od kilku tygodni służby białoruskie w jawny sposób pomagają migrantom w przekraczaniu granicy
Od kilku tygodni służby białoruskie w jawny sposób pomagają migrantom w przekraczaniu granicy - mówiła na briefingu rzecznik Straży Granicznej por. Anna Michalska. Jak dodała, polscy strażnicy są oślepiani laserami, a w ich stronę rzucane są kamienie oraz petardy hukowe.
O aktualnej sytuacji na granicy Polski z Białorusią por. Michalska mówiła na briefingu w Kuźnicy (Podlaskie).
"Od kilku tygodni obserwujemy, że służby białoruskie nie ukrywają się podczas pomagania nielegalnym migrantom w przekroczeniu granicy. Kilka tygodni temu obserwowaliśmy taką bierną postawę, czyli widzieliśmy, że służby białoruskie stoją obok, nie przeszkadzają migrantom, ale też w jawny sposób im nie pomagają. Teraz widzimy, że podchodzą, tną zapory, oślepiają nas w tym czasie laserami, co zmniejsza widoczność" - relacjonowała.
Jak dodała, wielokrotnie obserwowano też, jak białoruskie służby rzucają w stronę polskich funkcjonariuszy kamieniami oraz petardami hukowymi. "Te działania są prowadzone w sposób jawny" - oceniła rzeczniczka.
Na briefingu padło również pytanie o opisywaną przez "Gazetę Wyborczą" sprawę zaginięcia na granicy polsko-białoruskiej czteroletniej dziewczynki z Iraku. "W momencie, kiedy otrzymaliśmy tę informację, natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwania. Skierowane zostały dodatkowe patrole w ten rejon, gdzie dziewczynka miała przebywać" - mówiła rzeczniczka SG. Jak podkreśliła, poszukiwania były prowadzone również za pomocą śmigłowców. "Nikogo nie ujawniliśmy" - powiedziała Michalska.
Zaznaczyła też, że informację o możliwości zaginięcia dziewczynki Straż Graniczna otrzymała nie od aktywistów, a dopiero od Rzecznika Praw Obywatelskich. "Szybkość działania nie do końca była taka, jaka powinna być" - oceniła. "W tej chwili działania pod kątem szukania tej dziewczynki nie są prowadzone, ale każdy nasz patrol ma informację o tym zdarzeniu" - podkreśliła rzeczniczka SG.
Wczoraj zanotowano 51 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. Funkcjonariusze SG wydali 6 postanowień o opuszczeniu terytorium RP.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała prawie 40 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W listopadzie było 8,9 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy, w październiku 17,5 tys., wrześniu 7,7 tys., sierpniu 3,5 tys.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią obowiązywał stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy wydanego na wniosek Rady Ministrów rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego do 30 listopada.
Natomiast od 1 grudnia do 1 marca na mocy rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego na terenie przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania. Obejmuje on 115 miejscowości województwa podlaskiego i 68 miejscowości województwa lubelskiego.
(PAP)
Autorzy: Jakub Sadowski, Sonia Otfinowska, Gabriela Bogaczyk
js/