"Nieuzasadniona, szkodliwa i niedobra". Szef MON o wypowiedzi prezydenta

2024-09-06 15:03 aktualizacja: 2024-09-06, 21:21
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz Fot. PAP/Łukasz Gągulski
Wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy o rzekomej współpracy polskich i rosyjskich służb była nieuzasadniona, szkodliwa i niedobra - ocenił w piątek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. To wręcz kłamliwe stwierdzenie - dodał.

"Rzeczpospolita" ujawniła, że zatrzymany w Polsce i podejrzany o szpiegostwo Paweł Rubcow, zanim został wydany Rosji, uzyskał dostęp do dotyczących go materiałów polskiego śledztwa, w tym tajnych. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak podkreślił, że do materiału dowodowego nie są przekazywane informacje ujawniające "techniki operacyjne" i dane, z którymi podejrzani nie powinni zostać zaznajomieni. Jak zapewnił, tak było też w sprawie Rubcowa.

Prezydent Duda podczas czwartkowej konferencji prasowej z prezydentem Litwy w Lublinie, odnosząc się do sprawy Rubcowa, powiedział: „Czyżby ta współpraca między służbami rosyjskimi a służbami Rzeczypospolitej pod rządami pana premiera Donalda Tuska nadal była kontynuowana? Bo tak to wygląda".

Do wypowiedzi prezydenta odniósł się w piątek w Kielcach wicepremier Kosiniak-Kamysz.

"Była ona zupełnie niepotrzebna, nieuzasadniona, szkodliwa i niedobra” – ocenił.

„Polskie służby działają każdego dnia po to, aby zabezpieczyć nas przed dywersją i prowokacją ze strony służb rosyjskich w Polsce oraz u naszych sojuszników. Polskie służby bronią naszego państwa przed agresją, interwencją i działaniami służb rosyjskich, jak również innych obcych wywiadów. To naprawdę bardzo niesprawiedliwe i nieprawdziwe, wręcz kłamliwe stwierdzenie” – powiedział wicepremier.

Kosiniak-Kamysz dodał, że premier Tusk „ma ogromną wrażliwość na te tematy”, prowadzi Kolegium do Spraw Służb Specjalnych. „W wielu posiedzeniach tych kolegiów uczestniczą również przedstawiciele pana prezydenta, a działania są w pełni skoordynowane. Cieszyłem się z tego porozumienia w wielu kwestiach, dlatego dziwię się, że w tej sytuacji padły takie słowa” – zaznaczył.

Szef MON zasugerował, że „warto się zastanowić, kto przetłumaczył na język rosyjski raport dotyczący likwidacji WSI i kto wtedy sprawował władzę”. „To na pewno nie był Donald Tusk, ani my, którzy dziś stoimy przed państwem. To wszystko czasem wygląda jak zasłona dymna. Te słowa były kompletnie niepotrzebne, niesprawiedliwe i nieprawdziwe” – powiedział.

Raport z likwidacji WSI przetłumaczony na rosyjski

Odniósł się w ten sposób do działań sprzed przeszło 10 lat sejmowej komisji ds. służb specjalnych, która miała wyjaśnić medialne doniesienia o tym, że były likwidator Wojskowych Służb Informacyjnych Antoni Macierewicz (PiS) kazał przetłumaczyć raport z likwidacji WSI na język rosyjski jeszcze przed jego publikacją.

Kim jest Paweł Rubcow vel Pablo Gonzales?

Paweł Rubcow vel Pablo Gonzales, działający dla GRU (Główny Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej), został zwolniony z polskiego aresztu w ramach wymiany więźniów między krajami Zachodu a Rosją, co miało miejsce 1 sierpnia w Ankarze. Działał m.in. w Polsce, wykorzystując status dziennikarza do zbierania informacji na Ukrainie dla rosyjskich służb specjalnych, jego celem było też zdobycie zaufania opozycjonistów rosyjskich. Został zatrzymany na granicy polsko-ukraińskiej w 2022 r. W połowie sierpnia Rubcow został oskarżony o szpiegostwo.

W czwartek "Rzeczpospolita" napisała, że szpieg ten - zanim został wydany Rosji - otrzymał dostęp do materiałów polskiego śledztwa, w tym tajnych. "Z materiałami niejawnymi podejrzany zapoznawał się w kancelarii tajnej ABW. Z jawnymi w siedzibie prokuratury" - podała "Rz". Zdaniem dziennika prokuratura mogła Rubcowowi odmówić dostępu do akt tajnych z powodu "ochrony interesów państwa".

Rzecznik Prokuratury Krajowej wyjaśnił, że udostępnienie akt podejrzanemu, wobec którego zastosowano tymczasowe aresztowanie, jest "kodeksową zasadą". "Nie ma żadnej prawnej możliwości odmowy udostępnienia akt podejrzanemu, wobec którego złożono wniosek o tymczasowe aresztowanie" - wskazał. Prok. Nowak poinformował także, że w aktach, zarówno jawnych, jak i niejawnych udostępnionych Rubcowowi nie było żadnych tajemnic państwowych, które mogłyby w jakikolwiek sposób zaszkodzić Polsce. (PAP)

wdz/ itm/ mar/