Na konferencji, podczas której podpisane zostało porozumienie o współpracy służb podległych MSWiA, MS i MF, mające służyć prześledzeniu przepływów środków publicznych za czasów rządów PiS i związanych z tym naruszeń, premier powiedział, że chętnie zaprosiłby Jarosława Kaczyńskiego, żeby "może przepytał ludzi, którzy wykorzystywali karty służbowe na naprawdę dużą skalę - czy to było w Cannes na Lazurowym Wybrzeżu w nocnym klubie czy w Los Angeles, też fajny klub Rasputin, czy ten nieszczęsny Toy Room w Mumbaju w Indiach".
"Można by się z tego śmiać, gdyby nie chodziło o ludzi, którzy byli nominatami PiS w sprawach kluczowych, w tym przypadku dla polskiej kultury" - powiedział Tusk.
Dodał, że "mówimy o setkach tysięcy złotych wydawanych tylko przez jednego człowieka z jednej karty służbowej, właśnie na tego typu aktywności".
"Poziom degeneracji i poczucie bezkarności już przekraczało wszystkie granice" - powiedział premier.
Według niego, "Jarosław Kaczyński i jego ekipa uznali, że ten układ jest rzeczywiście zamknięty, że wygrają kolejne wybory i nikt nie będzie miał dostępu do tych informacji".(PAP)
mar/