W środę premier Donald Tusk poinformował, że zamierza zaoferować prezydentowi Andrzejowi Dudzie wspólną pracę nad nową ustawą medialną. "Robimy naprawę na poziomie Kodeksu spółek handlowych i oferujemy prace natychmiast nad nową ustawą medialną, która da równoprawny dostęp siłom społecznym i politycznym do mediów publicznych. Jestem gotów to zrobić bardzo szybko z udziałem ludzi pana prezydenta. Nie będę się ani chwili wahał” – mówił premier.
Minister Maciej Berek poinformował, że zaproszenie dla prezydenta jest „kwestią dni”, ale musi zostać poprzedzone przygotowaniem projektu ustawy.
„To zaproszenie pójdzie na dniach. Jest kwestią dni, żeby ten projekt był przygotowany, bo chcemy te rozmowy prowadzić na konkretnej propozycji. Chcemy przedstawić koncepcję, ale proszę też zrozumieć, minister Sienkiewicz w tej chwili, jak wszyscy wiedzą, jest w środku tych zdarzeń, które są związane z decyzjami prawnymi, dotyczącymi kryształu spółek radiofonii i telewizji publicznej. Natychmiast po tym będziemy pracować nad tym projektem ustawy, na pewno takie zaproszenie i takie rozmowy się pojawią” – powiedział Berek.
Pytany o możliwość likwidacji mediów publicznych przewodniczący Komitetu Stałego RM tłumaczył, że spółki mediów publicznych podlegają przepisom prawa handlowego, według których właściciel jest odpowiedzialny, żeby ogłosić stan likwidacji lub restrukturyzacji spółki w przypadku, gdy występują wątpliwości co do jej finansowania.
Minister: faktyczna likwidacja spółek mediów publicznych nie jest możliwa
Berek poinformował, że faktyczna likwidacja spółek mediów publicznych nie jest możliwa, ze względu na kształt polskiego systemu prawnego. Proces likwidacji określił jako „likwidację restrukturyzacyjną”, która ma prowadzić do zbadania możliwości finansowania danego podmiotu.
„Nie ma najmniejszych wątpliwości, że w polskim systemie prawnym musi istnieć spółka Telewizja Polska S.A., muszą istnieć spółki Polskie Radio. Natomiast czy to jest ta spółka, czy kolejny wytworzony podmiot o tej samej nazwie, to jest decyzja, która będzie podejmowana za chwilę. Jesteśmy w tej chwili w procesie, który trzeba nazwać procesem likwidacji restrukturyzacyjnej, czyli zbadania stanu finansów, zbadania bilansu, zobaczenia, jakie są możliwości finansowania tego podmiotu” - podkreślił Berek.
Zapytany o doniesienia Krajowej Rady Sądownictwa, według których wydano polecenie o niepublikowaniu w Monitorze Polskim podpisanych i skierowanych do Rządowego Centrum Legislacji obwieszczeń o wolnych stanowiskach sędziowskich, zaznaczył, że blisko współpracuje z p.o. prezesa RCL i nie zna takiej decyzji.
„Jedyne rozstrzygnięcie, jakie podejmowaliśmy, było związane z tym, w jaki sposób oznaczyć dodatkowo to, co jest skierowane do publikacji przez Trybunał Konstytucyjny w tych przypadkach, w których orzeczenia wydawane są z udziałem tak zwanych dublerów. W pozostałym zakresie myślę, że to jest wytwarzani faktów, które nie mają potwierdzenia w rzeczywistości” – powiedział minister.
„Wszystkie akty, które są prawidłowo sporządzone, prawidłowo wydane i prawidłowo podpisane, są publikowane” – dodał.
Zapytany o deklarację wiceminister sprawiedliwości Marii Ejchart, według której Krajowa Rada Sądownictwa zostanie zamrożona do czasu przyjęcia nowej ustawy, Berek przyznał, że wynika to z uchwały Sejmu ws. KRS.
„Jest spójne, logiczne i jest konsekwencją tej uchwały to, że nie można do tej wadliwej ukonstytuowanej KRS kierować nowych wniosków. (…) Zapowiedź ministra sprawiedliwości, (…), że poczeka z wnioskami o nominacje sędziowskie, jest rozwiązaniem, które zmniejsza chaos prawny” – podkreślił. (PAP)
jos/