Batty, który miał wówczas 11 lat, zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach podczas wakacji, które spędział w Hiszpanii z matką i dziadkiem.
Jak poinformował Antoine Leroy z prokuratury w Tuluzie, idącego poboczem szosy chłopca zauważył w ubiegłą środę w nocy przypadkowy kierowca dostawczej ciężarówki jadący jedną z dróg u podnóża francuskich Pirenejów. Kierowca otoczył go opieką i umożliwił mu kontakt z rodziną.
Matt Boyle z brytyjskiej policji oświadczył w sobotę, że nie ustalono jeszcze czy zaginięcie chłopca miało podłoże kryminalne. Odmówił ujawnienia informacji jakie policja otrzymała od władz francuskich na temat tego jak Batty znalazł się we Francji i co robił przez te 6 lat.
Jak informuje BBC, wstępnie ustalono, że Batty prowadził "życie nomady" razem z członkami "wspólnoty duchowej". Zdecydował się jednak w końcu ją opuścić i przez 4 dni wędrował samotnie po górach, zanim dotarł na terytorium Francji. (PAP)
nl/