Nicolas Cage szykuje się do zakończenia kariery. Dzielą go od tego jeszcze trzy filmy

2023-12-05 14:12 aktualizacja: 2023-12-05, 14:25
Nicolas Cage. Fot. PAP/PA/Chris Young
Nicolas Cage. Fot. PAP/PA/Chris Young
Gwiazdor „Zostawić Las Vegas” ujawnił niedawno, że po zbliżających się 60. urodzinach planuje ograniczyć występy na ekranie. Część jego fanów uznała tę deklarację za zapowiedź całkowitego porzucenia wykonywanej profesji. Taka interpretacja była słuszna. W najnowszym wywiadzie Cage wyznał bowiem, że od przejścia na zasłużoną emeryturę dzielą go „trzy, może cztery” filmy.

Trwająca ponad pięć dekad kariera Nicolasa Cage’a obfitowała w liczne wzloty i upadki. Po docenionych przez krytyków występach, m.in. w komedii romantycznej „Wpływ księżyca”, kryminale „Dzikość serca” czy kultowym melodramacie „Zostawić Las Vegas”, za rolę w którym otrzymał statuetkę Oscara, Cage osiągnął status jednego z najbardziej pożądanych aktorów Fabryki Snów. Z biegiem czasu jednak zamiast w kolejnych ambitnych produkcjach, gwiazdor zaczął pojawiać się w niskobudżetowych filmach klasy B, a swoją karykaturalnie przerysowaną grą wprawiał widzów w coraz większą konsternację.

Po latach kiepskiej passy gwiazdor zdołał jednak udowodnić, że stać go na znacznie więcej. Przełomem okazała się rola w dramacie „Świnia” z 2021 roku, za którą Cage dostał nominację do nagrody Critic’s Choice. Nieco później wystąpił on w głośnej komedii „Nieznośny ciężar wielkiego talentu”, w której umiejętnie sparodiował samego siebie. Ostatnio mogliśmy go oglądać jako Supermena w filmie „Flash” i hrabiego Draculę w komediowym horrorze „Renfield”, a już 29 grudnia na ekrany polskich kin trafi czarna komedia „Dream Scenario” z jego udziałem. Aktor wcielił się w nim w sympatycznego, choć nieco nudnawego profesora akademickiego, który nagle zaczyna pojawiać się w snach milionów obcych ludzi. Zagraniczni recenzenci okrzyknęli tę rolę jako najlepszą od lat kreację gwiazdora.

Wszystko wskazuje na to, że będzie to też jedna z ostatnich ról w jego dorobku. W niedawnej rozmowie z „Entertainment Tonight” Cage zdradził, że po 60. urodzinach, które będzie obchodził w styczniu, ograniczy granie w filmach, by skoncentrować się na opiece nad roczną córeczką. A teraz w wywiadzie udzielonym „Vanity Fair” gwiazdor wyznał, że przymierza się do przejścia na emeryturę. „Zaczynam cementować swój plan. Chcę się pożegnać w wielkim stylu. Myślę, że mam w sobie energię jeszcze na trzy, może cztery filmy. Jeśli chodzi o aktorstwo, zrobiłem tyle, ile mogłem” – zapowiedział Cage. I dodał, że jest świadom upływającego czasu, dlatego kolejne lata chce spędzić na odpoczynku u boku najbliższych. „Zacząłem zastanawiać się, ile mi zostało. Mój tata zmarł w wieku 75 lat. Jeśli będę miał szczęście, mam przed sobą 15 dobrych lat, może trochę więcej. Zadałem sobie pytanie, jak chcę je wykorzystać? Odpowiedź nasunęła się sama. Chcę spędzić czas z rodziną” – powiedział Cage. (PAP Life)

ep/