Przedstawiciele 20 państw członkowskich Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE): w tym Polski, Ukrainy, Francji, Wielkiej Brytanii i Kanady wezwali austriacki rząd do wycofania się z decyzji o przyznaniu wiz rosyjskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE, wśród której jest 15 osób objętych unijnymi sankcjami. We wspólnym oświadczeniu podkreślono że dla rosyjskich delegatów nie ma miejsca w instytucji, której zadaniem jest "szczery dialog i sprzeciwianie się wojnie".
W delegacji Rosji, która ma przybyć do Wiednia na rozpoczynjące się 23 lutego dwudniowe posiedzenie ZP OBWE, znajduje się 15 parlamentarzystów objętych unijnymi sankcjami, w tym Piotr Tołstoj, wiceprzewodniczący Dumy, niższej izby rosyjskiego parlamentu - pisała w niedzielę agencja Associated Press. Austriacki minister spraw zagranicznych Alexander Schallenberg bronił wcześniej tej decyzji, argumentując, że rząd w Wiedniu, w którym mieści się siedziba OBWE, jest prawnie zobowiązany do umożliwienia wszystkim zainteresowanym delegacjom uczestniczenia w obradach.
Do sprawy odniósł się w rozmowie z PAP wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk. Podkreślił, że "są to kwestie parlamentarne i rząd nie do końca ma tu pole do działania".
"Wpuszcza się jednak na teren UE osoby objęte sankcjami i popierające aneksję Ukrainy do Rosji. Skoro takie osoby mają mieć możliwość wjazdu do Unii, może to być odczytane przez propagandę rosyjską jako de facto pogodzenie się z tą aneksją, która rosyjska Duma przecież przegłosowała" - ocenił wiceminister.
Jak podkreślił, "to z naszego punktu widzenia bardzo zła decyzja, wyłamująca się z sankcji, które zostały przyjęte".
"Pretekst jakiś zawsze się znajdzie, ale my uważamy, że społeczność międzynarodowa powinna bardzo rygorystycznie podchodzić do sankcji, a nie stwarzać luki, które będą przez Rosjan skrzętnie wykorzystywane. Bo jeśli chcemy szybko zakończyć te wojnę, którą Rosja zaczęła na Ukrainie, to po prostu rygorystycznie przestrzegajmy wprowadzonych już sankcji" - powiedział Wawrzyk.
"Nie możemy sobie pozwolić na tego rodzaju odstępstwa. Teraz ono wydaje się jednorazowe, ale za nim pewnie pójdą kolejne, co spowoduje, że będzie można mówić, że te sankcje tak naprawdę nie funkcjonują" - dodał.
Wawrzyk zaznaczył, że wśród polityków austriackich "jest spore grono osób zainteresowanych jak najlepszymi relacjami biznesowymi z Rosją", co w jego przekonaniu może powodować wątpliwości co do przyczyn podejmowanych przez Austrię decyzji i działań.
Wiceszef MSZ jest zadowolony, że członkowie 20 delegacji wyraziło swój sprzeciw wobec przyznania wiz rosyjskiej delegacji.
"Myślę, że im więcej ich będzie, tym jaśniejszy będzie sygnał - tak dla Rosji, jak i dla Austrii" - zaznaczył Wawrzyk.
Rząd neutralnej Austrii znajduje się pod rosnącą presją, by zaostrzyć kurs wobec Rosji - podkreśla AP. Wiedeń potępił inwazję Rosji na Ukrainę, ale podkreśla też konieczność podtrzymywania relacji dyplomatycznych z Moskwą.
W przeciwieństwie do Szwecji i Finlandii, które po rosyjskiej napaści złożyły wnioski o akcesję do NATO, Austria jest wierna swojej neutralności. Przesyła na Ukrainę pomoc humanitarną, ale już nie broń. Austriacki kanclerz Karl Nehammer był też pierwszym i jak dotąd jedynym przywódcą państwa Unii Europejskiej, który osobiście spotkał się z Putinem po 24 lutego 2022 r. - zaznacza AP, przypominając jego podróż do Moskwy w kwietniu 2022 r. i bezowocną próbę negocjowania zakończenia wojny.
W 1968 r. Austria stała się pierwszym państwem zachodniej Europy importującym gaz ziemny z Rosji - zauważa agencja. Przed napaścią na Ukrainę sprowadzała z Rosji 80 proc. tego surowca, obecnie dostawy z tego kraju zapewniają 20 proc. krajowego zapotrzebowania.
Również austriacki sektor bankowy jest ściśle powiązany z rynkiem rosyjskim - uzupełnia AP. Zwraca uwagę, że w 2022 r. ponad połowa zysków drugiego pod względem wielkości banku w tym kraju, Raiffeisenbank International, została wygenerowana w Rosji. Instytucja obecnie rozważa trwałe wycofanie się z rosyjskiego rynku - zaznacza agencja. (PAP)
autorka: Wiktoria Nicałek
kw/