Przedstawicielka prezydenta Zełenskiego: Krym to baza wojskowa do ataków na ukraińskie cele cywilne i terytorium represji

2023-03-26 07:30 aktualizacja: 2023-03-27, 06:58
Transport czołgów na Krym. Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY
Transport czołgów na Krym. Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY
Ukraina przygotowuje się do odzyskania okupowanego przez Rosję Krymu, który jest dziś bazą wojskową dla ataków na ukraińskie cele cywilne, gdzie przeciwnicy Kremla poddawani są represjom i mobilizowani do rosyjskiej armii – powiedziała PAP stała przedstawicielka prezydenta Ukrainy na półwyspie Tamiła Taszewa.

„Jest to ogromna baza wojskowa, w której przed otwartą fazą wojny stacjonowało 32 tys. żołnierzy. Teraz jest ich o wiele więcej. Z Krymu przeprowadzane są ataki rakietowe na Ukrainę. Przez dziewięć lat okupacji Rosjanie wypierali stamtąd miejscową ludność, zasiedlając go swoją. Na Krym przyjechało co najmniej 500 tysięcy Rosjan, którzy według ukraińskiego prawa znajdują się tam nielegalnie” – podkreśliła.

Wchodzący w skład Ukrainy Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Władze w Kijowie i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego. Referendum zostało zbojkotowane przez  rdzenną ludność Krymu. Tatarzy, którzy przed aneksją stanowili 12-15 proc. mieszkańców półwyspu, narazili się za to na represje ze strony Moskwy.

„Krym jest kluczem do zakończenia tej wojny. Chcielibyśmy, by został wyzwolony jak najszybciej, ale wszystko zależy od tego, jaką broń otrzymamy od zachodnich partnerów. Przygotowujemy się już do odnowienia ukraińskiej władzy na Krymie” – zapewniła Taszewa.

 Obecnie jednak półwysep jest terytorium terroru. Represje dotykają przede wszystkim nielojalnych wobec Moskwy aktywistów ruchów tatarskich; spośród 181 więźniów politycznych na Krymie 116 to Tatarzy – wskazała. Coraz częściej prześladowani są także inni mieszkańcy Krymu.

„Presja nasiliła się po 24 lutego ub. roku (wraz z początkiem inwazji Rosji). Wcześniej przeciwko tatarskim aktywistom stosowano prawo, wymierzone w ekstremizm i terroryzm. Teraz prześladowania dotyczą ludzi, którzy przed inwazją w ogóle nie byli aktywni społecznie. Ścigani są przeważnie za dyskredytację sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej” – wyjaśniła.

Według przedstawicielki ukraińskiego prezydenta na Krymie działa obywatelski ruch oporu, co widać po informacjach o rozpowszechnianiu antyrosyjskich ulotek, ukraińskiej symbolice, która pojawia się  na budynkach państwowych czy niszczeniu samochodów z rosyjską symbolika wojenną.

„Są tam, oczywiście, ludzie popierający Rosję, ale wielu oczekuje na Siły Zbrojne Ukrainy” – zaznaczyła.

Zdaniem Taszewej do konfrontacji z ukraińską armią szykują się także przedstawiciele okupacyjnych władz Krymu. Nastroje na półwyspie zaczęły się pogarszać po atakach na most w Cieśninie Kerczeńskiej i rosyjskie obiekty wojskowe na Krymie.

„Posiadamy informacje o rosyjskich urzędnikach, którzy wywieźli swoje rodzinny nawet nie do Rosji, ale do innych państw. Na zachodnim, południowym i północnym krańcu Krymu budowane są obiekty obronne. Okopy powstają nawet na plażach. Przygotowują się do obrony” – stwierdziła.

W międzyczasie Rosjanie prowadzą aktywną mobilizację mieszkańców półwyspu do swojej armii. Taszewa podkreśliła, że większość z nich to obywatele Ukrainy. „Do listopada 2022 r. Rosjanie przeprowadzili 16 poborów wojskowych, które objęły co najmniej 39 tys. osób. Do rosyjskiej armii wcielani są rezerwiści, którzy zmuszani są do podpisywania kontraktów. Wezwania aktywnie wręczane są także Tatarom” – powiedziała.

Mówiąc o przygotowaniach do wyzwolenia półwyspu i przywrócenia ukraińskich rządów na Krymie przedstawicielka prezydenta wyjaśniła, że w Kijowie działa grupa robocza, która zajmuje się całym kompleksem związanych z tym problemów. „Będziemy tam potrzebowali 50 tysięcy urzędników” – oceniła.

„Dotyczy to każdej sfery życia: spraw socjalnych, gospodarczych, sądownictwa, policji i innych organów państwowych. Trzeba będzie rozwiązać kwestie majątku, nabytego przez Rosjan w czasie okupacji – uważamy ich za uczestników przestępstw, którzy powinni opuścić półwysep. Dziewięć lat okupacji to także milion wyroków sądowych, wydanych przez okupacyjne sądy. To wszystko wymaga regulacji prawnych” – wyjaśniła.

Według Taszewej utrata Krymu będzie dla Rosjan trudna, gdyż przez lata karmieni byli propagandą, iż jest to „ziemia rosyjskiej chwały wojennej”.

„Ta retoryka była narzucana latami. Dla (prezydenta Rosji Władimira) Putina Krym jest sakralny. Rosjanie traktują go nie tylko jako miejsce, z którego mogą kontrolować basen azowsko-czarnomorski, ale i kołyskę chrześcijaństwa, gdzie została ochrzczona Ruś. Dlatego rozstanie z Krymem będzie ciężkie” – uznała.

Pytana, jaki powinien być Krym po wyzwoleniu i powrocie do składu Ukrainy, przedstawicielka prezydenta Wołodymyra Zełenskiego odpowiedziała, że powinien być on ściśle związany z tym państwem.

„Widzę wolny, gospodarczo rozwinięty region, w którym szanowane są prawa rdzennych narodów, ze szczególnym statusem narodu tatarskiego. Region wpisany we wszystkie związki z kontynentalną częścią Ukrainy, gdzie będą realizowane te same reformy, które przez ostatnie dziewięć lat przeprowadzono tutaj. Krym jako część Unii Europejskiej, gdyż oczekujemy, że Ukraina stanie się członkiem UE. I oczywiście nie będzie na nim miejsca dla baz rosyjskiej floty” – powiedziała Tamila Taszewa PAP.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

kgr/