Prezydent w czasie przemówienia z okazji święta Barbórki w Wieliczce podkreślił, że praca górnika jest ciężka i niebezpieczna, wrośnięta w polską tradycję od stuleci.
"Ten zawód, a w istocie służba, wiąże się z wielkim szacunkiem i podziwem, bo jest związana z wyjątkowym ryzykiem, odwagą i umiejętnościami" - podkreślił. Jak dodał, praca górnika może wiązać się z utratą życia; wspomniał 15 górników, którzy zginęli w czasie pracy w kopalni w tym roku. Podziękował wszystkim służbom i ratownikom górniczym, którzy czuwają nad bezpieczeństwem górników. Podziękowania skierował także do rodzin górników, władz kopalń i spółek górniczych.
Duda podkreślił, że zmiany gospodarcze, w tym związane z energetyką należy wprowadzać, kierując się interesami Polski i polskiego społeczeństwa. Powołał się na zasadę sprawiedliwej transformacji, która została przyjęta na konferencji COP24 w 2018 roku w Katowicach. "Oznacza ona, że zmiany muszą być wprowadzane tak, aby były korzystne dla ludzi, szczególnie dla ludzi pracy" – stwierdził.
Prezydent przekonywał, że "górnictwo to wspaniała tradycja, która zbudowała wiele elementów naszej kultury, to element kształtujący polską świadomość".
Duda podczas barbórkowej uroczystości zaznaczył, że przez wieki kopalna w Wieliczce wspólnie z pobliską kopalnią w Bochni zasilały budżet Królestwa Polskiego i rozsławiały Rzeczpospolitą w Europie i na świecie. "To był wtedy wielki skarb i tak jest do dziś" - zauważył prezydent.
Jak podkreślił w swoim wystąpieniu wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Barbórka jest dniem wdzięczności i uszanowania dla ludzi wykonujących pracę górnika, jednego z najtrudniejszych i najniebezpieczniejszych zawodów. "Zmieniają się czasy, zmienia się jakość i sposób wydobycia węgla i wszystkich innych działań pod ziemią, ale niezmiennie jedno ryzyko jest nadal podejmowane – ryzyko zdrowia i życia. Pomimo postępu wciąż to jest bardzo niebezpieczny zawód" - wskazał wicepremier.
W imieniu rządu podziękował "wszystkim tym, którzy starają się, żeby transformacja górnicza odbywała się w jak najlepszym porządku". "To musi być sprawiedliwa transformacja i te wszystkie zobowiązania wynikające z umów społecznych i dialogu społecznego (...) jest to po prostu esencja tego działania" - podkreślił wicepremier. "Dla nas to jest sprawa oczywista, że transformacja, żeby była skuteczna musi być sprawiedliwa" - zaznaczył.
Kosiniak-Kamysz, jako szef MON, przypomniał o losach żołnierzy górników wcielanych przymusowo do Wojskowego Korpusu Górniczego. Podczas 10 lat funkcjonowania tego korpusu w latach 1949-1959, do którego kierowano młodych mężczyzn uważanych za nieprzychylnych ustrojowi komunistycznemu, zginęło ok. 1 tys. wcielonych. "Wciąż nie ma powszechnej wiedzy o tych kilkunastu tysiącach osób, które cierpiały i oddawały swoją krew" - mówił.
Prezes Kopalni Soli Wieliczka Marian Leśny przypomniał w swoim przemówieniu, że w Wieliczce od dekad nie wydobywa się już soli, lecz wciąż potrzebna jest ciężka praca górników. "Nie wydobywamy, lecz zabezpieczamy – chronimy zabytek z listy UNESCO, udostępniamy go ponad milionowi turystów rocznie, dbamy o powierzchnię i rozrastające się na niej miasto, inwestujemy w rozwiązania przyjazne środowisku" - wyliczał prezes.
Wielicka kopalnia działa nieprzerwanie od połowy XIII w. W ciągu siedmiu stuleci na dziewięciu poziomach sięgających do 327 metrów w głąb wydrążono 26 szybów i wybrano sól z 2040 komór. Pod Wieliczką powstał labirynt liczący prawie 245 km korytarzy. Zorganizowany ruch turystyczny odbywa się od końca XVIII w. W 1978 r. kopalnia została wpisana na I Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO.(PAP)
rgr/ mrr/ ał/