Niż Boris nad Polską. Ostrzeżenia przed nawalnymi opadami i wezbraniami rzek [AKTUALNY ALERT POGODOWY]

2024-09-13 00:29 aktualizacja: 2024-09-13, 13:51
Odra. Deszczowa pogoda we Wrocławiu, fot. PAP/Krzysztof Cesarz
Odra. Deszczowa pogoda we Wrocławiu, fot. PAP/Krzysztof Cesarz
Niżu genueński o nazwie Boris zbliża się do Polski. Najbliższe dni przyniosą ulewne opady deszczu, którym może towarzyszyć silny wiatr. Istnieje zagrożenie pojawienia się lokalnych powodzi. W związku z ryzykiem wszystkie służby oraz wojsko są w stanie pełnej gotowości. Mimo prognozowanych przez IMGW opadów w najbliższych trzech dniach, których suma na Dolnym Śląsku porównywalna jest do tych poprzedzających powódź z 1997 r., premier zapewniał podczas odprawy we Wrocławiu, iż "nie ma powodu do paniki".

Jak informuje IMGW, nad północnymi Włochami doszło do rozwoju ośrodka niskiego ciśnienia, którego centrum znajduje nad Niziną Padańską. W kolejnych godzinach niż będzie przemieszczał się na północ, przez rejon wschodnich Alp oraz Karpat, a w drugiej części nocy z piątku na sobotę dotrze do południowo-wschodniej części Polski, stopniowo się pogłębiając. Dalsza wędrówka niżu zostanie zablokowana przez rozległy wyż znad Rosji. Dodatkowo nad północno-zachodnią częścią Francji rozbuduje się kolejny ośrodek wysokiego ciśnienia, który doprowadzi do zwiększenia się gradientu barycznego nad południowo-zachodnią częścią Polski. Sytuacja przyczyni się do wystąpienia silnego wiatru z kierunków północnych oraz napływu ciepłej i wilgotnej masy powietrznej nad obszar kraju.

Południe kraju przygotowuje się na silne opady i lokalne podtopienia

W przestrzeni publicznej zagrożenie na Dolnym Śląsku porównywane są do powodzi z 1997 r., nazywanej "powodzią tysiąclecia". Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń pytany przez PAP o zasadność takich porównań powiedział, że wielkość opadów deszczu, która według prognoz w najbliższych trzech dniach spadnie na Dolnym Śląsku, jest porównywalna do tej poprzedzającej powódź z 1997 r.

"Ale wówczas ten opad był w dużo krótszym okresie czasu, to była wówczas jedna doba – spadło 200-300 litrów na metr kwadratowy. W tej chwili mamy to rozłożone na trzy, cztery dni, a więc wydaje się, że zagrożenie jest dużo mniejsze" – powiedział wojewoda.

W poszczególnych województwach objętych ostrzeżeniami zwoływane były w czwartek sztaby kryzysowe. Wojewoda dolnośląski poinformował w czasie odprawy, że zbiorniki retencyjne w regionie są w stanie zatrzymać fale powodziowe powstałe to takich opadach.

Na Opolszczyźnie, gdzie największe zagrożenie dotyczy południa województwa - tam do polskich cieków wodnych mogą spływać większe ilości wody także z czeskiej strony gór - zbiorniki retencyjne w Turawie, Nysie i Otmuchowie posiadają duże rezerwy - zapewniła wojewoda opolski Monika Jurek. W magazynach przygotowano pół miliona worków na piasek oraz rękawy przeciwpowodziowe. W samym Opolu zabezpieczono sto tysięcy worków i piasek na wypadek podtopień.

W gotowości są Wojska Obrony Terytorialnej. Jednostki WOT dostały polecenie postawienia żołnierzy w stan gotowości w związku z prognozowanymi intensywnymi opadami. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował o skierowaniu do zgrupowań na południu kraju amfibii i saperów z Wojsk Lądowych.

Na ulewy i powodzie przygotowują się również inne kraje, które są w zasięgu niżu genueńskiego. W Czechach centralny sztab przeciwpowodziowy zalecił odwołanie planowanych w pobliżu rzek i zbiorników wodnych imprez publicznych. Od środy prowadzone są zrzuty wody ze zbiorników retencyjnych, co ma pomóc w ograniczeniu skutków ewentualnej powodzi.

W Słowacji ostrzeżenia meteorologiczne dotyczą zachodniej części kraju. Najbardziej zagrożone są cztery powiaty położone wzdłuż rzeki Morawy. Nie czekając na rozwój sytuacji, władze ogłosiły tam trzeci, najwyższy poziom alarmu przeciwpowodziowego. W wytypowanych miejscowościach przystąpiono do montażu mobilnych tam przeciwpowodziowych. Gromadzone są worki z piaskiem.

Prognozowana sytuacja hydrologiczna od piątku do poniedziałku

W dniach od piątku do poniedziałku należy spodziewać się wzrostów stanów wody wraz z przekroczeniem stanów ostrzegawczych i alarmowych. Sytuacja zaznaczy się szczególnie na sudeckich dopływach Odry. Sytuacja szczególnie niebezpieczna będzie w zlewniach Osobłogi, Nysy Kłodzkiej, górnego Bobru i Kwisy oraz Oławy, Ślęzy, Bystrzycy i Kaczawy. Na rzekach Kotliny Kłodzkiej wystąpią istotne przekroczenia stanu alarmowego.

Od piątku intensywne opady deszczu będą występowały też w zlewni górnej Wisły, co będzie miało wpływ na sytuację hydrologiczną, w szczególności na karpackich dopływach rzeki Wisły.

Ulewy w Polsce. Autor: Adam Ziemienowicz

Największe przyrosty stanów wody są prognozowane w dniach piątek - poniedziałek. Początkowo zagrożenie występować będzie na mniejszych ciekach i w górnych odcinkach głównych rzek. W wyniku prognozowanych, bardzo intensywnych opadów, szczególnie w obszarach zurbanizowanych wystąpią podtopienia. Istnieje zagrożenie pojawienia się powodzi błyskawicznych. W dalszych dniach woda powodziowa spływać będzie w dół zlewni, zaznaczając się wzrostami stanu wody i przekroczeniami stanów umownych na głównych rzekach.

Sytuacja hydrologiczna w Polsce, autor: Michał Czernek

Prognozowana sytuacja meteorologiczna w okresie 13-16 września

W nocy z piątku na sobotę zachmurzenie będzie duże i całkowite, na wschodzie większe przejaśnienia. Opady deszczu, na południu i zachodzie okresami o natężeniu silnym, na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie przejściowo nawalnym. Największe sumy opadów prognozowane są w województwie dolnośląskim do 90 mm, opolskim do 80 mm, śląskim do 60 mm, małopolskim do 60 mm, podkarpackim do 35 mm, wielkopolskim i łódzkim do 20 mm. Wysoko w Sudetach opady deszczu ze śniegiem przechodzące w deszcz. Temperatura minimalna od 8 st. C w kotlinach sudeckich, ok. 11 st. C w centrum, do 17 st. C na Podlasiu. Wiatr umiarkowany, na zachodzie okresami dość silny, w porywach do 60 km/h, na Przedgórzu Sudeckim do 70 km/h, północny, na wschodzie kraju umiarkowany, północno-wschodni. W szczytowych partiach Sudetów porywy wiatru do 160 km/h. 

W dzień zachmurzenie duże i całkowite, na północnym wschodzie większe przejaśnienia. Opady deszczu, na południu okresami o natężeniu silnym na Opolszczyźnie, Śląsku i w Małopolsce przejściowo nawalnym. Na wschodzie kraju miejscami burze. Największe sumy opadów prognozowane są w województwie śląskim i małopolskim - do 60 mm, opolskim i podkarpackim do 50 mm, dolnośląskim i świętokrzyskim do 40 mm, łódzkim do 35 mm, w lubelskim do 30 mm. Temperatura maksymalna od 11 st. C w kotlinach sudeckich, około 18 st. C w centrum, do 26 st. C na Podlasiu. Wiatr umiarkowany, okresami dość silny, porywisty, w porywach do 60 km/h, na Przedgórzu Sudeckim i w burzach do 70 km/h, północny, na wschodzie kraju północno-wschodni. W szczytowych partiach Sudetów porywy wiatru do 160 km/h.

W związku z obecnością centrum ośrodka niskiego ciśnienia na południu kraju, w okresie od północy z czwartku na piątek do poniedziałku wyliczenia modeli numerycznych wskazują na duże sumy opadów atmosferycznych na południu Polski. Scenariusze wskazywane przez wyżej wymienione modele obejmują wystąpienie maksymalnych sum opadów od 250 do 400 mm w zlewni Nysy Kłodzkiej, a w zlewni Małej Wisły od 200 do 300 mm. Na obszarach woj. lubuskiego, wielkopolskiego, łódzkiego, świętokrzyskiego oraz podkarpackiego prognozowane jest wystąpienie sum opadów nieprzekraczających 80 mm.

Analiza wyników wybranych modeli numerycznych wykorzystywanych w IMGW-PIB wskazuje, że w piątek z upływem dnia opady będą stopniowo się intensyfikować, osiągając największe sumy w woj. dolnośląskim i opolskim, gdzie spadnie 60-70 mm w ciągu doby. Strefa opadów o mniejszej intensywności rozciągać się będzie aż do północnych krańców Polski, gdzie sumy z reguły nie będą przekraczać 20 mm. W godzinach wieczornych modele wskazują na możliwość występowania wiatru w porywach do 50 km/h na południowym zachodzie kraju.

W sobotę intensywne opady deszczu obejmą obszary województw: dolnośląskiego, opolskiego, śląskiego oraz małopolskiego. W tych obszarach prognozuje się wystąpienie sumy dobowej od 50 do 120 mm (lokalnie więcej), przy czym najwyższe sumy opadów spodziewane są w zlewni Nysy Kłodzkiej. W pozostałym obszarze kraju prognozuje się wystąpienie sum dobowych od 15 do 50 mm. W przypadku rozwoju strefy burz i silnych opadów pochodzenia konwekcyjnego, sumy opadów mogą być miejscami większe. Z uwagi na duży gradient ciśnienia, prognozowane są duże prędkości wiatru, szczególnie w południowej części woj. dolnośląskiego, gdzie porywy mogą osiągać 80 km/h.

W niedzielę najwyższe dobowe sumy opadów sięgające miejscami do 60-80 mm mogą wystąpić w woj. dolnośląskim i opolskim. Opady do 30 mm są prognozowane na terenie woj. wielkopolskiego i lubuskiego. Wyliczenia modeli numerycznych wskazują również na możliwe porywy wiatru osiągające 70 km/h w strefie oddziaływania przemieszczającego się niżu.

IMGW podaje, że prezentowany scenariusz prognozowanych zjawisk został opracowany w oparciu o wyliczenia modeli numerycznych. Należy mieć na uwadze ograniczenia modeli wynikające z zastosowanych różnych schematów parametryzacyjnych procesów mikrofizycznych zachodzących w chmurach, różnych schematów numerycznych oraz siatek obliczeniowych. Obecne prognozy charakteryzują rozbieżności co do położenia niżu, co może być związane z tym, że przebieg zdarzeń będzie mógł się różnić od przedstawionego. 

	Zagrożenie powodziowe Polski Autor 	Michał Czernek , Mateusz Krymski

Wiceszef MSWiA: Wrocław nie jest zagrożony, obawiamy się o tereny powyżej zbiorników retencyjnych

Wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz zapewnił, że zbiorniki retencyjne są przygotowane na przyjęcie wody i nie należy się obawiać powtórki powodzi z 1997 roku we Wrocławiu. Obawiać się trzeba górskich rzek położonych powyżej zbiorników - dodał.

Leśniakiewicz powiedział w radiu RMF, że prognozy się nie zmieniają, dynamika opadów ma się zwiększać, stąd intensywne przygotowania, by sprostać zagrożeniu powodziowemu na różnych poziomach.

"Mamy przygotowane odpowiednie zasoby, wojewodowie uruchomili zespoły zarządzania kryzysowego" - podkreślił wiceminister. Dodał, że zdecydowano o wysłaniu strażaków na południe kraju.

"Jeden odwód operacyjny już jest na miejscu, inne są przygotowane, by je dyslokować, przygotowane są również szkoły pożarnicze" - mówił wiceszef MSWiA. Zapewnił o współpracy z wojskiem, które ma - na prośbę wojewodów - nie tylko wspomagać specjalistycznym ciężkim sprzętem, ale też w razie potrzeby budować tymczasowe przeprawy. Odpowiednie oddziały też już zostały dyslokowane. Wojewodowie m.in zwiększyli liczbę operatorów numeru 112.

Według Leśniakiewicza, Wrocław aktualnie nie jest zagrożony. Najbardziej newralgiczne miejsca są powyżej zbiorników retencyjnych.

"Nie przewidujemy, żeby na terenie Wrocławia wystąpiła na tyle wysoka woda, że trzeba będzie ewakuować część mieszkańców To miasto nie jest w bezpośrednim obszarze zagrożenia. Natomiast najbardziej newralgiczne miejsca to te, gdzie ludzie mieszkają powyżej tych zbiorników retencyjnych. Tam może być sytuacja bardziej niebezpieczna. Zbiorniki będą zbierały tę wodę, która będzie spływała z tych rzek" - mówił wiceszef MSWiA. "We Wrocławiu na pewno nie wystąpi taki kataklizm jak w 1997 roku" - podkreślił.

Wiceszef MSWiA dodał, że mogą wystąpić również sytuacje związane z okresowym brakiem dostaw wody pitnej, być może z brakiem energii i należy być na nie przygotowanym. Warto też mieć minimalny choć zapas żywności.

"Apelujemy, aby ci mieszkańcy, którzy mieszkają w częściach parterowych, w pobliżu potoków, przygotowali się na ewentualność wystąpienia wód. Aby opróżnić garaże, przesunąć parkujące samochody w inne miejsce" - dodał.

Według informacji udzielonych PAP w piątek rano przez dyżurnego Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej PSP we Wrocławiu, w ciągu ostatniej doby strażacy w związku z opadami deszczu interweniowali ponad 40 razy. Strażacy wyjeżdżali do usuwania powalonych drzew, udrożniania małych cieków wodnych czy przepustów i studzienek burzowych oraz wypompowywania wody z posesji.

Według specjalistów z RZGW we Wrocławiu, gdyby powtórzyła się sytuacja hydrologiczno-meteorologiczna z 1997 r., to fala wezbraniowa powinna przemieszczać się przez Wrocław i inne nadodrzańskie miejscowości w bezpieczny sposób. RZGW zwraca też uwagę na modernizację systemów informatycznych i teletechnicznych oraz monitoringowych, a także wykorzystywanie szczegółowych prognoz hydrologicznych i meteorologicznych. "Dziś jesteśmy w stanie z kilkudniowym wyprzedzeniem przewiedzieć, jak wysoka będzie fala wezbraniowa, która dotrze do poszczególnych miejscowości na Odrą, w tym do Wrocławia, ale także i na mniejszych dopływach" – podkreślił rzecznik.

Na lepsze zabezpieczenie stolicy Dolnego Śląska przed powodzią wskazał też prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Wymienił m.in. przebudowę ulicy Ślęzoujście. "W zakresie odcinków wałów nadodrzańskich właściwie wszystko mamy zrobione. Ale proszę pamiętać, że całość spraw związanych z zarządzaniem wodą w Odrze dzieje się powyżej Wrocławia" – mówił.

Stosunkowo niedawno ukończono w stolicy Dolnego Śląska budowę zbiorników retencyjnych przy ul. Długiej, które mogą pomieścić 60 tys. metrów sześciennych wody.

akuz/ agz/mhr/ lui/ par/ pdo/ jann/ wus/ ep/ pp/ sma/