"Niemcy stały się burdelem Europy, trzeba zakazać kupowania usług seksualnych". Mocne słowa chadeckiej polityk

2023-09-12 13:25 aktualizacja: 2023-09-12, 17:14
Jedna z ulic "czerwonych latarni" w Hamburgu Fot. PAP/CHRISTIAN CHARISIUS/PAP/EPA
Jedna z ulic "czerwonych latarni" w Hamburgu Fot. PAP/CHRISTIAN CHARISIUS/PAP/EPA
"Niemcy stały się burdelem Europy", musimy wprowadzić zakaz kupowania usług seksualnych, podobny do tzw. modelu nordyckiego, by pomóc setkom tysięcy kobiet, chronić je przed przemocą i uwolnić od zależności od przestępców - mówi wiceprzewodnicząca chadeckiej frakcji CDU/CSU w Bundestagu Dorothee Baer we wtorkowym wywiadzie dla "Bilda".

"Pilnie potrzebujemy zmiany paradygmatu: zakazu kupowania usług seksualnych w Niemczech - podkreśliła polityk CSU - to de facto zakazałoby prostytucji - z korzyścią dla kobiet".

Obecnie sytuacja prostytutek w Niemczech jest "dramatyczna" - zaznaczyła Baer. Według jej szacunków, w kraju jest obecnie około 250 000 prostytutek, z których zdecydowana większość pochodzi z zagranicy. Tylko około 10 proc. z nich jest zarejestrowanych.

Ustawa o prostytucji obowiązuje w Niemczech od 2002 roku. Zgodnie z nią prostytucja jest "normalnym zawodem" - przypomina "Bild".

Zdaniem Baer "Niemcy stały się burdelem Europy; Niemcy są obecnie bardzo atrakcyjne także na całym świecie jako kraj dla turystyki seksualnej".

Polityk CSU wskazuje, że zdecydowana większość kobiet jest zwabiana do Niemiec fałszywymi obietnicami, a następnie zmuszana do prostytucji.

"To jest handel ludźmi w środku Europy, to jak niewolnictwo" - zauważyła Baer. "Ponadto kobiety są źle traktowane w najgorszy sposób - przez swoich klientów i sutenerów" - dodała.

Baer, wraz z innymi posłami, dąży do wprowadzenia tzw. modelu nordyckiego. Obowiązuje on między innymi w Szwecji. Przewiduje on, że klienci ponoszą odpowiedzialność karną za płacenie za usługi seksualne, podczas gdy prostytutki nie są karane.

W Szwecji liczba prostytutek spadła "drastycznie" wraz z wprowadzeniem zakazu kupowania seksu - stwierdziła Baer. "Nie może być prawdziwej równości, dopóki akceptujemy traktowanie setek tysięcy kobiet jak niewolnic" - podkreśliła polityk.

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

mar/