W Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie Wlkp. odbyło się w piątek spotkanie urzędników oraz przedstawicieli myśliwych, leśników i rolników poświęcone aktualnej sytuacji związanej z ASF w woj. lubuskim.
Podczas briefingu prasowego wojewoda Marek Cebula powiedział, że doświadczenia Lubuskiego w walce z ASF są przenoszone na całą Polskę.
„Przy współpracy z rolnikami, Polskim Związkiem Łowieckim, z Lasami Państwowymi i naszym wojewódzkim lekarzem weterynarii, udało nam się doprowadzić do sytuacji, kiedy woj. lubuskie z ostatniego miejsca, jeśli chodzi o zwalczanie ASF, znalazło się na drugim miejscu w Polsce. Jesteśmy dzisiaj na podium” – powiedział Cebula.
Lubuski Wojewódzki Lekarz Weterynarii Joanna Kokot-Ciszewska powiedziała, że współpraca środowisk i instytucji zaangażowanych w zwalczanie ASF pozwoliła na wypracowanie wspólnego programu, który został przedstawiony w ministerstwie rolnictwa dwa tygodnie temu.
„Wszystkie nasze działania, które rozpoczęły się od inwentaryzacji dzików na terenie woj. lubuskiego, zarówno za pomocą fotopułapek oraz za pomocą dronów, spowodowały, że jesteśmy w stanie w tej chwili powiedzieć, ile mamy tych dzików i nakierować nasze działania na te tereny, na których te dziki występują” – powiedziała Kokot-Ciszewska.
Dodała, że wśród podstawowych działań związanych z walką z ASF są odstrzały sanitarne oraz aktywne poszukiwania trucheł dzików, m.in. za pomocą specjalnie wyszkolonych w tym celu psów myśliwskich.
Obecnie w regionie aktywnie pracuje około 30 takich psów, które skutecznie znajdują martwe dziki. Kolejnym elementem prewencyjnym są ogrodzenia ograniczające migrację dzików, na przykład na granicach z ościennymi województwami.
Łowczy Okręgowy w Gorzowie Wlkp. Wojciech Pawliszak powiedział, że współpraca myśliwych z inspekcją weterynaryjną jest bardzo dobra i przynosi efekty.
„Obsługa punktów przetrzymywania dzików, czyli sprawność badania w kierunku ASF skróciła się z siedmiu do dwóch dni (…) za co dziękujemy, bo te dziki nam po prostu nie marnują się w chłodniach” – dodał Pawliszak.
Z danych Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii wynika, że w 2019 r. w Lubuskiem stwierdzono 71 ognisk ASF. W roku 2020 takich ognisk było już 1 251. Dane z roku 2021 były jeszcze bardziej niepokojące - blisko 1,5 tys. ognisk ASF u dzików.
Przełomowy okazał się 2022 r., kiedy to liczba ognisk choroby u dzików spadła do 271, by w roku 2023 spaść do 136.
W latach 2020, 2021 i 2022 w woj. lubuskim wystepowały także ogniska ASF u świń; było ich odpowiednio: cztery, sześć i jedno.
W niemal połowie tego roku ognisk jest 20. „I to jest ważne, że są to tylko dziki z tzw. przeciwciałami, nie są to dziki z aktywnym wirusem” – dodała Kokot-Ciszewska. Zaznaczyła, że w minionych dwóch latach w woj. lubuskim nie stwierdzono żadnego ogniska ASF u świń.
Afrykański pomór świń (ASF) to groźna, zakaźna choroba wirusowa świń domowych i dzików. Zakażenie przebiega powoli i obejmuje znaczny odsetek zwierząt w stadzie. Śmiertelność zwierząt sięga nawet 100 proc.
Wirus afrykańskiego pomoru świń nie atakuje ludzi, więc choroba ta nie stwarza dla nich zagrożenia. (PAP)
Autor: Marcin Rynkiewicz
ps/