"Nie ma planów przeprowadzenia masowej akcji szczepień. Natomiast każda osoba, która zraniła się czy skaleczyła podczas usuwania skutków powodzi, a rana została zanieczyszczona, w zależności od sytuacji i oceny lekarza, jest poddawana profilaktyce przeciwtężcowej” – powiedział PAP rzecznik GIS.
Prof. Włodzimierz Gut, wirusolog, powiedział PAP, że osoby przebywające na obszarach dotkniętych przez powódź, powinny sobie zdawać sprawę z ryzyka. "Woda wymieszała wszystko, m.in. nawóz koński, którego tężec jest naturalnym składnikiem. Osoby sprzątające po powodzi będą się ranić" - podkreślił. Zaznaczył, że jeśli osoby te są rozsądne, zaszczepią się. "Tężca nikomu nie życzę. Zanieczyszczenie ran jest naprawdę groźne" - dodał.
Podkreślił, że w sytuacjach podobnych do obecnej powodzi, wzrost zakażeń na tężec zawsze się zdarzał.
Według prof. Guta zasoby szczepionek przeciwko tężcowi nie powinny stanowić problemu. Większym wyzwaniem może być logistyka i brak chętnych do zaszczepienia się.
W związku z powodzią obowiązuje nowe zarządzenie NFZ, na podstawie którego pacjenci mogą korzystać z dowolnego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, a nie tylko tego, do którego są zapisani. NFZ refunduje te świadczenia. Pacjenci w przypadku poważnej rany powinni zgłosić się na SOR.
Pacjenci mogą otrzymać informację dzwoniąc na całodobową infolinię NFZ: 800 190 590.
Tężec jest chorobą układu nerwowego spowodowaną działaniem toksyny tężcowej (neurotoksyny) wytwarzanej przez laseczki tężca (z łac. Clostridium tetani). Bakterie występują powszechnie w glebie, kurzu, wodzie oraz przewodzie pokarmowym zwierząt. Wrotami zakażenia mogą być uszkodzenia ciała związane z przerwaniem ciągłości tkanek, w tym również drobne, prawie niewidoczne skaleczenia. Każde zranienie niesie ryzyko zakażenia bakteriami tężca, zwłaszcza gdy rana zostanie zanieczyszczona brudem, ziemią lub odchodami. (PAP)
kno/ jw/kgr/