W niedzielę dwie starsze osoby zmarły wskutek zatrucia tlenkiem węgla w jednej z południowych dzielnic Jaworzna (śląskie). To dwie pierwsze śmiertelne ofiary czadu w tym sezonie grzewczym w woj. śląskim. Cztery inne przebywające w tym budynku osoby, w tym dwoje dzieci, zostały zabrane do szpitala z objawami podtrucia.
Strażacy wciąż apelują o zaopatrywanie się w czujki dymu, KG PSP zaproponowała natomiast, by takie urządzenia były obowiązkowe. St. bryg. Kierzkowski podkreślił, że taki obowiązek został już wprowadzony w Niemczech, Francji i wielu innych krajach Unii Europejskiej.
Jak wyjaśnił, wymóg instalowania czujników w mieszkaniach wynikałby z przepisów rozporządzenia MSWiA w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów. Proponowane rozwiązanie zakłada, że w nowych mieszkaniach miałyby być montowane czujki dymu od momentu wejścia w życie nowych przepisów. Z kolei istniejące mieszkania należałoby wyposażyć w czujki dymu w następnych latach. Przewidywany okres przejściowy to ok. pięć lat.
"Ponadto przewiduje się wprowadzenie wymogu stosowania czujek tlenku węgla w pomieszczeniach, w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego" - dodał rzecznik.
Propozycja strażaków wpłynęła do MSWiA w drugiej połowie września. St. bryg. Kierzkowski przypomniał, że prace nad tym rozwiązaniem rozpoczęły się na przełomie sierpnia i września br. po tragicznym pożarze w Poznaniu, gdzie zginęło dwóch strażaków, a jedenastu innych i trzy osoby cywilne zostało poszkodowanych.
Po zdarzeniach przy ul. Kraszewskiego wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz poinformował, że pierwsze jednostki straży przybyły na miejsce już po pięciu minutach od zgłoszeniu. Zgłoszenie to było możliwe właśnie dzięki temu, że jedna z osób miała u siebie w mieszkaniu zamontowaną i sprawną czujkę, dzięki czemu szybko ewakuowano mieszkańców.
Wówczas, Leśniakiewicz zapowiedział, że MSWiA dokona weryfikacji i być może zaproponuje rozwiązanie prawne, które zobliguje do montażu czujek dymu. "Być może trzeba będzie dokonać pewnej reasumpcji przepisów. Podejmiemy ryzyko, żeby takie urządzenia ewentualnie były montowane przynajmniej w nowo wznoszonych obiektach" – powiedział w rozmowie z PAP.
Objawy zatrucia tlenkiem węgla bywają mylące, szczególnie jeśli w domu nie ma czujki. Zaniepokoić powinny mdłości, osłabienie, senność, bóle głowy, a zwłaszcza duszności. W przypadku podejrzenia zatrucia czadem należy jak najszybciej alarmować służby ratownicze.
W ubiegłym sezonie grzewczym strażacy w całym kraju odnotowali ponad 4,3 tys. zdarzeń związanych z tlenkiem węgla, poszkodowanych zostało prawie 1,5 tys. osób, a ponad 50 poniosło śmierć.
Wśród głównych przyczyn zatruć tlenkiem węgla są: nieszczelność, brak konserwacji urządzeń, w tym ich czyszczenia, wady konstrukcyjne, niedostosowanie systemu wentylacji do standardów. (PAP)
del/ js/ ał/