"MDA planuje ukończyć konstrukcję Aegis Ashore Poland i dostarczyć te techniczne zdolności pod koniec 2023 r. dla testów akceptacyjnych US Navy" - powiedziała PAP rzeczniczka, zapytana o planowany termin oddania do użytku bazy w Redzikowie. "Kiedy to się zakończy, Aegis Ashore Poland będzie drugą lądową lokalizacją obrony przeciwrakietowej w Europie i wyznaczy zakończenie ostatniej fazy European Phased Adaptive Approach (EPAA)" - dodała.
EPAA to część NATO-wskiego systemu obrony przeciwrakietowej i jest głównie zaprojektowana, by chronić kontynent przed pociskami balistycznymi krótkiego, średniego i pośredniego zasięgu z Iranu. Oprócz bazy w Polsce, składa się na nią inny system Aegis Ashore w Deveselu w Rumunii, a także radar wczesnego ostrzegania w tureckim Kurecik i centrum dowodzenia w Ramstein w Niemczech. Dodatkowo, morska wersja Aegis zainstalowana jest na niszczycielach US Navy stacjonujących w hiszpańskiej bazie Rota.
Instalacja w Redzikowie, składająca się z radaru AN/SPY-1, wyrzutni Mk 41 VLS oraz antybalistycznych pocisków SM-3 (Standard Missile-3), jest ostatnim nieukończonym elementem tego systemu. EPAA zastąpiła pierwotne plany administracji George'a W. Busha, która zakładała umieszczenie w Polsce systemu Ground-Based Midcourse Defense (GMD), systemu przeznaczonego do przechwytywania rakiet o zasięgu międzykontynentalnym w środkowej fazie ich lotu (tj. w przestrzeni kosmicznej), którego elementy istnieją w bazach w Kalifornii i na Alasce. Drugi z lądowych elementów tarczy, baza w rumuńskim Deveselu funkcjonuje od 2016 r.
W rozmowie z PAP ekspert systemów obronnych i założyciel amerykańskiego Missile Defense Advocacy Alliance (MDAA), Riki Ellison wskazał, że "System Obrony Przeciwrakietowej Aegis Ashore (AAMDS) odstrasza ograniczone pierwsze uderzenie przeciwnika. Po osiągnięciu zdolności operacyjnej ochroni Polaków i infrastrukturę krytyczną".
Ellison wyszczególnił, że system odstrasza ograniczone pierwsze uderzenie i zmienia kalkulację przeciwnika. „System stanowi zarazem element odstraszania ze strony Stanów Zjednoczonych, ponieważ obsługuje go nasz personel. Każdy atak na siły zbrojne USA będzie miał znaczące konsekwencje” – dodał szef MDAA.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
kgr/