Palestyńczycy mieli służyć jako żywe tarcze podczas wojny? Izraelska żandarmeria wojskowa wszczęła śledztwo
Izraelska żandarmeria wojskowa wszczęła śledztwo w sprawie doniesień o co najmniej sześciu przypadkach, w których żołnierze zmuszali palestyńskich cywilów, by służyli jako żywe tarcze podczas wojny w Strefie Gazy - poinformował w poniedziałek dziennik "Haarec".

Prokuratura wojskowa nakazała w styczniu rozpocząć dochodzenie po raporcie Czerwonego Krzyża. Opisano w nim dziewięć wiarygodnych relacji Palestyńczyków wykorzystywanych przez wojsko w działaniach operacyjnych w sposób, który narażał ich życie - dodała gazeta.
"Haarec" opisał ten proceder w sierpniu 2024 r. Dziennik relacjonował, jak izraelscy wojskowi zmuszali palestyńskich cywilów m.in. do sprawdzania budynków i tuneli, które mogły być zaminowane. "Ich życie jest mniej ważne od naszego" - mówili żołnierzom przełożeni, według cytowanych przez gazetę relacji.
Później pojawiły się kolejne relacje i raporty. Podkreślano w nich, że izraelskie wojsko wykorzystywało przypadkowo złapanych cywilów, czasem niepełnoletnich, którzy nie byli podejrzani o terroryzm ani zatrzymani. Proceder miał systemowy charakter, to nie były przypadkowe incydenty, o wykorzystywaniu cywilów musieli wiedzieć najwyżsi dowódcy - zaznaczył "Haarec"
Izraelska armia informowała, że przedstawiane w mediach zarzuty są przekazywane odpowiednim organom.
Palestyńczycy byli już wykorzystywani przez wojsko izraelskie jako żywe tarcze podczas działań na Zachodnim Brzegu w czasie drugiej intifady w 2002 r. W 2005 r. Sąd Najwyższy orzekł, że takie działania łamią prawo międzynarodowe i są nielegalne, a ówczesny szef sztabu gen. Dan Chaluc polecił stosować się do tego wyroku.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ bst/ sma/