W Indiach gorączka zakupów przez świętem Diwali

2019-10-19 08:21 aktualizacja: 2019-10-19, 08:21
Zakupy w mieście Śrinagar (Indie). Fot. PAP/EPA/FAROOQ KHAN
Zakupy w mieście Śrinagar (Indie). Fot. PAP/EPA/FAROOQ KHAN
Przed jednym z najważniejszych świąt hinduskich, całe Indie ogarnęła gorączka wyprzedaży. Diwali, bo o tym święcie mowa, coraz bardziej przypomina zachodnie Boże Narodzenia, a wartość upominków przekazywanych rodzinie i znajomym systematycznie rośnie.

Podczas Diwali hinduiści świętują zwycięstwo światła nad ciemnością oraz dobra nad złem. Najważniejszy moment trwających pięć dni uroczystości ku czci bogini Lakśmi obchodzony jest w tym roku 27 października. To wyznaczane wedle księżycowego kalendarza święto ma wiele różnych znaczeń. Dziękuje się wtedy bóstwom za zbiory oraz wspomina przodków. Wierząc, że przyniesie to szczęście, wielu kupców tego dnia symbolicznie zamyka rok obrotowy. W niektórych częściach kraju obchodzony jest wtedy także Nowy Rok.

W tym roku dwie największe firmy handlu internetowego na subkontynencie, amerykański Amazon oraz indyjsko-amerykański Flipcart-Wallmart, postanowiły wykorzystać okres przedświąteczny do powiększenia swojej dominacji w handlu online. Wzorując się na znanym z USA "czarnym piątku", gigant ze Seattle zorganizował Great Indian Festival (Wielkie Indyjskie Święto), a jego konkurent przeprowadził Big Billion Days (Dni Grubych Miliardów). Spodziewając się znacznego zwiększenia ruchu koncerny zatrudniły czasowo pod koniec września dodatkowo w sumie 140 tys. ludzi. Ta skoordynowana akcja przyniosła wedle raportu indyjskiej firmy konsultingowej Redseer wzrost obrotów do prawie 3 mld USD w ciągu sześciu dni wyprzedaży.

Choć obie firmy spierają się o to, kto zdobył przewagą na rynku w czasie dużych obniżek, nie ma wątpliwości, że dwie platformy zakupowe powiększyły swoją dominację na indyjskim rynku handlu internetowego. Kontrolują wspólnie już prawie 90 procent hinduskich zakupów odzieży, akcesoriów i elektroniki online. Choć zapewne same wyprzedaże nie wpłyną na wzrost zysku spółek, celem Amazona i Flipcarta-Wallmarta jest przede wszystkim zajęcie jak najlepszej pozycji na szybko rosnącym rynku. Według analityków banku Barclays liczba klientów online w Indiach wzrośnie z ok. 90 mln w 2017 do ponad 200 mln w przyszłym roku. Udział pozostałych firm w rynku, jak Paytm Mall, ShopClues czy Snapdeal, spadł w ciągu roku z 18 do 10 procent.

Obie wielkie firmy zaciekle ze sobą konkurują. Mają jednak również dwa wspólne cele. Po pierwsze, starają się dzięki okresom wielkich wyprzedaży przyzwyczaić mieszkańców Indii do zakupów online. Szacowany w 2017 przez India Brand Equity Foundation na 39 mld USD rynek e-commerce, ma wedle prognoz tej częściowo zależnej od rządu agencji urosnąć do prawie 200 mld USD w 2026 r. Jak podkreśla dr Krzysztof M. Zalewski z Instytutu Boyma choć indyjski rynek zakupów online jest nieduży w porównaniu z USA (ok. 520 mld USD) czy ChRL (ponad 1200 mld USD), to ma perspektywę szybkiego wzrostu.

Wzrost sprzedaży w trakcie sezonowych obniżek był o tyle niespodziewany, że nasilają się objawy spadku koniunktury gospodarczej w Indiach. Choć szacowany wzrost PKB nadal przekracza 6 proc., spada jego dynamika. W ostatnich miesiącach sprzedaż samochodów i innych dóbr konsumpcyjnych się zmniejsza lub przeżywa stagnacje, słabnie również indyjski eksport.

Diwali od początku tego tysiąclecia staje się świętem globalnym. Pierwszym prezydentem USA, który wziął udział w uroczystościach, był George W. Bush. Jego następca, Barack Obama, zorganizował z okazji Diwali spotkania w Białym Domu i składał wiernym życzenia świąteczne. Podobnie w firmach, zwłaszcza tych obecnych w Indiach, okres hinduistycznego święta stał się ważnym czasem budowania relacji z klientami i umacniania spoistości zespołu poprzez wspólne aktywności pracowników. (PAP)

jar/