Rzecznik sekretarza generalnego ONZ Stephane Dujarric zapewnił, że następne konwoje z pomocą humanitarną będą musiały zostać skontrolowane. Po egipskiej stronie granicy wciąż czekają dziesiątki ciężarówek - napisał "NYT".
Zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych Martin Griffiths powiedział natomiast podczas szczytu pokojowego w Kairze, że Organizacja Narodów Zjednoczonych ma nadzieję, że drugi konwój zostanie wysłany do Strefy Gazy w niedzielę. Pierwszy konwój 20 ciężarówek przybył do Strefy Gazy przez przejście Rafah, lecz kolejne samochody zostały wstrzymane z powodu żądań strony izraelskiej dotyczących sprawdzenia ich zawartości.
"Jesteśmy teraz w trakcie negocjacji, być może jutro będziemy mogli przepuścić kolejny konwój (...) od 20 do 30 ciężarówek" - powiedział Griffiths. "To niezwykle ważne, aby nie było przerw w dostawach pomocy" - dodał.
ONZ twierdzi, że potrzeba 100 ciężarówek dziennie, aby zaspokoić podstawowe potrzeby w Strefie Gazy, którą Izrael "całkowicie zablokował" w odwecie za atak
bojowników Hamasu.
Rafah jest główną drogą wjazdową i wyjazdową ze Strefy Gazy, która nie jest kontrolowana przez Izrael. Tel Awiw oświadczył, że nie zezwoli na wjazd pomocy ze swojego terytorium, dopóki Hamas nie uwolni zakładników, więzionych od 7 października. Izrael twierdzi, że pomoc może być dostarczana przez Egipt, o ile dostawy nie trafią w ręce Hamasu.
Przedstawiciele organizacji pomocowych twierdzą, że kryzys humanitarny, z którym boryka się ponad 2 miliony mieszkańców Strefy Gazy, jest poważny. "Jak wiadomo, system opieki zdrowotnej leży. Kończy się woda. Ludzie mówią. że piją brudną wodę" - powiedział Martin Griffiths, cytowany przez agencję Reutera. (PAP)
ep/