"Nie popełniłem żadnego przewinienia dyscyplinarnego". Prok. Michał Ostrowski o swoim zawieszeniu
Nie popełniłem żadnego przewinienia dyscyplinarnego - oświadczył we wtorek zastępca Prokuratora Generalnego prok. Michał Ostrowski, który został zawieszony na sześć miesięcy. Prok. Ostrowski zapowiedział, że odwoła się od decyzji PG.

We wtorek Prokuratura Krajowa poinformowała, że prokurator generalny Adam Bodnar w poniedziałek zawiesił prok. Ostrowskiego w czynnościach na sześć miesięcy. PK zarzuca Ostrowskiemu "oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa", która polegać miała m.in. na wszczęciu i prowadzeniu śledztwa bez rejestracji w systemie ewidencyjnym prokuratury.
W czwartek prok. Ostrowski poinformował, że wszczął śledztwo ws. podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu stanu m.in. przez premiera, marszałków Sejmu i Senatu, czy też szef Rządowego Centrum Legislacyjnego.
"Od 13 grudnia działają w zorganizowanej grupie przestępczej"
Zawiadomienie to skierował do sekretariatu prok. Ostrowskiego prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski. W jego ocenie, od 13 grudnia 2023 r. osoby te działają "w zorganizowanej grupie przestępczej", "mając na celu zmianę konstytucyjnego ustroju RP oraz działając w celu osiągnięcia lub zaprzestania działalności TK oraz innych organów konstytucyjnych, w tym KRS i SN".
Prok. Ostrowski poinformował, że w związku z tym przesłuchał prezesa TK, przewodniczącą Krajowej Rady Sadownictwa Dagmarę Pawełczyk-Woicką oraz I prezes Sadu Najwyższego Małgorzatę Manowską.
Prokurator Ostrowski komentuje
Sprawę dla Polsat News skomentował we wtorek prok. Ostrowski, który oświadczył, że nie popełnił żadnego przewinienia dyscyplinarnego, a Adam Bodar był informowany o wszystkich czynnościach. Ponadto prok. Ostrowski w poniedziałek przekazał mu akta sprawy, zgodnie z jego poleceniem. Zastępca PG powiedział, że zaakceptował decyzję Bodnara, jednak zamierza się od niej odwołać do sądu dyscyplinarnego.
"Pracuję trzydzieści lat, naprawdę chciałem mieć tylko spokój i obiektywnie prowadzić to śledztwo, które w ostatnie dni prowadziłem w sposób dość aktywny" - mówił prok. Ostrowski.
"Kolejne czynności utwierdzały mnie w przekonaniu, że to wszczęcie było zasadne" - dodał i stwierdził, że śledztwo nadal powinno być prowadzone. Zdaniem Ostrowskiego, mamy do czynienia z "ustrojowym zamachem stanu" związanym z "przewagą władzy wykonawczej i ustawodawczej nad sądowniczą, czego konstytucja nie przewiduje".
PK uzasadnia, że prok. Ostrowski przyjął pismo od prezesa TK, "z którym pozostaje w bliskich relacjach" i którego był podwładnym w latach 2016 - 2022, gdy Święczkowski był prokuratorem krajowym, zawiadomienia tego nie zarejestrował zgodnie z wewnętrznymi procedurami w prokuraturze, a następnie "mając świadomość, że zawiadomienie ma wymiar polityczny i nie istnieją podstawy do podejmowania czynności w trybie niecierpiącym zwłoki, a ponadto że zachodzą podstawy do jego wyłączenia", wydał postanowienie o wszczęciu śledztwa i wykonał dalsze czynności.
Bodnar powołał prok. Piotra Kowalika do pełnienia funkcji Rzecznika Dyscyplinarnego Ministra Sprawiedliwości w celu przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego w sprawie "oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa przez prokuratora Prokuratury Krajowej Michała Ostrowskiego". Chodzi o przewinienia dyscyplinarne wyrażone w art. 137, par. 1 Prawa o prokuraturze.
Święczkowski, uzasadniając złożenie zawiadomienia, mówił, że obecna władza doprowadziła m.in.: do podważenia statusu ustroju prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego oraz sędziów SN, do zaprzestania publikacji przez RCL orzeczeń TK podważając status obecnych sędziów Trybunału oraz do przyjęcia uchwały Sejmu z 6 marca ub.r. ws. usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 w kontekście funkcjonowania TK. (PAP)
nl/ itm/ nl/ mar/