Premier Morawiecki: skandaliczna wypowiedź pani von der Leyen. To dyktat i brak praworządności

2022-09-24 17:00 aktualizacja: 2022-09-25, 07:11
Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Rafał Guz
Mateusz Morawiecki. Fot. PAP/Rafał Guz
Wypowiedź pani von der Leyen, że Bruksela ma narzędzia, by zdyscyplinować Włochy, jeśli powołają rząd, który nie będzie na rękę Brukseli, była skandaliczna - powiedział premier Mateusz Morawiecki. Jeśli nasi konkurenci polityczni nie odezwą się w tej sprawie, pokażą, jakiej Europy chcą - dodał.

W Świdniku premier Mateusz Morawiecki został zapytany o niedawną wypowiedź przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen w związku z wyborami we Włoszech, że KE ma "narzędzia", jak w przypadku Węgier i Polski, jeśli we Włoszech "sprawy pójdą w trudnym kierunku".

"Wypowiedź pani von der Leyen była skandaliczna. Ona powiedziała, że Bruksela ma narzędzia, by zdyscyplinować Włochy, jeśli powołają taki rząd, który nie będzie na rękę Brukseli" - powiedział premier.

"Mam apel nie tylko do naszych drogich rodaków, a także do obywateli państw Unii Europejskiej. Drodzy państwo, czy takiej Europy chcemy? Czy to jest demokracja, czy to jest praworządność? Że eurokraci w Brukseli dyktują, jaki ma być rząd? Kto ma wybierać rządy? Narody europejskie czy Bruksela z Berlinem mają się naradzać i dyktować, jaki ma być rząd. To nie jest praworządność, to jest dyktat i brak praworządności" - mówił.

"My sprawdzimy wkrótce - w najbliższych kilku tygodniach złożymy wniosek do Komisji Europejskiej, czy rzeczywiście pacta sunt servanda, czy umowy będą dotrzymywane po stronie Komisji Europejskiej" - zapowiedział.

"Ja się cieszę z tego wstrząsu, który idzie przez Unię Europejską, z tego prawdopodobnie nowego rządu we Włoszech, rządu, który będzie patrzył na interesy państw narodowych, z tego nowego rządu Szwecji, z tego, że Europa staje się Europą rzeczywistych wartości" - mówił Morawiecki.

Dodał, że "prawdziwe wartości to demokracja, suwerenność, rządy narodów, a nie biurokratów z Brukseli, którzy będą dyktować, szantażować, straszyć, wywierać presję na innych". "Jeśli nasi konkurenci polityczni nie odezwą się w tej sprawie, będzie to najlepsze świadectwo, jakiej Europy oni chcą" - podkreślał.

Podczas debaty na amerykańskim uniwersytecie Princeton w czwartek Ursula von der Leyen pytana o to, czy istnieją obawy związane z niedzielnymi wyborami parlamentarnymi we Włoszech, odparła: "Zobaczymy, jaki będzie wynik".

"Moje podejście jest takie, że bez względu na to, jaki demokratyczny rząd chce z nami współpracować, pracujemy razem" – powiedziała szefowa KE tuż przed wyborami, które według sondaży wygra blok centroprawicy, czyli ugrupowania Bracia Włosi, Liga i Forza Italia. Von der Leyen dodała: "Jeśli sprawy pójdą w trudnym kierunku, wspominałam o Węgrzech i Polsce, to mamy narzędzia". (PAP)

Autorzy: Piotr Śmiłowicz, Gabriela Bogaczyk

kgr/