Ostra wymiana zdań między Donaldem Tuskiem a dziennikarzem TVP. Rachoń głośno zadawał pytania. Politycy PO wezwali policję [WIDEO]

2023-09-19 11:16 aktualizacja: 2023-09-19, 16:32
 Kampania wyborcza do parlamentu 2023. Poseł KO Piotr Borys oraz lider AgroUnii Michał Kołodziejczak podczas wymiany zdań z dziennikarzem Telewizji Polskiej Michałem Rachoniem w trakcie oświadczenia dla mediów przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska przed budynkiem TVP w Warszawie, fot. PAP/Radek Pietruszka
Kampania wyborcza do parlamentu 2023. Poseł KO Piotr Borys oraz lider AgroUnii Michał Kołodziejczak podczas wymiany zdań z dziennikarzem Telewizji Polskiej Michałem Rachoniem w trakcie oświadczenia dla mediów przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska przed budynkiem TVP w Warszawie, fot. PAP/Radek Pietruszka
We wtorek przed budynkiem TVP w Warszawie Donald Tusk wygłaszał oświadczenie, w trakcie którego dziennikarz TVP Michał Rachoń głośno zadawał pytania szefowi PO. Politycy PO wezwali policję. "Przeżyjemy do 15 października i wtedy rozliczymy tego typu gości z każdego łajdactwa" - oświadczył Tusk.

Dziennikarz TVP Michał Rachoń, w trakcie wypowiedzi Tuska głośno pytał go m.in. o nagrodę Karola Wielkiego, którą otrzymał szef PO. "9 maja 2010 r. Angela Merkel poinformowała Bronisława Komorowskiego, że nagroda Karola Wielkiego była dla pana nagrodą za politykę resetu. Czy pan był tego świadom?" - pytał Rachoń.

Tusk przerwał w pewnym momencie swoje oświadczenie. "Jak państwo być może pamiętacie opozycja przez wiele lat miała zasadnicze wątpliwości, czy i w jaki sposób, uczestniczyć w programach przygotowywanych w tej ponurej kuchni Jacka Kurskiego i teraz jego następcy. Nie mamy także wątpliwości, że działania mediów rządowych, praktycznie codziennie, naruszają lub łamią zarówno polską Konstytucję, jak i zapisy ustaw medialnych, które zobowiązują szefów mediów publicznych do prezentowania obiektywnie rzeczywistości i do bezstronności" - mówił Tusk.

"Nasi przedstawiciele, parlamentarzyści, parlamentarzystki Koalicji Obywatelskiej, z bardzo dużą rezerwą podchodzili z idei uczestniczenia w program TVP po tej upiornej akcji zaszczuwania rodziny pani poseł Filiks i jej syna, czego konsekwencją była tragiczna śmierć. Dla wszystkich przyzwoitych ludzi to jest bardzo poważny dylemat, czy przekraczać próg tego miejsca i ja to bardzo dobrze rozumiem" - dodał.

Poinformował jednak, że politycy KO zdecydowali się uczestniczyć "w programach propagandowych TVP, żeby móc wykorzystać każdą najmniejszą okazję, aby odbiorcy telewizji rządowej mogli usłyszeć chociaż przez moment prawdę".

W trakcie oświadczenia Tuska głośno wypowiadał się m.in. dziennikarz TVP Michał Rachoń.

"Wiele Polek i Polaków ma mdłości, kiedy widzi wyczyny tego typu pseudodziennikarzy telewizji rządowej; ja też się bardzo źle czuję, kiedy widzę tego typu działania. Ale dla dobra informacji publicznej, żebyście państwo mieli wybór przed 15 października, będziemy wykorzystywali każdą możliwą sytuację, także takie, jak dzisiejsza, żeby dostarczyć wam prawdę o działaniach tej władzy, o ich złodziejstwie i korupcji i tym, co zrobili z telewizją rządową" - odniósł się Tusk.

"Dziękuję temu człowiekowi za to, że pokazał w sposób idealny, na czym polega propaganda, na czym polega ten typ funkcjonariusza - nie dziennikarza - na usługach pisowskich, za bardzo duże oczywiście pieniądze. Przykro mi, że jesteście państwo jego ofiarami, ale przeżyjemy do 15 października, i wtedy rozliczymy tego typu gości z każdego łajdactwa" - dodał.

Politycy PO wezwali na miejsce policję.

Rachoń: Tusk powinien odpowiedzieć na pytania odnośnie jego relacji z Putinem i Merkel

Lider PO Donald Tusk powinien odpowiedzieć na wiele pytań w sprawach dotyczących jego relacji z Władimirem Putinem i Angelą Merkel - mówił w TVP Info dziennikarz tej stacji Michał Rachoń.

Rachoń w TVP Info powiedział, że przewodniczący PO Donald Tusk w "sprawach dotyczących jego relacji z Putinem i Angelą Merkel powinien odpowiedzieć na bardzo wiele pytań". Dodał, że wynikają one m.in. z dokumentów, które tworzył sam Tusk.

Dziennikarz zaznaczył, że Tusk powinien odpowiedzieć m.in. czy wiedział o tym, że jak wynika ze stenogramu rozmowy, którą przeprowadziła 9 maja 2010 r. w Moskwie Angela Merkel z pełniącym obowiązki prezydenta RP Bronisławem Komorowskim, Nagroda Karola Wielkiego przyznana Tuskowi miała być docenieniem prowadzenia polityki resetu z Rosją.

Rachoń pytany był również o "groźby", które miał usłyszeć w trakcie konferencji. W pewnym momencie do dziennikarza podszedł poseł, kandydat do Sejmu z listy KO Andrzej Rozenek, i zapytał Rachonia: "ile masz mieszkań kupionych na wynajem, ile masz mieszkań, sześć czy siedem"? "A wiesz, że mamy adresy tych mieszkań?" - dodał.

"To na pewno jest standard SB-ków których broni ten człowiek. 'Wice-Urban', który grozi w wolnym państwie jakimiś swoimi kolegami, bo mówi, że my coś tam wiemy. Jeśli 'wice-Urban' jest przekonany, że w wolnej Polsce, wolni obywatele będą się bać gróźb, które są rzucane przez pomocnika SB-ków, to chyba mu się epoki pomyliły" - mówił dziennikarz TVP.

Rachoń powiedział, że w jego ocenie nie jest przypadkiem, iż wokół polityków, którzy tworzyli tzw. reset z Rosją, znajdują się "tacy ludzie" jak Rozenek.

"On osobiście odwiedzał klub Wałdajski, czyli spotkania Władimira Putina z intelektualistami Europy i dywagował o tym, jak skonstruowana ma być Europa, może również Polska. Wiceurban jest człowiekiem, który był gościem Władimira Putina, czy kogoś to dziwi, że broni SB-ków? Że rzuca groźby, kiedy słyszy pytania o człowieka i związki z człowiekiem, który go gościł na spotkaniach klubu Wałdajskiego w Rosji?" - powiedział. (PAP)

(PAP)

Autor: Katarzyna Krzykowska, Mikołaj Małecki, Daria Kania

jos/