Według dziennika “Clarin” choć służby medyczne wszczęły już dochodzenie w sprawie możliwości wystąpienia błędu lekarskiego, który miałby skutkować śmiercią Marii del Valle Gonzalez Lopez, ale przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że powodem zgonu kobiety była sepsa.
Informacja o śmierci Gonzalez Lopez szybko obiegła argentyńskie media, gdyż zmarła była osobą publiczną, jako członkini kierownictwa młodzieżowych struktur centrolewicowej partii Radykalnego Zjednoczenia Obywatelskiego (UCR) w Mendozie. W ostatnich miesiącach często pojawiała się w mediach jako promotorka akcji na rzecz legalizacji aborcji w Argentynie.
Inny wydawany w Buenos Aires dziennik, “La Nacion”, wskazuje, że paradoksalnie właśnie proaborcyjna aktywistka stała się “pierwszą ofiarą” zatwierdzonych w grudniu przez parlament Argentyny przepisów liberalizujących w tym kraju zabiegi przerywania ciąży.
“Umarła za legalną aborcję”
Gazeta odnotowała, że wraz ze zgonem działaczki w internecie pojawił się szereg sarkastycznych komentarzy, w tym hasztag pt. “Umarła za legalną aborcję”, na które zareagowali już działacze partii UCR, z którą związana była zmarła Argentynka.
“Więcej szacunku (…). Rozpowszechniane opinii na temat zdrowia i prywatnego życia Marii del Valle są formą stosowania przemocy przeciwko kobietom”, napisały w komunikacie władze UCR.
Zatwierdzona w grudniu 2020 r. przez parlament Argentyny ustawa dopuszcza aborcję do 14. tygodnia ciąży. Wcześniejsze przepisy pozwalały na przeprowadzenie takiego zabiegu tylko w sytuacji zagrożenia zdrowia matki lub gdy ciąża była wynikiem gwałtu.
Marcin Zatyka (PAP)
liv/