Kumoch: ostrzały ukraińskich miast to odwet za to, że Rosja ponosi w tej wojnie porażki

2022-10-10 09:45 aktualizacja: 2022-10-10, 15:55
Ostrzały ukraińskich miast to terroryzm i zbrodnie wojenne. To pewien rodzaj bezsilności i odwetu za to, że Rosja ponosi w tej wojnie porażki - powiedział w poniedziałek PAP.PL szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.

W poniedziałek doszło do zmasowanego rosyjskiego ataku rakietowego na szereg miast w większości regionów Ukrainy. Pociski uderzyły m.in. w centrum Kijowa, w Zaporoże oraz w miasta obwodów dniepropietrowskiego i mikołajowskiego. O wybuchach i uruchomieniu systemów obrony przeciwrakietowej informowały władze lokalne i regionalne m.in. we Lwowie, Tarnopolu i Chmielnickiem. W wyniku ataku na centrum Kijowa zginęło co najmniej osiem osób i 24 zostały ranne. Zbierane są dane o stratach cywilnych w innych regionach kraju.

"Mamy do czynienia z państwowym terroryzmem i ze zbrodnią dokonywaną przez Rosję. Jeżeli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości, że Rosja w tej wojnie popełnia zbrodnie, to chyba dzisiaj te wątpliwości zostały rozwiane" - mówił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch w wywiadzie dla PAP.PL.

Wskazywał, że Rosjanie uderzyli w cele cywilne w takich godzinach, aby spowodować jak najwięcej ofiar. "Ma to wszystkie znamiona zbrodni" - oświadczył.

Pytany, czy poniedziałkowy atak może być odpowiedzią na sobotnie zniszczenie Mostu Krymskiego, Kumoch ocenił, że jest to "pewien rodzaj bezsilności i odwetu za to, że Rosja ponosi w tej wojnie porażki". Jak mówił, ta bezsilność pcha Rosję do działalności zbrodniczej.

Przestrzegał jednak przed porównaniem tych dwóch ataków. "Zniszczenie infrastruktury służącej do transportu jest aktem wojny. Ukraina ma prawo niszczyć drogi, uderzać w konwoje wojskowe, niszczyć szlaki komunikacyjne. Natomiast tutaj mamy do czynienia z uderzeniem w ludność cywilną, dlatego mówimy o zbrodni wojennej, czy nawet zbrodni przeciwko ludzkości. To są dwie zupełnie inne kategorie" - mówił prezydencki minister.

Podkreślił, że samo postawienie Ukrainie przez Rosję zarzutu zniszczenia mostu jest "niewystarczającym usprawiedliwieniem, dla tego, aby bombardować cele cywilne". "Żadne usprawiedliwienie nie jest wystarczające" - dodał.

Na moście łączącym zaanektowany Krym z terytorium Rosji doszło w sobotę rano do wybuchu i pożaru. Strona rosyjska podała potem informację o wybuchu samochodu ciężarowego, który spowodował zapalenie się cystern z paliwem na kolejowej części mostu. Prócz zniszczeń na kolejowej nitce mostu zniszczone zostały odcinki drogi na jednej z nitek samochodowych; część tej trasy runęła do wody. W nocy z soboty na niedzielę portal Ukrainska Pravda powołując się na rosyjskie Ministerstwo Transportu poinformował o przywróceniu kursowania pociągów towarowych i pasażerskich na Moście Krymskim.

Most Krymski, zbudowany w 2018 r. nad wodami Cieśniny Kerczeńskiej, łączy okupowany Półwysep Krymski z rosyjskim Krajem Krasnodarskim. Otwierał go osobiście Władimir Putin. Od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę w lutym br. połączenie jest wykorzystywane przez Kreml do transportu żołnierzy i sprzętu wojskowego na Krym, a następnie na Ukrainę.

Kumoch: nie jesteśmy zadowoleni z nonszalanckiego podejścia Węgier wobec wojny na Ukrainie

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch w poniedziałek w rozmowie z PAP.PL pytany o planowane na wtorek spotkanie prezydentów państw Grupy Wyszehradzkiej w Bratysławie powiedział, że szczyt V4 "odbywa się w kontekście wojny na Ukrainie" oraz "dużej rozbieżności między trzema członkami grupy, a jednym z nich - Węgrami".

"Polska nie jest zadowolona ze stanowiska Węgier i ich postawy wobec konfliktu ukraińskiego. To stanowisko jest podzielane przez dwóch innych członków grupy, a szczególnie Słowację, z którą bardzo mocno współpracujemy przy pomocy dla Ukrainy i przeciwdziałaniu rosyjskiej inwazji. Nie jesteśmy zadowoleni z tego, że jedno z państw flanki wschodniej podchodzi tak nonszalancko do poważnego dla nas wszystkich zagrożenia" - oświadczył minister.

Kumoch poinformował, że podstawowym zadaniem wtorkowego szczytu jest "próba osiągnięcia kompromisu, czy przełamania ewidentnego odstawania jednego z państw od podstawowej trójki". Podkreślił, że nie jest mu znana "żadna realna przyczyna, dla której Węgry miałyby się sprzeciwiać w przyjmowaniu (do NATO - PAP) dwóch państw, z którymi wspólnie należą do UE". "To jest dla mnie niezrozumiałe" - mówił Kumoch odnosząc się do braku oficjalnej zgody Węgier na akcesję Szwecji i Finlandii do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Zapytany, czy drogi Polski i Węgier się rozeszły, co było nawiązaniem do lipcowej wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, odparł, że "to za dużo powiedziane".

"Polska i Węgry dalej mają sobie wiele do zaoferowania. Powiedzmy sobie jasno, że w niektórych kwestiach są sobie bliskie, w kwestiach unijnych, kwestiach politycznych, natomiast w kwestii bezpieczeństwa jesteśmy rozczarowani. To nie jest tak, że to pozostaje bez śladu na stosunki dwustronne" - oświadczył prezydencki minister.

Kumoch podkreślił, że strona polska bardzo liczy na "reformę i zmianę polityki węgierskiej" o czym ma otwarcie mówić, ponieważ "bezpieczeństwo jest główna kwestią dotyczącą naszego państwa".

"Nie ma ważniejszej kwestii w Polsce jak kwestia bezpieczeństwa. Ukraina nam zapewnia bezpieczeństwo broniąc się przed Rosją, dlatego wspieramy Ukrainę z całych sił i państwa, które Ukrainy razem z nami nie wspierają, z natury rzeczy nie mogą nie budzić naszego zaniepokojenia" - powiedział szef BPM.

Program Nuclear Sharing

Rzecznik Departamentu Stanu USA Vedant Patel podczas piątkowej konferencji prasowej powiedział, że Stany Zjednoczone nie prowadzą obecnie negocjacji z Polską w sprawie możliwego rozmieszczenia broni atomowej w ramach programu Nuclear Sharing. Zaznaczył, że USA nie planują rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium żadnego kraju, który dołączył do NATO po 1997 r. Wcześniej, w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" prezydent Andrzej Duda mówił, że Polska rozmawiała z USA o możliwości objęcia naszego kraju parasolem nuklearnym NATO.

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch w poniedziałek w rozmowie z PAP.PL pytany o słowa Patela o braku negocjacji w tej sprawie odpowiedział, że być może rzecznikowi departamentu stanu "nie są znane takie plany". "Wiem, że taki temat się pojawiał, natomiast nie jest on na etapie, w którym wchodzi departament stanu i w którym są już konkretne rozmowy" - oświadczył.

Kumoch podkreślił, że niektóre rozmowy pomiędzy prezydentami odbywają się w cztery oczy. "Prezydent nie powiedział w wywiadzie, jaka była amerykańska reakcja" - dodał.

"Polska uważa, że wszystkie kraje NATO powinny być jednakowo chronione, również przed atakiem nuklearnym. I teraz są różne rozwiązania, jednym z nich jest program Nuclear Sharing i na ten program prezydent zwrócił uwagę" - powiedział.

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej został również zapytany o słowa lidera PO Donalda Tuska, który powiedział, że dopóki "taka bałaganiarska administracja z panami typu Jacek Sasin", "polityczne monstra" zarządzają życiem publicznym, to wolałby, aby Polska nie miała do dyspozycji broni atomowej, bo "z tego mogłoby być coś bardzo złego".

"Staram się w swojej pracy dyplomaty i urzędnika abstrahować od wypowiedzi o charakterze obraźliwym, wypowiedzi o charakterze publicznym, czy takim nadającym się na Twittera, czy jak kiedyś by powiedziano - na bazar. (...) Samo życzenie własnemu krajowi, żeby nie posiadał on jakiegoś środka do obrony tylko dlatego, że rządzi przeciwnik polityczny, jest wielce niepatriotyczne. Ja bym chciał, żeby Polska była bezpieczna niezależnie od tego, czy rządzi nią ten, czy jakikolwiek inny polityk" - powiedział Kumoch.

Nuclear Sharing to program NATO, będący elementem polityki Sojuszu w zakresie odstraszania jądrowego. Umożliwia on udostępnienie głowic jądrowych państwom członkowskim nieposiadającym własnej broni jądrowej. Od listopada 2009 r. w ramach Nuclear Sharing amerykańska broń jądrowa znajduje się na terenie Belgii, Niemiec, Włoch, Holandii i Turcji.

(PAP)

Autor: Adrian Kowarzyk

mj/