W dokumencie, który widziała PAP, Paryż i Berlin wskazują, że Unia Europejska musi radykalnie zmienić swój sposób podejmowania decyzji, zanim będzie mogła przyjąć więcej krajów.
Niemcy i Francja uważają, że UE powinna zacząć podejmować wszystkie decyzje większością kwalifikowaną, zamiast rezerwować niektóre obszary dla jednomyślności. Oba kraje wskazują, że powinno się to stać przed kolejnym rozszerzeniem UE. Chcą też obniżenia progów niezbędnych obecnie w głosowaniu dla osiągniecia większości kwalifikowanej.
W UE wymagana jest jednomyślność m.in. w sprawie polityki zagranicznej, podatków czy finansów UE. Odejście od tego na rzecz większości kwalifikowanej wymagałoby zmiany unijnych traktatów.
Zdaniem Francji i Niemiec „aby stawić czoła wyzwaniom związanym z reformą polityk UE i dystrybucją środków w kontekście rozszerzenia oraz wyposażyć UE w środki finansowe umożliwiające szybkie reagowanie na pojawiające się kryzysy, (…) zaleca się zwiększenie wielkości budżetu UE”.
„Obejmuje to utworzenie nowych zasobów własnych, przejście do większości kwalifikowanej w zakresie wydatków oraz umożliwienie wspólnej emisji długu UE w przyszłości” – czytamy w raporcie.
Francja i Niemcy chcą też zmian dot. praworządności. Proponują rozszerzenie warunkowości w budżecie UE oraz „udoskonalenie procedury przewidzianej w art. 7 traktatu”.
W tym przypadku chcą zastąpić jednomyślność wymaganą w procedurze art. 7. traktatu „większością czterech piątych w Radzie” i wprowadzić „automatyczne sankcje (dla kraju UE, w przypadku którego zostanie stwierdzone łamanie praworządności – PAP) pięć lat od propozycji wszczęcia procedury”.
Francja i Niemcy postulują też w dokumencie wzmocnienie roli Parlamentu Europejskiego w procesie decyzyjnym w Brukseli.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
kno/